Forum Klubu ROVERki.pl :: Krótka historia o poślizgu...
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Krótka historia o poślizgu...

Ku przestrodze początkujących kierowców.
Autor Wiadomość
Khel 



Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 7
Skąd: Wrocław



Wysłany: Wto Sie 14, 2007 11:44   Krótka historia o poślizgu...

Witam.
Wątek o stłuczce przypomniał mi własne doświadczenia związane z testowaniem wytrzymałości karoserii...

Razu pewnego jechałem sobie przez nasz kochany kraj połykając kolejne setki kilometrów, radio gra, jest ciepło i ogólnie fajnie, gdy za oknem zimno i mokro (ciemno, śnieg), gdy wtem spotkało mnie jakże niemile wspominane zdarzenie.
Wjeżdżając na maleńką górkę przed jakąś kolejną wioską przemknęła mi przez głowę taka krótka wiązanka myślowa:
„gdybym tak jechał bardzo szybko to z tej górki mógłbym wyskoczyć prosto na podwórko zagrody przede mną. Ciekawe ile tam jest śniegu i czy wyhamowałbym przed domem?”
Ot takie bezsensowne rozmyślanie w długiej podróży. Na górce tymczasem zaczynał się podwójny zakręt. Wyglądał normalnie, niewielki zakręcik w lewo i zaraz w prawo przy wjeździe do wioski. Widoczność dobra (śnieg ustał) żadnych drzew itp. Drogę rozświetlały reflektory tylko mojego auta i właśnie w ich świetle dostrzegłem lekki błysk nawierzchni. W ciągu następnej sekundy mózg przeprowadził szybką operację myślową, którą w skrócie można opisać tymi słowami:
„Droga się błyszczy znaczy, że jest mokra lub co gorsza skuta lodem = jest śliska. Nic dziwnego skoro jest grudzień, zimno i padał śnieg. Co prawda kolor jest czarny ale licho wie. Jadę ok. 50-60 km/h więc bez tragedii, ale może lepiej zwolnić. Jak to zrobić w miarę szybko?”
Tu niestety mózg się nie popisał, czemu trudno się dziwić zważywszy na wiedzę czysto teoretyczną odnośnie jazdy autem i niewielkie, głównie miejskie doświadczenia. Odpowiedź, którą wygenerował zaowocowała delikatnym ruchem stopy na pedale hamulca. Takim mini, mini, żeby broń Boże nie wpaść w poślizg!
Jaaaaaaaaaaaaasne. Co ty chłopcze wiesz o poślizgach? Ale nic nie szkodzi. Twoja wiedza na ich temat zaraz bardzo się wzbogaci.
Auto minęło pierwszy zakręcik (właściwie niewielki łuk) i w tym momencie układ hamulcowy zadziałał z późniejszym, fatalnym skutkiem dla karoserii... Doznałem tego porażającego uczucia bezradności gdy bolid przestał reagować na kierownicę i postanowił wiwinąć parę piruetów jak nie przymierzając Katarina Witt.
Niestety mózg nie miał odpowiedzi na pytanie – CO TERAZ?
Mógł jedynie rozpaczliwie podsunąć myśl, że może nie wpadniemy do rowu, może nie trafimy w drzewo, które się ukazało na poboczu... Zaraz, zaraz, czyż to nie światła samochodu naprzeciwko? O RANY! Może lepiej wpadnijmy do rowu – będzie mniejszy wydatek! TAK! Nawet nie pomyślałem o ewentualnych obrażeniach cielesnych! Mój ukształtowany przez raczkujący kapitalizm, materialistyczny umysł zastanawiał się jedynie nad kosztami naprawy auta! W ogóle nie brał pod uwagę jakichś innych, znacznie gorszych skutków.
Niestety efekt końcowy był łatwy do przewidzenia. ŁUP i po sprawie. Na szczęście Seicento też szybko nie jechało i nie zdołało wbić mi drzwi całkowicie do środka. Nawet szyba się nie stłukła! Wstępne oględziny natchnęły mnie otuchą, że jednak tak źle nie jest. Ostatecznie dotarłem do celu o własnych siłach, aczkolwiek uszkodzenia okazały się dość kosztowne w stosunku do wartości auta (drzwi przednie i tylne, słupek i parę innych drobiazgów).
Morał z tej historii jest rozbudowany:
1. W zimie jeździmy na oponach zimowych, a nie „uniwersalnych”.
2. W poślizg można wpaść przy każdej prędkości, także przepisowej.
3. Jak droga się świeci, to zapewne jest śliska, a jak jest śliska to nie wciska się hamulca, zwłaszcza bez ABS.
4. To, że przejechałeś już 450 km i zostało ci raptem 100 nie oznacza, że na ostatnim nie można wyrżnąć w drzewo czy coś w tym rodzaju.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Wto Sie 14, 2007 11:44   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
Paul 




Dołączył: 17 Lip 2002
Posty: 2535
Skąd: Leszno



Wysłany: Wto Sie 14, 2007 12:30   

No, no - kawałek dobrej literatury :D - respect :P
A w ogóle - sama prawda :(
 
 
PTE 




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1429
Skąd: Gdańsk

Rover 25

Wysłany: Pią Sie 17, 2007 09:40   

Ja bym dodał jeszcze jeden punkt:

"Nawet najlepsze opony zimowe nie czynią cię niezniszczalnym - zwłaszcza na lodzie" :wink:
_________________
Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Krótka historia Sterlinga...
kruszon Offtopic 0 Nie Kwi 15, 2012 12:24
kruszon
Brak nowych postów Filmik z panem w poslizgu
Perez Offtopic 15 Sro Lut 10, 2010 19:58
MaReK
Brak nowych postów Krótka historyjka z morałem
ot co :D
xROnx Offtopic 9 Pon Lut 09, 2009 09:21
dobryziom
Brak nowych postów (nie) krótka rozprawa o języku polskim
Pływak Offtopic 245 Pon Cze 28, 2010 00:03
kris-tofer
Brak nowych postów Krótka radość .......... długi smutek ........
general_p Offtopic 52 Nie Lis 01, 2009 22:57
evita



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink