Wysłany: Sob Lip 28, 2007 09:41 [R416] Końcówka bagnetu w misce
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1995
Dzisiaj chciałem sprawdzić poziom oleju, a tak bo niedawno zmieniałem.
Wyciągam bagnet (chwilkę po ruszeniu słychć pstryk) i jak juz mam go w rece to jakoś nie widać na nim wysokości oleju
Pytanie: Czy ta końcówka leżąc w misce narobi strasznie dużo bajzlu, czy mogę ją tam zostawić (ostatecznie to plastik)
Niezbyt mi się uśmiecha odkręcać teraz miskę... jak już wspomniałem niedawno wymieniałem olej
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Gru 29, 2010 00:06, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Lip 28, 2007 09:41 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 18 razy Dołączył: 12 Kwi 2007 Posty: 306 Skąd: Radom
Wysłany: Sob Lip 28, 2007 12:36
Wiesz filtr niby jest ale wiesz jak to bywa zły zbieg okoliczności czy coś w tym stylu ułoży sie ja filtrze olej będzie źle przepływał zbierze sie syf na nim zatka sie dopływ oleju i nieszczęście gotowe. Nie musi sie tak stać ale wiesz jak to bywa A na pewno mniej zapłacisz albo zrób to sam. Bo gorzej zarżnąć silnik
_________________ był od 13 Kwietnia Rover 220SD ...
Znajom, który pracuje w serwisie citroena opowiadał mi jak własnie przez takie potraktowanie elementu bagnetu (tylko metalowego) jednen z mechaników naprawiał później auto na swój koszt. Urwał bagnet to załozył nowy a reszte co nie chciała wyjść wepchnął do miski. A na jego nieszczęście ten kawałek zassało z olejem do silnika
Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Wrz 2006 Posty: 157 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lip 28, 2007 13:17 miarka w misce
Moim zdaniem możesz spokojnie jeździć bez żadnych konsekwencji.Mnie podobna sytuacja sie zdarzyła tzn.złamaŁem niechcący ten plastikowy bagnet i co najmniej 1/3 znalazła się w misce.Też byłem wystraszony ale mechank mnie wyśmiał twierdząc że zanim olej wpłynie do silnika musi przejść przez siatkę filtrującą.Przejechałem już kilka tyś km i nic się nie stało.NO...w przyszłości jak będą rozbierać silnik to być może trochę cierpkich słów pod adresem użytkownika podnie.
_________________ ...pędzą konie po betonie w szarej mgle...
Czy ta końcówka leżąc w misce narobi strasznie dużo bajzlu, czy mogę ją tam zostawić (ostatecznie to plastik)
Moim zdaniem, możesz spokojnie zostawić.
Swojego pierwszego R kupiłem z ułamanym bagnetem (1/3 długości brakowało). Po zawieszce zorientowałem się, że olej był niedawno wymieniany (1100 km). Nieświadom tego, że ułamana końcówka bagnetu pływa sobie w misce, przejeździłem tak do następnej zmiany. W międzyczasie kupiłem nowy bagnet. Przy zmianie oleju, po odkręceniu miski (coś mnie tknęło), okazało się, że bagnet jest w środku. No ale nic sie nie działo złego, więc tobie też chyba nic nie grozi. Ale kiedyś, przy okazji, pasowało by go jednak wyjąć.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 33 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 371 Skąd: Pszczyna
Wysłany: Sob Lip 28, 2007 13:31
sTERYD napisał/a:
Czy ta końcówka leżąc w misce narobi strasznie dużo bajzlu, czy mogę ją tam zostawić (ostatecznie to plastik)
Moim zdaniem tez niepowinno stac sie nic zlego, poniewaz na tym smoku od pompy oleju znajduje sie metalowe sitko, ktore zapobiego dostawaniu sie syfu do ulkadu smarowania. pozdrawiam
Wiele razy czytałem na forach motoryzacyjnych jak to ludziom wpadały ślimaki od linki licznika do skrzyń biegów i jakoś nie było z tego powodu żadnych tragedii. Tutaj masz ten komfort że wiesz, że plastik zatrzyma się na siatce smoka. Ja bym się nie przejmował tylko kupił nowy bagnet
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
Jesli chcesz znac moje zdanie na ten temat, to - ja bym dokladnie wyczyscil okolice miski olejowej, wykrecil ja, wlozyl reke do oleju (do miski oczywiscie), wyciagna "chwasta" i przykrecil miske spowrotem. Jest to nieporeczna robota, ale dzieki temu mozna spac spokojnie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Po pierwszych postach trochę spanikowałem i jednak zdjąłem miskę .
Okazało się że końcówka (jakieś 10cm) siedziała sobie grzecznie na swoim miejscu, i wystarczyłoby odkręcić rurkę od bagnetu . To tak na przyszłość jakby komuś się zarzyło.
Jeszcze jedno smok w moim silniku jest tak zrobiony, że nic dłuższego niż 2 cm nie doleci nawet do jego siatki (ma dodatkowo taki lejek, który jest ścięty na skos, i kończy się przy denku miski)
Jeszcze raz Dzięki! Wcisnę wam pomagasy a co tam
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Okazało się że końcówka (jakieś 10cm) siedziała sobie grzecznie na swoim miejscu, i wystarczyłoby odkręcić rurkę od bagnetu . To tak na przyszłość jakby komuś się zarzyło.
dokladnie to bym Ci zasugerowal gdybym nie byl na urlopie
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
dokladnie to bym Ci zasugerowal gdybym nie byl na urlopie
dobra dobra wszyscy tak mówią
szczerze mówiąc gdyby to komuś innemu się przydarzyło też bym pewnie poradził najpierw zajrzeć do rurki
jak to mówią szewc bez butów chodzi
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum