Wysłany: Sro Maj 04, 2011 11:06 [620 DI] Diagnostyka i ustawianie pompy w lubuskiem
Typ: Di Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam,
jak w temacie - czy zna ktoś może warsztat, gdzie można zrobić diagnostykę komputerową rovera i ustawić pompę wtryskową (chyba że ktoś sugeruje inne rozwiązanie - po uszczelnieniu stracił moc przy ruszaniu i zmianie biegów - powyżej 2000 jest ok). Z góry dziękuję za pomoc.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Maj 04, 2011 11:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Diagnostykę możesz zrobić samemu - odczyt błędów Link, ale co do 2giego problemu to jest bardzo prawdopodobne że niewłaściwie ustawili pompę (kąt wyprzedzenia zapłonu), tutaj musi być albo komputer i metoda ustawienia/odczytu kompem, albo czujnik zegarowy.
Dzięki za radę. Samodiagnostyka już była, pojawiał się tylko sygnał startu, więcej nie wyłapaliśmy. Więc teraz szukam jakiegoś specjalisty, który by mi ustawił pompę.
No szkoda że trochę daleko, u siebie też mam niezłego magika (Piotrków Trybunalski) sam po części to przerabiam bo zmieniałem w sobotę pompę na nową, i została założona na szybko (późno pojechałem a nie chciałem auta zostawiać) i na oko mi założył bez kompa, auto pali jeździ ale wywala mi błąd 34 jutro jadę ustawiać zegarem i potem kontrola komputerkiem
Diagnostyki jeszcze nie znalazłam, mechanik mi coś tam grzebał przy pompie, niby wrócił do wyjściowej pozycji, a samochód idzie lepiej (chociaż jeszcze nie idealnie), ale teraz za to zapala się (z różną częstotliwością i w różnych momentach) kontrolka silnika... Co wy na to?
Miałem to samo, pierwsze ustawienie pompy zrobił mi na znak na kole rozrządu, ustawialiśmy 4-5 razy aż pracował w miarę dobrze i nie kopcił, ale nie chodził do końca jak powinien, klekotał, na 1 i 2 trzeba było dopomagać mu sprzęgłem, nie był elastyczny - choć moc przy wyższych obrotach miał. Po przytrzymaniu pedału gazy około 10-15sec (obojętnie czy mocno czy tylko lekko) zapałał się CHECK, po puszczeniu gazu gasł i tak w kółko, pokazywało błąd 34 czyli czas wtrysku. Mój magik miał kompa pożyczonego i dlatego tak robiliśmy, podjechałem za 3dni jak już miał sprzęt i pokazało kont 22,5 stopnia a żądany to 2, lekka różnica heh, 4-5 prób i w końcu ustawił na równe 2 (1,9 - 2,1) auto pracuje naprawdę cicho, równo, jest teraz bardziej elastyczne, na 5ce 50km/h 1000obr i nic nie szarpie, ruszać można z niskich biegów, aż jestem w szoku, wcześniej miałem kont 4 (też niby poprawny) ale dla mojego auta 2 to jest to czego potrzebuje
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 16:30 ILE TO KOSZTUJE??!!
Czy możecie mi jeszcze poradzić, ile to kosztuje? Tzn. ustawienie pompy i ew. sprawdzenie zaworów? Bo mechanik mi powiedział, że się zmieszczę w 500zł, ale to jakaś astronomiczna suma jak dla mnie? Mam się targować? Szukać dalej? Umówiłam się na poniedziałek.
eee ustawienie kąta wtrysku to 30 minut roboty ... ja dawno temu płaciłem z wymianą zaworków w pompie jakoś 180 PLN ... samo ustawienie wtedy kosztowało ponizej 100PLN ze sprawdzeniem błędów w kompie
Dzięki za pomoc, teraz mogę się wykłócać Mam nadzieję, że mi przynajmniej dobrze zrobią. Kiepsko jest naprawiać samochód w obcym mieście, jak nie wiadomo, gdzie go oddać. Ale teraz przynajmniej mogę udawać, że się trochę znam i że nie tak łatwo mnie naciągnąć
[ Dodano: Pon Maj 23, 2011 21:52 ]
Mój samochód jest już na chodzie.
Może komuś jeszcze przydadzą się informacje: Pompę ustawiałam w Słubicach, są dwa zakłady, które mają stół: Jtech i diesel-servis karaś. ja robiłam w tym drugim, dostałam samochód z powrotem na drugi dzień (!), miałam przestawione wszystko: pasek rozrządu, dawkę paliwa i samą pompę, skasowali mnie 250 zł. Ale roverek chodzi ładnie, mam nadzieję, że chwilowo da mi odetchnąć i nie będzie się psuć.
Pozdrawiam
nie będzie się psuł to w końcu L-seria mój też na początku był strasznie zmulont i dopiero po wizycie u mechaniora dobrego auto odżyło i miałem spokój z silnikiem na ponad 80 kkm
Byłam na komputerze, kąt wtrysku idealny Zostawiłam samochód na noc u mechanika, żeby zobaczył, jak odpala na zimnym, odpala normalnie. Potem stał 4 dni, też odpalał normalnie. Za to poszła szyba i piątka mi nie wchodzi. Zaczynam podejrzewać, że mój samochód ma świadomość i albo mnie sprawdza, albo baaardzooo chce zmienić właściciela
W każdym razie póki co nic z pompą nie robię.
Olej jest, nie wiem, jak z wymianą. I muszę sprawdzić naciągi jakichś linek czy co tam pod spodem jest. Całkiem możliwe, że to nic wielkiego. Na razie szkoda mi pogody , ale w czwartek podjadę do jakiegoś mechanika.
Ale i tak gdyby nie to, że stać mnie tylko na kolejnego grata, to już by poszedł pod młotek. Teraz się łudzę, że jak już tyle rzeczy wymieniłam, to może jeszcze trochę nim pojeżdżę. Silnik póki co chodzi dobrze...
to piękne auto, trzeba włożyć trochę serca i co za tym idzie $$$, ale np ja nie kupiłem go z myślą o roku, dwóch, raczej zostanie w rodzinie na zawsze remontuje, poprawiam, wydaje kaskę i już powoli składam na 75ke
Pomógł: 5 razy Dołączył: 22 Mar 2014 Posty: 58 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Czw Sty 25, 2018 08:55
Pozwolę sobie odgrzać kotleta.
Samochód mam już prawie 4 lata. Od zakupu jeździłem na kącie wtrysku ok. -7 stopni. Samochód trochę głośną klekotał, ale nigdy nie miałem problemu z odpaleniem. Nawet zimą przy -20. Samochód stał nieraz 10 dni i odpalał. Odpalałem na mrozie przekręcając kluczyk na zapłon, kontrolka od świec żarowych gasła, czekałem na kliknięcie przekaźnika od świec żarowych, dwa obroty wałem i bach....kleklekle.
Później miałem wyciek z pompy wtryskowej, najpierw 2 lata temu (wymiana 1 oringu) i teraz drugi raz w grudniu. Kupiłem zestaw naprawczy Boscha z uszczelkami. Zablokowałem rozrząd na znaki, pompę zablokowałem śrubą. Wymieniłem uszczelki. Przestawiłem kąt wtrysku na wartości fabryczne na ok. -4 stopni, dawkę paliwa też na ok. 4. Sobie myślę ustawię jak Bóg przykazał....i co...... Po nocy musiałem kręcić 2 razy po 5 sekund, aby odpalić. Wskazywało to na zapowietrzenie układu. Co się okazało zaworek jednokierunkowy nie trzymał. Założyłem nowy i wymieniłem węże gumowe pod maską + nowe opaski. Poprawiło się, ale to nie było to co kiedyś. Po nocy kilka sekund trzeba kręcić, wstyd jak w starym Volkswagenie. Na ciepłym palił na obrót wałem.
Kolejnym etapem była zmiana kąta wtrysku na taki jaki był kiedyś. Udało mi się ustawić -6,5 stopnia. Po nocy odpala na 4 obroty wałem i wskakuje na równe obroty, tak stabilnie....dążąć do perfekcji 4 obroty wałem to nie 1 czy 2 i się zastanawiam czy nie wyciągnąć pompy jeszcze raz, bo się zacina przestawiacz kąta wtrysku?
Dzisiaj sprawdzałem podczas odpalania (były -2 stopnie C w Nowym Sączu), kąt wskakuje od razu na -9 stopnia po czym po odpaleniu na -6,5 stopnia.
W manualu do rodziny pomp VP37 jest podana tabela, z której możemy odczytać, że poniżej 7 stopni C silnika wartość kąta wynosi -8 stopni. Od 7 do 20 stopni C temperatury silnika kąt ma wynosić -5 stopni. Powyżej 20 przestawiacz ma nie działać. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć jak zmienia się kąt wtrysku wraz ze zmianą temperatury silnika? Czy mogę założyć drugi zaworek zwrotny na powrocie paliwa? Nie wiem czy to ma sens:/ Z chęcią wróciłbym do kąta -4, bo silnik ciszej chodził i miał trochę lepszego buta.....ale co z tego jak wstyd było rano piłować rozrusznikiem. Wszelkie rady będą cenne.
P.S. Miałem też ustawioną dawkę paliwa na 0,5...to już bajka była, zapier***** aż miło jakby 130 koni było, z tym, że wolne obroty strasznie falowały.
P.S.2. Mam interfejs diagnostyczny opracowany przez Saila.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum