Forum Klubu ROVERki.pl :: Szykowanie auta do sprzedaży (wydzielone z Chcę kupić R)
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Szykowanie auta do sprzedaży (wydzielone z Chcę kupić R)
Autor Wiadomość
mad1984 



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2
Skąd: Kielce



Wysłany: Pią Kwi 06, 2007 14:26   

jarorygul napisał/a:
np. drzwi z lewej i maska silnika, i lewy błotnik
jarorygul napisał/a:
poskładany z paru egzemplarzy


raczej mocno rozbity i kowal zeby sie nie meczyc zostawil tylko skorupe (i miejsca nieruszone) a reszte przeszczepil z innego autka... bywa :D

ja odkad sam sie nacialem, kupujac autko, biore z soba urzadzenie do mierzenia grubosci lakieru i cisnieniomierz (zeby sprawdzic kompresje na cylindrach).

tylko niestety licznik to kazdy chyba cofa... i mnie tez to teraz czeka :oops: bo inaczej mojej corsy nie sprzedam.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Pią Kwi 06, 2007 14:26   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
piter34 




Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Pią Kwi 06, 2007 14:39   

Cytat:
tylko niestety licznik to kazdy chyba cofa... i mnie tez to teraz czeka :oops: bo inaczej mojej corsy nie sprzedam.

Bądź potępiony.
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
mad1984 



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2
Skąd: Kielce



Wysłany: Pią Kwi 06, 2007 15:20   

piter34 napisał/a:
Bądź potępiony.
oj wiem, wiem... samobiczowanie to za malo.
a jak byles ostatnio na gieldzie lub chodziles po komisach trafiles na samochod z przebieiem wiekszym niz 200 tyś? (choc ja moja corsiarka zrobilem 70 tyś. a kupilem z przebiegiem 101 tyś.[plus taki ze na te 101 tyś. mam niemieckie i polskie papiery z servisu opla], a to ze dziadek- bo na niego sa papiery-zrobil 10 tys przez 3 lata jest do uwierzenia. Mam nakladki na kierownice, na pedały, pokrowce na fotelach,nie pale wiec srodek auta bedzie ok [ jak sie doczysci :razz: ]. Problem to tylko reczny i glaka do zmiany begow, ale nikt na to nie zwroci uwagi.
 
 
emes 


Członek Zarządu
skarbnik


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2349
Skąd: Wrocław



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 08:44   

mad1984 napisał/a:
a jak byles ostatnio na gieldzie lub chodziles po komisach trafiles na samochod z przebieiem wiekszym niz 200 tyś?


Ja trafiłem i na dodatek właśnie taki kupiłem. Kwestia stanu samochodu. Wolę udokumentowany, sprawdzony oraz oczywiście dobry stan techniczny samochodu z dużym przebiegiem niż cofane liczniki, a pod maską drugie tyle.
 
 
 
mad1984 



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2
Skąd: Kielce



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 15:18   

emes napisał/a:
Wolę udokumentowany, sprawdzony oraz oczywiście dobry stan techniczny samochodu z dużym przebiegiem niż cofane liczniki
jarorygul napisał/a:
A u spowiedzi byłeś ?


Panowie, macie racje. Mi samemu wstyd jest straszny :oops: , ale niestety, liczniki cofaja i handlarze i w komisach i za odrą, a nikt nawet uwagi nie zwroci na styrana corsine, ktora ma prawie 200 tyś. Jedyna moja szansa, by pchnac to autko to strzelić polerke, chemicznie uprac wnetrze, cofnac licznik, umyc silnik(i wlac tam jakis kisiel zeby za bardzo nie cieklo) i postawic dziadka jako sprzedajacego. Sorry panowie, biedny student jestem i dla mnie kazdy grosz sie liczy. Wyboru nie mam.

[ Dodano: Wto Kwi 10, 2007 4:21 pm ]
Jeszcze male pytanko:

Jak wy szykujecie autka do opchniecia. Moze znacie jakies ciekawe myki na odmlodzenie i uatrakcyjnienie samochodu?
 
 
emes 


Członek Zarządu
skarbnik


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2349
Skąd: Wrocław



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 15:28   

mad1984 napisał/a:
Jak wy szykujecie autka do opchniecia


Nie wysilam się za bardzo, po prostu daję do umycia, silnika nie myję, bo wtedy można pokazać, że nic nie cieknie. Dodatkowo mówię, co jest ewentualnie do zrobienia. Nie będę naprawiał do przodu, bo mi później powie, że go to nie interesuje, bo on może sobie zrobić taniej, albo w ogóle samemu. Jak ktoś nie może uwierzyć w przebieg, to już jego problem, a w końcu kupiec i tak się znajduje. Wtedy mam dużo większy spokój sumienia. Tak po prostu.
 
 
 
mad1984 



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2
Skąd: Kielce



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 15:35   

emes napisał/a:
Wtedy mam dużo większy spokój sumienia. Tak po prostu.


1.nie stac mnie na ten komfort.
2.jak ktos sie zna, to i tak pozna.
 
 
emes 


Członek Zarządu
skarbnik


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2349
Skąd: Wrocław



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 15:37   

mad1984 napisał/a:
nie stac mnie na ten komfort


Przelicz czas i pieniądze wydane na przygotowania :-) Może wynik nie będzie 1 do 1, ale może warto się zastanowić?

mad1984 napisał/a:
jak ktos sie zna, to i tak pozna


To też prawda.
 
 
 
piter34 




Dołączył: 06 Sie 2003
Posty: 7421
Skąd: Kraków

Rover 800

Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 15:41   

mad1984 napisał/a:
2.jak ktos sie zna, to i tak pozna.

To po co cofać?

Cytat:
Jak wy szykujecie autka do opchniecia. Moze znacie jakies ciekawe myki na odmlodzenie i uatrakcyjnienie samochodu?

Musi dobrze wyglądać wizualnie (zadbane wnętrze i lakier) i nie mieć silnika od razu po myciu...
_________________
Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum :)
 
 
mad1984 



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2
Skąd: Kielce



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 16:07   

piter34 napisał/a:
i nie mieć silnika od razu po myciu...
to u mnie nie realne. Juz nigdy w zyciu opla!!!
 
 
Viniu 




Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 470
Skąd: Żagań



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 20:37   

mad1984 napisał/a:
Jak wy szykujecie autka do opchniecia
Ja sprzedałem Mazdę w 5 minut, a gościu nawet nie usiadł w środku o jeździe próbnej nie wspominając. To miał być samochód dla jego żony Haliny do nauki jazdy, bo 6 razy oblewała egzamin. Zawołał więc Halinę i spytał, czy się podoba.. Halina powiedziała że tak i dopiero spytał ile chcę... powiedziałem 3,5tys. poszedł do domu wrócił za 2 minuty i wypłacil... :mrgreen: wiem wiem.. już pisałem o tym :D Ale tak to jeszcze nigdy nie sprzedawałem auta więc iągle mnie to zdumiewa :)

A tak na poważnie to raczej nie bawiłbym się w mycie silnika... dla mnie to od razu wzbudza podejżliwość... ogólna czystość lakieru a przede wszystkim wnętrza... nic tak nie odstrasza jak syf w środku... i powinno wystarczyć.
_________________
S(z)koda Roverka...
 
 
mad1984 



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 2
Skąd: Kielce



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 20:40   

Viniu napisał/a:
Ale tak to jeszcze nigdy nie sprzedawałem auta więc iągle mnie to zdumiewa
Moj kumpel sprzedal auto na stacji benzynowej (rozklekotana stara alfe) za 3.5 kola.tranzakcja trwala tyle co tankowanie LPG do pelna+przepisywanie umowy z gazety.

ALE JA NIE MAM TAKIEGO FARTA :(
 
 
maniaq 



Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 21:41   

mad tak czytam co wypisujesz i sie zastanawiam co bedzie jak ktos ciebie tak natnie z autem, bo dobrze wyszykuej myslisz ze nie ma lepszych cwaniakow ? i to jest wlasnie zmora polskiej mentalnosci trzeba kombinowac bo normalnie sie nie da LOL.

nie chce ci zyczyc zle ale zastanwo sie jak ty kupisz rovera a okaze sie ze zamias 80 tys km ma 180 , ze byl bity i malowany itp, ze z silnika cieknie....

szukasz losia a sam mozesz sie naciac.

wklej jeszcze linka do tej aukcji jak wystawisz to bedziemy wiedziec czyj to rupiec wyszykowany heheheh LOL

pozdr 4 @ll
 
 
 
sliwka 




Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 64
Skąd: Koło koło Konina



Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 22:08   

mad1984 napisał/a:


Panowie, macie racje. Mi samemu wstyd jest straszny :oops: , ale niestety, liczniki cofaja i handlarze i w komisach i za odrą, a nikt nawet uwagi nie zwroci na styrana corsine, ktora ma prawie 200 tyś. Jedyna moja szansa, by pchnac to autko to strzelić polerke, chemicznie uprac wnetrze, cofnac licznik, umyc silnik(i wlac tam jakis kisiel zeby za bardzo nie cieklo) i postawic dziadka jako sprzedajacego. Sorry panowie, biedny student jestem i dla mnie kazdy grosz sie liczy. Wyboru nie mam.

[ Dodano: Wto Kwi 10, 2007 4:21 pm ]
Jeszcze male pytanko:

Jak wy szykujecie autka do opchniecia. Moze znacie jakies ciekawe myki na odmlodzenie i uatrakcyjnienie samochodu?

nie no kuźwa... tylko mi sie wydaje że to przesada jest?
_________________
działać, działać!!
 
 
 
Valander_wwa 




Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 283
Skąd: Warszawa

Rover 200

Wysłany: Wto Kwi 10, 2007 23:14   

mad1984 napisał/a:
emes napisał/a:
Wolę udokumentowany, sprawdzony oraz oczywiście dobry stan techniczny samochodu z dużym przebiegiem niż cofane liczniki
jarorygul napisał/a:
A u spowiedzi byłeś ?


Panowie, macie racje. Mi samemu wstyd jest straszny :oops: , ale niestety, liczniki cofaja i handlarze i w komisach i za odrą, a nikt nawet uwagi nie zwroci na styrana corsine, ktora ma prawie 200 tyś. Jedyna moja szansa, by pchnac to autko to strzelić polerke, chemicznie uprac wnetrze, cofnac licznik, umyc silnik(i wlac tam jakis kisiel zeby za bardzo nie cieklo) i postawic dziadka jako sprzedajacego. Sorry panowie, biedny student jestem i dla mnie kazdy grosz sie liczy. Wyboru nie mam.

[ Dodano: Wto Kwi 10, 2007 4:21 pm ]
Jeszcze male pytanko:

Jak wy szykujecie autka do opchniecia. Moze znacie jakies ciekawe myki na odmlodzenie i uatrakcyjnienie samochodu?



Toś Ty bogaty biedny student - wszystkie zabiegi ktore opisywałeś wyjdą Ciebie połowę cenę tej "corsiny" - a każdy ogranięty się zoorientuje że okazja czycha tylko w mediamarkt które jak zresztą nie dla idiotów. Takie prawo rynku - naszło teraz samych okazji z niemiec spawanych w szopie. Ale jak Ciebie stać na takie zabiegi to :)
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
ezy 




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 134
Skąd: Góra Kalwaria



Wysłany: Sro Kwi 11, 2007 12:26   

Cytat:
nie no kuźwa... tylko mi sie wydaje że to przesada jest?


Nie no, ja tak się tez dziwię. Tak po prostu stwierdza, sobie poczciwy obywatel, że natnie łosia. Ale co tam.
Inna ciekawa sprawa wynikła której się właśnie chciałem przypatrzeć to pomysły innych "picowników" - poczytać na jakie chwyty uważać.

Odnośnie sprzedaży fur - to ja też sprzedałem furę (kilka razy już wspominanego Nissana Laurela) na pniu. Gość miał takie 3 modele. Przejechał pociągiem pół polski, wpadł, rzucił okiem i tyle. Ja mu mówię tu to, tu tamto, może się prejedzie - gdzie tam. Koleś mówi - a co tu oglądać, wszystko widzę i wiem. Dawaj umowę. I poszło. Mimo 320 tysi km przebiegu, rdzy i silnika do regulacji (wtryski do wymiany i pompę do regulacji niechybnie).

a co do picowania - to proszę podać jeszcze jakieś "chwyty" byśmy mogli sie przestrzec :)
 
 
PTE 




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1429
Skąd: Gdańsk

Rover 25

Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 08:35   

A ja tak picowałem mą corollkę przed sprzedażą:

- wymieniłem reperaturki tylnych nadkoli i po ok. 1/3 progu z tyłu z każdej strony; odbudowany został też kielich amortyzatora z tyłu (100zł blachy plus robocizna, baranek i guma na spawy - 670zł) - blacharz jeszcze mi to zaszpachlował, obróbkę lakierniczą wykonałem już sam (jakieś 70zł za materiały) - tak to wyglądało:



- odmalowałem felgi,

- odkurzyłem i umyłem wnętrze,

- umyłem nadwozie.

Ponadto miałem rachunki i faktury na części i naprawy które zostały wykonane za mojej kadencji. Auto w momencie sprzedaży było w o wiele lepszym stanie niż w momencie zakupu. Nic nie ukrywałem, na wszystkie pytania odpowiadałem, godziłem się na obdukcję przez mechanika. Przebieg w momencie sprzedaży wynosił 190 tys. km (15-letnie auto) - do głowy by mi nie przyszło aby cofać licznik.
_________________
Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
 
 
emes 


Członek Zarządu
skarbnik


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2349
Skąd: Wrocław



Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 08:59   

PTE napisał/a:
Ponadto miałem rachunki i faktury na części i naprawy które zostały wykonane za mojej kadencji. Auto w momencie sprzedaży było w o wiele lepszym stanie niż w momencie zakupu. Nic nie ukrywałem, na wszystkie pytania odpowiadałem, godziłem się na obdukcję przez mechanika.


To jest właśnie zdrowe podejście. Ja obdukcję dla klienta robiłem u mechanika, u którego naprawiałem (brak faktur) i klient wszystko sobie zobaczył na własne oczy.

Przebiegu nie musiałem jeszcze udowadniać, ale jak ktoś nie wierzył, trudno. Przecież nie będę nikomu udowadniał, że nie jest cofany.
 
 
 
ezy 




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 134
Skąd: Góra Kalwaria



Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 15:22   

Cytat:
Przebiegu nie musiałem jeszcze udowadniać, ale jak ktoś nie wierzył, trudno. Przecież nie będę nikomu udowadniał, że nie jest cofany.


jak ktoś nie wierzy to"żadne płacze i lamenty go nie przekonają żee białe jest białe a czarne jest czarne" :mrgreen:
 
 
Adrian355 




Dołączył: 12 Kwi 2007
Posty: 306
Skąd: Radom



Wysłany: Czw Kwi 12, 2007 17:13   

W Lany poniedziałek wystawiłem astre na Auto Giełdzie za 4500zł z 92r. 1.6i 179000km
I na następny dzień rano było 5 kupców a na 2 dzień po sprzedaży było 10 i rzyjechali obejrzeli jeszcze czekali pod blokiem natate żeby z pracy wrócił. przy samochodzie nawet nie kiwneliśmy nawetpalcem.
_________________
był od 13 Kwietnia Rover 220SD ...
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Przyklejony: Skradzione auta, części
szoso Offtopic 34 Wto Paź 02, 2018 06:03
majsterrr
Brak nowych postów Samochody na F - wydzielone z "Chcę kupić Roverka"
magneto Offtopic 17 Sob Cze 20, 2009 08:25
tetryk
Brak nowych postów Łódź - Wspólne szykowanie auta przed zlotem.
SyntaX Offtopic 0 Sro Cze 05, 2013 08:27
SyntaX
Brak nowych postów O malowaniu całego auta (wydzielone z "forum klubowe&qu
MaReK Offtopic 11 Pon Kwi 09, 2007 22:09
MaReK
Brak nowych postów Jak nie kupić auta po powodzi.
staf Offtopic 1 Pon Maj 31, 2010 12:39
czapaja



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink