Kilka dni temu pożyczyłem znajomemu samochód, a on nie przyzwyczajony do tego że światła nie wyłączają się wraz z przekręceniem kluczyka zostawił auto na światłach......... i jak wrócił to akumulator już był rozładowany... następnie odpalanie poprzez "pożyczenie" prądu z innego autka.
Mam pytanie, czy w czasie jazdy poziom naładowania akumulatora wróci do normalnego poziomu?? czy niezbędne jest podładowanie??
Od tamtego czasu jeżdżę i nie ma problemu, nie odczuwam mniejszej mocy akumulatora, ale pytam tak na wszelki wypadek.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 19:29 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 25 razy Dołączył: 08 Maj 2008 Posty: 387 Skąd: Wrocław / Lubrza
Wysłany: Nie Cze 08, 2008 16:20
a jak to wygląda gdy na aku mam 3 możliwe wskazania diody:
zielone gdy jest ok,
żółte gdy trzeba wymienić
no i czarne, z tego co jest napisane to ja to rozumiem jako niedostateczne ładowanie. czyli powinienem podłączyć pod prostownik? czy może gdzieś się ślizga pasek od alternatora? żadnych pisków nie słyszę
jesli idzie o aku to jesli masz jakiekolwiek watpiwosci to wez go do domu i podladuj bedziesz mial pewnosc ze jest doladowany i nie bedziesz sie musial martwic, a ladowanie aku przeciez nic nie boli
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
jeśli kontrolka ładowania nie świeci to auto najprawdopodobniej ładuje Zawsze możesz woltomierzem zmierzyć napięcie na akumulatorzee podczas pracy silnika i wtedy bedziesz wiedział czy alternator prawidłowo pracuje poziom elektrolitu też trzeba sprawdzić
Akumulator nawet należy raz na jakiś czas wyciągnąc (nie będę już pisał, dlaczego wyciągnąc) z samochodu i ładowac prostownikiem. Myślę, że raz na rok wystarczy.
chyba, ze jeździ się regularnie z dużym obciążeniem, niby to jest przewidziane dla karetek, które śmigają na sygnale, a i sprzęt medyczny róznej maści jest zasilany z bateryjki, ale niektórych ponosi fantazja w ramach car audio i te systemy nawet lepiej połykają witaminki z baterii
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
akumulator przez alternator jest doladowywany tylko do okolo(nie pamietam dokladnie) 60%. Prostownikiem możemy go raz na jakiś czas podładowac. Dobrze mu zrobi:). 100% jest nieosiągalne, a graniczne wartosci mogłyby byc niebezpieczne- moze wybuchnąc gaz wydzielający się podczas procesu ladowania.
Sprawdziłem dzisiaj jak ma się mój akumulator i jestem nawet mile zaskoczony: 12,55 V
Każdorazowe głębokie rozładowanie akumulatora, obniża jego sprawnośc.
Maksymalne napięcie ładowania: 14,7 V
(prostownikiem za kilka złotych od "ruskich", gdzie jest tylko regulacja napięciowa i napięcie ulega podwyższeniu wraz z postępem naładowania, można bezproblemowo przekroczyc napięcie 14,7V i przeładowac akumulator, co jest również " nie zdrowe":))
pluto, moim zdaniem się mylisz. Alternator ładuje do 100%, a to jakie masz napięcie po postoju to inna sprawa (akumulator, gdy silnik jest wyłączony służy do podtrzymania napięcia niekiedy wielu elementów, m.in. alarm, pamięć radia itd.). Sprawdź sobie napięcie po wyłączeniu silnika i wyjdzie Ci to 100%.
Druga sprawa -> dlaczego nie napisałeś, że te podane wyżej wartości dotyczą pomiary bez obciążenia? ...i dlaczego nie podałeś źródła info?
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Akumulator Pb ma maksymalne napiecie 16 V (jedno ogniwo2,7V). Przyjmuje się 12V, gdyż jest to bezpieczne i jest to wartośc posrodku między granicą pełnego naładowanie (16V), a nieodwracalnego w skutkach rozładowania (około 8V). Uzyskanie napiecia 16 V, doprowadza elektrolit do skomplikowanego procesu chemicznego- ja nazwie- mocnego wrzenia. Co chyba nie jeden z nas zauważył ładując dlugo prostownikiem akumulator.
Przepraszam za błąd: te wartości, które podałem wyżej są to wartości eksploatacjne, np w samochodzie i wg nich rzeczywiscie mamy naladowany aku w stu procentach.
Tamte wartości wygooglowałem rano nie pamiętam z jakiej strony.
Te wartości, które podałem teraz pochodzą z własnej wiedzy, którą przekazano mi w szkole elektrycznej. Te wartości podalem w przybliżeniu, gdyz nie pamiętam dokładnie, szkołe skończyłem 3 lata temu..
podsumowując, w samochodzie z alternatora nie uzyskamy pełnego naładowania, gdyż chyba każdy wie, że napięcie ładowania musi byc wyższe niż posiada nasz akumulator... A allternator ma 14,4-7, ponieważ jest to bezpieczne: nie ma ryzyka, że akumulator wybuchnie. Dlatego też producenci zalecają WYCIĄGNIĘCIE aku z samochodu przed ładowaniem prostownikiem. Pewno jeszcze nie przekonałem...
min napięcie akumulatora:
około 8 V (dodam tylko, że jeśli doprowadzimy do takiego stanu nasz akumulator, to już nic z niego nie będzie).
Ok, jak najbardziej. widziałem to źródło... Postaram się czegoś poszukac i nie opierac moich argumentów tylko na tym co nam mówili w szkole. A na WIKIPEDII o ile się nie mylę, mógłbym i ja dodac jakąś teorie(chyba na www.wikipedii tak jest, że ludziska wpisują różne teorie)... Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum