Wysłany: Pią Sie 11, 2017 13:22 [Land Rover Freelander TD4] - problem z odpalaniem
Typ: TD4 Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2001
Witam.
Mam problem z moim landroverkirm.
Otóż wlazła mi kuna (pod maską od strony pasażera miałem zostawione jedzenie), i autko przestało palić, zaciągnąłem do mechanika wymienił czujnik położenia wałka, po niecałym miesiącu miałem znowu wizytę koleżanki kuny (znowu miałem pod maską od strony pasażera zostawione jedzenie), tym razem auto czasami odpalało (przeważnie jak było sucho na dworze, jak było wilgotne powietrze to rzadziej zdarzało się odpalić, auto też potrafiło zgasnąć i po odczekaniu dłuższej chwili ok 20 min zapalało i dało się jechać dalej). Ponownie został wymieniony czujnik położenia wałka, i kolejny raz po około miesiącu auto znowu przestało odpalać tym razem śladów kuny nie było, został wymienny czujnik (kable były sprawdzane i niby były ok) po kolejnym padnięciu czujnika zawiozłem do innego mechanika, wymienił czujnik położenia wałka oraz wtyczkę od czujnika, tym razem auto było garażowane więc koleżanka kuna nie miała szans mnie odwiedzić. I autko śmigało przez rok czasu. Kilka dni temu przed wyjazdem na urlop oddałem auto do mechanika żeby wymienić klocki hamulcowe, tarcze i łącznik stabilizatora od strony pasażera (z tej samej strony co najprawdopodobniej kuna właziła) i po tej operacji po powrocie z urlopu auto nie chce odpalić (zgasiłem pod domem powyciągałem bagaże i chcąc odpalić i pojechać do garażu nie zapaliło. po odczekaniu około 20 min odpaliło i zajechałem do garażu tam zgasiłem i już w ogolę przestało odpalać). Objaw jest taki sam jak wcześniej. Podczas próby odpalania czasami jest moment tak jak by już miało zaskoczyć i gasło. Kupiłem interfejs OBD2 aby zobaczyć i odczytać błędy (próbowałem na dwóch interfejsach OBD2 i 5 różnych programach na żadnym nie wyświetla żadnych błędów).
Może ktoś spotkał się z czymś podobnym - bo wymienianie cały czas czujnika mi się znudziło, wolał bym znaleźć przyczynę uszkadzania się czujnika.
Na razie miałem tyle szczęścia że auto zawsze stawało mi pod domem ale szczęście się kiedyś kończy a nie chciał bym się rozkraczyć w trasie
Z góry dzięki za pomoc
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez sTERYD Pią Sie 11, 2017 13:32, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Sie 11, 2017 13:22 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum