Wysłany: Pon Mar 03, 2008 23:47 [R620] Obroty ssania, słabnięcie, problemy z odpaleniem
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1994
Jestem posiadaczem Roverka 620 Si z LPG. Gdy go kupiłem chodził jak "sieczkarnia". Przeszedłem z nim kilka napraw (naprawa rozrządu, wymiana kopułki, palca rozdzielacza przewodów zapłonowych, układu wydechowego poza katalizatorem). Teraz jest już o niebo lepiej ale pozostało mi jeszcze kilka, drobnych mankamentów jego działania:
- gdy odpalam silnik na zimno (nie mam z tym najmniejszych problemów nawet przy ok. 20 stopniowych mrozach), przerażają mnie obroty ssania które dochodzą nawet do 2000rpm, z tego co wiem powinny wynosić one 1400rpm +-200. Obroty biegu jałowego spadają do normalnych (ok. 850rpm), dopiero gdy silnik nabierze takiej temperatury, że wskazówka temperaturomierza osiągnie połowę zakresu.
Ale wydaje mi się, że 2000rpm, to jest "troszeczkę" za dużo.
- gdy silnik jest zimny lub rozgrzewa się wszystko jest OK, autko zbiera się nawet od 1200rpm, a w górnych obrotach jest jeszcze lepiej (a jeździłem już dosyć niezłymi samochodami m.in. Alfa Romeo 156 2.4JDT), ale po rozgrzaniu autko przestaje tak gwałtownie reagować na dodawanie gazu (jakby "zdechła" połowa momentu obrotowego), głos silnika po dodaniu gazu nie zmienia się, auto bardzo słabo przyspiesza, przy wciśnięciu gazu w "podłogę" zdarza się że przerywa lub najpierw zwalnia a później powoli rozpędza się. jest to najbardziej odczuwalne przy obrotach do 2000rpm, ale i w wyższym zakresie "nie zbiera się" dobrze.
- gaszę rozgrzany silnik i pozostawiam go na jakieś 30-50 min. a następnie przy ponownej próbie odpalenia go, nie jest już tak łatwo jak z zimnym silnikiem, muszę kilkakrotnie obrócić wałem, po czym silnik jakby z trudem zapala.
Wykręciłem świece co prawda nagaru na nich nie było ale nie miały one jasnego koloru, lecz ciemno-brunatny.
Przypuszczam, że przyczyna wszystkich tych anomalii jest wspólna.
Proszę o jakieś wskazówki.
PS. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą mój Roverek będzie chodził jak marzenie.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sob Sty 22, 2011 15:59, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Mar 03, 2008 23:47 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
gdy odpalam silnik na zimno (nie mam z tym najmniejszych problemów nawet przy ok. 20 stopniowych mrozach), przerażają mnie obroty ssania które dochodzą nawet do 2000rpm, z tego co wiem powinny wynosić one 1400rpm +-200. Obroty biegu jałowego spadają do normalnych (ok. 850rpm), dopiero gdy silnik nabierze takiej temperatury, że wskazówka temperaturomierza osiągnie połowę zakresu.
Ale wydaje mi się, że 2000rpm, to jest "troszeczkę" za dużo.
Hmm... ja bym się tym aż tak bardzo nie przejmował... Możesz oczywiście profilaktycznie przeczyścić przepustnicę+silnik krokowy+zawór termiczny obrotów ssania
Torek napisał/a:
gdy silnik jest zimny lub rozgrzewa się wszystko jest OK, autko zbiera się nawet od 1200rpm, a w górnych obrotach jest jeszcze lepiej (a jeździłem już dosyć niezłymi samochodami m.in. Alfa Romeo 156 2.4JDT), ale po rozgrzaniu autko przestaje tak gwałtownie reagować na dodawanie gazu
Generalnie jak masz zimny silnik to jest podawane więcej paliwa (ssanie) i być może stąd subiektywne odczucia większej mocy.
Torek napisał/a:
głos silnika po dodaniu gazu nie zmienia się, auto bardzo słabo przyspiesza, przy wciśnięciu gazu w "podłogę" zdarza się że przerywa lub najpierw zwalnia a później powoli rozpędza się. jest to najbardziej odczuwalne przy obrotach do 2000rpm, ale i w wyższym zakresie "nie zbiera się" dobrze.
No to ewidentnie jest coś źle. Zacząłbym poszukiwania przyczyny problemu od sprawdzenia sondy lambda.
Torek napisał/a:
gaszę rozgrzany silnik i pozostawiam go na jakieś 30-50 min. a następnie przy ponownej próbie odpalenia go, nie jest już tak łatwo jak z zimnym silnikiem, muszę kilkakrotnie obrócić wałem, po czym silnik jakby z trudem zapala.
Sprawdź silnik krokowy + sonda lambda.
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Dzięki piter34 za zainteresowanie się moim problemem. Zanim odpowiedziałeś na mój temat sam troszeczkę się pobawiłem z moim Roverkiem, no i odkryłem kilka nieprawidłowości:
- mam zainstalowane LPG chyba II generacji (więc raczej poprzedni właściciel się nie wysilił), ale samo zainstalowanie LPG nie jest problemem, jest nim jakość wykonania instalacji. Zdjąłem rurę doprowadzającą powietrze do przepustnicy i złapałem się za głowę, otóż z oryginalnej średnicy ok 8 cm zostało najwięcej 4 cm. wydaje mi się że troszeczkę zwiększa mi to zużycie paliwa i zmniejsza napełnianie cylindrów a więc pada moc.
- jak wcześniej pisałem robiłem w nim rozrząd (u mechanika) a więc wiązało się to ze zdjęciem głowicy i odkręceniem aparatu zapłonowego. u tu pojawił się problem bo po ponownym złożeniu go przez mechanika zapłon został po prostu cofnięty. nie wiem o ile bo nie mam stroboskopu aby go sprawdzić, ale po przesunięciu na stary znak (był wcześniej zrobiony śrubowkrętem) samochód zaczął zbierać się lepiej w dolnym zakresie obrotów.
- pomyślałem sobie, że może któryś z czujników nawala i postanowiłem je sprawdzić. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się że wszystkie pokazuję prawidłowe wartości czujnik temperatury wody silnika zmieniał swoją rezystancję od 3kOhm (na zimno) do 260Ohm (na gorąco). Napięcie na potencjometrze przepustnicy zmieniało się płynnie od 0,5V (przepustnica zamknięta) do 4,56V (przepustnica otwarta). Sprawdzałem też sondę Lambda na rozgrzanym silniku i jej wartości napięcia zmieniały się bardzo szybko i zawierały się w przedziale od 0,2V do 0,7V, grzałka sony niała rezystancją 22,5Ohm.
- jedynie silnik krokowy chyba jest zabrudzony i dla tego obroty ssania są tak wysokie.
Zastanawiam się czy jest jakiś domowy sposób na ustawienie konta wyprzedzenia zapłonu.
sTERYD pytałeś "po co" przy naprawianiu rozrządu zdejmowano mi głowicę i odkręcano aparat zapłonowy? Co do głowicy sprawa jest chyba oczywista ponieważ mój Roverek był słaby gasł na niskich obrotach a jeśli już udało mu się przez chwilkę pochodzić na biegu jałowym to dźwięk jego pracy przypominał traktor C330 i po zdejmowaniu fajek kolejno ze świec zauważyłem, że na 2 i 4 cylindrze zwalnia bardzo mało. Więc postanowiłem najpierw wymienić świece ale to nic nie dało. Następnie pomyślałem sobie, że może sprawdzę ciśnienie na cylindrach i tu szok , na 1 cylindrze 4,3 na 2-10 3-4,5 i na 4 - 10,3. Jasna sprawa, że to musiało być przyczyną takiego zachowania silnika. postanowiłem sprawdzić co jest zepsute zawory czy pierścienie, ale podejrzenie padało na zawory bo nie kopcił i nie brał oleju. Jak się później okazało pospinane były w nim zawory, ale przy okazji wymieniłem paski rozrządu, napinacze uszczelkę pod głowicą uszczelniacze na zaworach, planowanie głowicy i docieranie zaworów oraz oczywiście ustawianie. Teraz ciśnienie na cylindrach wynosi kolejno: 1-11,0 2-11,9 3-11,6 4-12. Zmieniłem też palec rozdzielacza i kopułkę.
Co do zdjęcia aparatu zapłonowego to nie mam pojęcia po co został zdjęty. Zauważyłem ostatnio że na aparacie ktoś nabił znak śrubowkrętem, ale oczywiście znaki nie były ze sobą zestawione. Sam zestawiłem znaki ze sobą i okazało się, że nastąpiła znaczna poprawa zachowania się silnika w dolnym zakresie obrotów. Teraz na gorącym silniku, po dodaniu gazu od 1200rpm samochód już tak nie szarpie i nie przerywa. Wydaje mi się, że jeszcze to nie jest do końca wszystko co potrafi to autko, lecz nie mam jak tego ustawić. Próbowałem na słuch (troszeczkę już się w to bawiłem z dobrym skutkiem tyle, że w prostszych maszynach), ale jak się okazało samochód (po odłączeniu silnika krokowego) i delikatnym przesuwaniu aparatu zapłonowego do pozycji poprzedniej (przed moim zestawieniem znaków) zaczął zwalniać. Więc zacząłem przesuwać w kierunku przeciwnym do obrotów silnika (wyprzedzanie zapłonu), silnik zaczął przyspieszać i tu zaskoczenie bo jak się okazało nie mogłem dalej przyspieszyć zapłonu, ponieważ skończył ni sie zakres przesunięcia na aparacie zapłonowym. wdaje mi się, że to jeszcze nie jest to.
Mam więc pytanko, czy na aparacie wieloklin łączący go z wałkiem rozrządu jest jednorodny, czy posiada jakieś zacięcie uniemożliwiające obrócenie go względem aparatu? Co tłumaczyło by brak możliwości dalszego przesuwania zapłonu.
- mam zainstalowane LPG chyba II generacji (więc raczej poprzedni właściciel się nie wysilił), ale samo zainstalowanie LPG nie jest problemem, jest nim jakość wykonania instalacji. Zdjąłem rurę doprowadzającą powietrze do przepustnicy i złapałem się za głowę, otóż z oryginalnej średnicy ok 8 cm zostało najwięcej 4 cm. wydaje mi się że troszeczkę zwiększa mi to zużycie paliwa i zmniejsza napełnianie cylindrów a więc pada moc.
Taki urok instalacji z mikserem -> zwężka w dolocie...
Nie wiem, czy to może chodzić na większym mikserze... Pewnie tak, ale gazownik akurat taki miał pod ręką i potrafił to wyregulować.
Torek napisał/a:
Mam więc pytanko, czy na aparacie wieloklin łączący go z wałkiem rozrządu jest jednorodny, czy posiada jakieś zacięcie uniemożliwiające obrócenie go względem aparatu?
Co tłumaczyło by brak możliwości dalszego przesuwania zapłonu.
Na postawione pytanie nie odpowiem, bo nie wiem jak to wygląda, ale mnie kiedyś jak wymieniano aparat zapłonowy, to okazało się, że skończyła się regulacja, a kąt (statyczny wyprzedzenia zapłonu) jest zły. Okazało się, że źle jest ustawiony rozrząd. Po przestawieniu rozrządu udało się wszystko zrobić "po Bożemu".
W Twojej sytuacji:
- sprawdziłbym poprawność ustawienia rozrządu
- wyregulowałbym zawory
- ustawiłbym kąt zapłonu
- ustawiłbym wolne obroty
- podjechał do dobrego gazownika i wyregulował LPG
Instrukcję serwisową po polsku (jest tam opis wykonywania tych czynności) znajdziesz na http://hondaaccord.strefa.pl/ w dziale "garaż"
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Ciekawe jest Twoje spostrzeżenie w związku z ustawieniem rozrządu piter34. Myślę że u mnie jest to też bardzo prawdopodobne, ponieważ przeczytałem w Faq do Hondy Accord, że dla prawidłowego montażu aparatu zapłonowego, na końcówkach aparatu i wałka rozrządu są odpowiednie znaki i zacięcia. Więc najprawdopodobniej przyczyną niemożności prawidłowego ustawienia zapłonu jest właśnie nieprawidłowe ustawienie rozrządu.
A co do LPG, to kupiłem ten samochód przy okazji z gazem ale ja osobiście nie jestem do gazu przekonany. I dla tego po prostu wywaliłem mikser a końcówkę zaślepiłem. Zaraz po tej zmianie poprawiło mi się spalanie. Kolor świec jest teraz jasno popielaty z lekkim beżowym zabarwieniem. Wcześniej świece były koloru ciemno-brunatnego, nawet z lekko pojawiającym się nagarem na części wkręcanej w głowicę. Zastanawiam się czy za bardzo opóźniony zapłon może być bezpośrednio przyczyną "zamulenia" auta w dolnym zakresie prędkości obrotowych 1200 - 2100rpm. No i oczywiście czy to może być przyczyną ciężkiego odpalania silnika rozgrzanego po pozostawieniu go na ok 30-60min.
Zastanawiam się czy za bardzo opóźniony zapłon może być bezpośrednio przyczyną "zamulenia" auta w dolnym zakresie prędkości obrotowych 1200 - 2100rpm. No i oczywiście czy to może być przyczyną ciężkiego odpalania silnika rozgrzanego po pozostawieniu go na ok 30-60min.
Moim zdaniem może to być przyczyną. U mnie przy źle ustawionym kącie zapłonu było również słyszalne takie jakby "dzwonienie" spod pokrywy zaworów. Nie dzwoniło na wolnych obrotach, przy bardzo lekkim dodaniu gazu i przy pełnym bucie.
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Dzięki piter34 za spostrzeżenie. Następnym punktem mojej naprawy Roverka, będzie na pewno ustawienie rozrządu no i oczywiście zapłonu. Mam pytanko, czy przy lekko źle ustawionym rozrządzie (jeden, góra dwa ząbki na pasku rozrządu), auto będzie chodziło prawie normalnie? To znaczy będzie palić na zimno w miarę przyspieszać no i oczywiście czy dźwięk pracy silnika nie będzie bardzo sztywny? No i jeszcze jedno pytanie: Co może być przyczyną zjawiska polegającego na tym, że na cylindrze 3, po zdjęciu fajki ze świecy, lub odłączeniu wtryskiwacza, silnik zwalnia mniej niż na pozostałych cylindrach? Takie samo zjawisko występuje na gazie po zdjęciu fajki ze świecy. Dziś jeździłem moim Roverkiem na max wyprzedzonym zapłonie. Autko wcale więcej niż normalnie się nie grzało, a do tego w zakresie obrotów do 1600rpm wykazywało Dużo większą dynamikę, nawet po nagrzaniu silnika. Teraz zastanawiam się czy ustawienie na nowo rozrządu zajęłoby mi w domu dużo czasu? bo chyba na mechanikach nie mogę polegać. Powiedz mi piter34 czy w Twoim przypadku rozrząd był cofnięty czy wyprzedzony, no i o co chodzi z tym statyczny wyprzedzenia zapłonu?
jak jest rozrząd tylko o jedenz ąbek przestawiony to niektóry urzytkownik nawet nie zauważy czasem może się zdarzyc, ze jeden cylinder nie będzie palił...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Powiedz mi piter34 czy w Twoim przypadku rozrząd był cofnięty czy wyprzedzony
Nie pamiętam, ale był to jeden ząbek.
Torek napisał/a:
no i o co chodzi z tym statyczny wyprzedzenia zapłonu?
Chodzi o to, że statyczny kąt wyprzedzenia zapłonu ustawia się ręcznie (przy zworce w złączu diagnostycznym). Dynamiczny kąt jest zmieniany przez komputer zależnie od obrotów silnika.
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Dzięki sTERYD. Oznacza to, że przestawiony rozrząd może być przyczyną złego palenia na jeden cylinder . ale ogólnie w pracy silnika może być prawie nie zauważalny. Czasami gdy wjeżdżam na skrzyżowanie na rozgrzanym silniku zauważam (nie zawsze) dość mocne trzęsienie całym samochodem zwłaszcza kierownicą. Zauważyłem też że po wyprzedzeniu zapłonu obroty jałowe podniosły mi się z 750 rpm na 980rpm. przypuszczam, że jest tego przyczyną polepszenie spalania mieszanki, które wpłynęło na zwiększenie obrotów biegu jałowego (wcześniej ustawiłem obroty zgodnie z instrukcją, ale na cofniętym zapłonie). Wydaje mi się, że jest to objawem lepszego niż wcześniej ustawienia zapłonu.
Pozdrawiam wszystkich, którzy chcą mi pomóc. WIELKIE dzięki.
Witam ponownie. Już sprawdziłem ustawienie wałka rozrządu i okazało się, że jest ustawiony dobrze. Więc czemu wyprzedzenie zapłonu na maksa poprawiło jego zachowanie się po nagrzaniu w dolnym zakresie obrotów (przypominam, że wcześniej po rozgrzaniu silnika, podczas jazdy na np.: 2 biegu na 1300rpm, po gwałtownym dodaniu gazu, samochód zamiast zerwać się do przyspieszania, zaczynał przerywać, szarpać lub najpierw silnik zwalniał jakby mu paliwa brakowało, a dopiero później zaczynał powoli przyspieszać).
Jedynymi dziwnymi zjawiskami są:
- nierównomierne zwalnianie pracy silnika po zdejmowaniu kolejno fajek ze świec, na 3-cylindrze silnik zwalnia swoją pracę DUŻO mniej niż na pozostałych. A między tymi pozostałymi różnicy praktycznie nie ma, lub jest niewielka. Sprawdziłem ciśnienie na cylindrach i jest dobre. No i raczej winy za to nie ponosi układ paliwowy, bo na gazie jest tak samo. Kolor świecy zapłonowej też nie odbiega od pozostałych.
- po rozgrzaniu i pozostawieniu zgaszonego silnika na jakieś 40-60 min., silnik ciężko zapala, tzn. trzeba nim zrobić kilka obrotów wału, czasami mniej czasami więcej.
- zauważyłem też, że po zdjęciu któregokolwiek z przewodów wysokiego napięcia ze świecy iskry "walą" wszędzie: między przewodami pojawia się mgła iskier, iskry na samym aparacie i między aparatem a różnymi elementami sąsiadującymi z nim. Wiem że jest tam wysokie napięcie. Ale czy to na pewno jest normalne zachowanie?
Nie mam już pojęcia co to może być, bo skoro ciśnienie na cylindrach jest dobre, na gazie i na benzynie zachowuje się tak samo, rozrząd jest też dobrze ustawiony, większość czujników działa poprawnie (a nawet wzorcowo), mam dwa zestawy świec zapłonowych (obydwa są firmy NGK i nie mają więcej niż 4-6 tys. km.), przewody zapłonowe są nowe. No i na zimno (nawet po kilku dniach w niskiej temperaturze) zapala doskonale na tzw. "dyg". Przypuszczam, że może to jest wina aparatu zapłonowego. Ale jakim cudem maksymalnie wyprzedzony zapłon na dobrze ustawionym rozrządzie może działać lepiej? Czy możliwe jest, że jakaś część aparatu zapłonowego po rozgrzaniu opóźnia lub osłabia zapłon? Może można sam aparat jakoś przestawić względem wałka rozrządu?
O co tu chodzi?
Pomóżcie
Nic więcej nie pomogę. Mogę jedynie zasugerować przyjrzenie się kopułce i palcowi. Jeżeli wszystko gra, to może rzeczywiście problem tkwi w aparacie zapłonowym (to słaby punkt tych silników).
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum