Wysłany: Nie Sie 17, 2008 13:55 [R600] Pomarańczowa lampka, brak kodu błędu
Typ: SLi Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1998
Witam
Mam klopot, odpalilam silnik i prawie od razu zapalila sie pomaranczowa lampka.
Z belgijskiej instrukcji niewiele zrozumialam, ale przekopalam forum i juz mniej wiecej wiem od czego ona jest. Silnik "dziwnie" pracuje, mhm, ciezko, jak dodam gazu i puszcze to prawie gasnie.
Ale nie zalatwia to klopotu. Musze jezdzic, dzis i jutro, w srode po syna musze jechac 200 km.
W podobnym watku znalazlam sugestie, ze wymiana pompy paliwowej moze zalatwic sprawe.
Od razu dodam, pojecia nie mam na temat sprawdzania kodow itp.
Instrukcje przeczytalam w necie, do Hondy, madrzejsza nie jestem.
Pytania:
Czy ja moge z tym jezdzic? to pytanie podstawowe, musze dzis wyjechac samochodem, po miescie, ale czy grozi mi ze stane na srodku ulicy?
Zdaje sie, ze pod Auchan w Piasecznie jest warsztat, to dosc blisko, ale zielona jestem i nie wiem, czy np nie zarzne silnika bezpowrotnie.
Bardzo prosze o rade.Co moge zrobic na szybko, jeszcze dzisiaj.
Z gory dziekuje
[ Dodano: Nie Sie 17, 2008 15:21 ]
Tak,na jedno pytanie juz mam odpowiedz. Nie pojade dzis tam gdzie mialam.
Pojedzilam do tylu i przodu na podworku. Dlawil sie, skakal, zapalila sie kontrolka akumulatora i zgasl.I tak kilka razy.
Coz, obok mnie jest jakis maly warsztat, moze jakos tam dopelzne jutro.
Tylko prosze, powiedzcie mi czego chciec i na co zwrocic uwage, bo mi polowe kabli i czujnikow wymienia(
Tak z reguly jest jak widza laika i to jeszcze konkurencyjnej plci(
Ratunku
A tak ladnie sie sprawdzal, zadowolana z niego jestem i uwazam, ze to dobry zakup. Mam tylko nadzieje, ze to nic powaznego i nie bedzie to jakas super droga impreza...
[ Dodano: Nie Sie 17, 2008 16:49 ]
Martwi mnie brak jakiejkolwiek odpowiedzi z Waszej strony.
Chyba zwiastuje to, ze mam rzeczywiscie duzy problem.Albo jest tak blachy, ze nie wart wzmianki...dla fachowcow.
Nie zmienia to faktu, ze dalej jestem w lesie.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Pon Sty 24, 2011 00:17, w całości zmieniany 3 razy
SPAMU¦
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 13:55 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 28 razy Dołączył: 12 Lip 2007 Posty: 564 Skąd: Wysokie Mazowieckie
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 16:51
Spokojnie. Dzisiaj jest niedziela i nie każdy siedzi cały czas przed komputerem.
Niebawem na pewno ludzie się odezwą. Jeśli jesteś z Wawy to może nawet osobiście Ci ktoś pomoże.
Skoro świeci się "check" to trzeba sprawdzić kody błędów. Być może cała usterka to uwalony któryś kabel lub czujnik. Silnika raczej nie zarżniesz, ale jazda pewnie jest kiepska w takim stanie więc lepiej niech postoi.
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
Jechac, to sie raczej nie da, ale jak mowilam, jakis warsztat jest przy mojej uliczce, rano tam pojde. Moze mi sie uda do niego dojechac. Tylko chcialabym miec jakas elementarna wiedze, zeby mnie nie skasowali jakos potrojnie.
Nie wiem jak sie sprawdza kody bledow.
Poczytaj dokładnie i jeśli jeszcze czegoś nie rozumiesz to napisz.
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
Dziekuje ) Polecialam sprawdzic, ale jest ciemno, a samochod zostawilam przed garazem.
Jakies kable tam faktycznie sa)Ale polaczone w peczki. Rano pojde i sprobuje znalezc to co trzeba.
Tak lopatologicznie, to rozumiem ze luzem beda wisiec dwa kable, tylko dwa? I mam je do niebieskiej zlaczki wcisnac? POzniej zaplon i obserwowac kontrolke, ktora bedzie nadawac morsem?
Pomógł: 28 razy Dołączył: 12 Lip 2007 Posty: 564 Skąd: Wysokie Mazowieckie
Wysłany: Nie Sie 17, 2008 20:40
Będzie wisieć niebieska kostka (wpięte są do niej dwa przewody) z dwoma dziurkami. Musisz wziąć jakiś krótki kabelek (może być odpowiednio wyprostowany i wygięty spinacz biurowy) i jeden jego koniec włożyć w jedną dziurką, a drugi w drugą (fajnie to zabrzmiało .
I wtedy zapłon i czytanie "morse'a".
Powodzenia.
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
Witam )
Rano odpalilam, po 10 sekundach zapalila sie kontrolka silnika.
Znalazlam niebieska kostke, zgodnie z powyzsza instrukcja spinacz wlozylam w obie dziurki)
Wlaczylam zaplon. Zapalily sie Aku, Silnik, olej, ABS, SRS, P i wiadomo otwarte drzwi.
Po chwili gasnie kontrolka silnika i ABS, po nastepnej chwili ABS sie zapala.
Swieca sie wszystkie wymienione z wyjatkiem silnika.
Nic nie mruga, nawet nie drgnie.
Nie wiem od ktorej warsztat czynny, ale za godzine pojde tam na spacer i zmusze ich zeby mnie przyjeli...mam nadzieje).
Gdyby ktos z Was wpadl na pomysl co to moze byc, bylabym wdzieczna..
Pomógł: 28 razy Dołączył: 12 Lip 2007 Posty: 564 Skąd: Wysokie Mazowieckie
Wysłany: Pon Sie 18, 2008 09:36
Może źle zmostkowałaś (złączyłaś). Chodzi o to żeby spinaczem lub kabelkiem połączyć ze sobą te 2 kable które wchodzą do tej kostki. I wtedy nie ma bata, musi zacząć oczkiem mrugać.
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
Pomógł: 387 razy Dołączył: 15 Mar 2007 Posty: 4424 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Pon Sie 18, 2008 09:44
Mam nadzieję, że próba odczytu błędów dokonywana jest na zgaszonym silniku (trzeba wyłączyć wszystkie odbiorniki prądu) a tylko na stacyjce w pozycji II. Jeżeli silnik będzie odpalony przy zwieraniu, to błędów nie odczytasz (chyba).
Kluczyk przekrecam do oporu dwa razy, nie odpalam silnika.
Kostka niebieska, ale kable nie zielony i czerwony, tylko czarny i zolto czarny/ Moze to nie ta kostka???
Ale wyglada identycznie jak na zdjeciu.
Polamalam dwa spinacze, moze ja sie nie znam na samochodach, ale drucik w dziurke chyba wcisnac umiem
Wciskalam na sto sposobow, po dobroci, na sile. I ^^%$$ (( nic nie mruga.
Jesli mi powiecie, ze to nie ta kostka to juz nie wiem gdzie moze byc inna niebieska.
pozostanie doturlanie sie do warsztatu.i nadzieja, ze sie za to wezma, zrobia dzisiaj i nie zbankrutuje.
Pomocy((
Pomógł: 28 razy Dołączył: 12 Lip 2007 Posty: 564 Skąd: Wysokie Mazowieckie
Wysłany: Pon Sie 18, 2008 17:35
Anais napisał/a:
Polamalam dwa spinacze, moze ja sie nie znam na samochodach, ale drucik w dziurke chyba wcisnac umiem
Może to głupio zabrzmi, ale mam nadzieję, że spinacz metalowy a nie plastikowy??
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
:jezor: jasne, ze metalowy)
Do tego rozne druciki, kabelki, scigajac izolacje omalo zeba nie zlamalam))
Bylam w warsztacie.Warsztat 500 m ode mnie, moze nawet mniej. Trzech panow ma przyjsc przed 8 rano pomoc mi dotransportowac samochod.. gdyby zgasl
Cos tam jeden mowil, ze kodu moze nie byc jak jest cos z elektryka, to czasami nawet podlaczenie do komp nic nie da.
Ale tez stwierdzili, ze to pewnie nic strasznego. Coz, nie mialam wyjscia uwierzylam)
Pomógł: 28 razy Dołączył: 12 Lip 2007 Posty: 564 Skąd: Wysokie Mazowieckie
Wysłany: Wto Sie 19, 2008 19:11
Jakieś wieści?
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
Tak )
Lekko skaczac dojechalam do warsztatu. Po dwoch godzinach dostalam wiadomosc, ze zrobiony
Kosztowalo mnie to 100 zł)
Najlepsze, ze nie pamietam co zrobili. Tylko nie krzycz) Uszkodzona byla pompa(?) przewod (?) podcisnieniowy czy paliwowy.
No wiem, beznadziejnie, ze tak mieszam.Ale licze, ze jako znawca tematu bedziesz wiedzal o co chodzi))
Mialam jeszcze klopot ze swiecacym sie stale czujniekiem SRS i poprosilam od razu o sprawdzenie.
Diagnoza: trzeba kupic tasme pod kierownice.Mhm,pytalam, czy to sie moze fachowo inaczej nazywa, bo bede chciala sama tego poszukac i pan potwierdzil, ze tak.
Powiedzial, ze koszt zalozenia u niego to 400 zł, chyba, ze sama taniej znajde.
Dodal, ze jesli tego nie zaloze, to w przypadku stluczki poduszki po prostu sie nie otworza.
Prawde mowil, czy kit mi wciska? )
Cena tez chwilowo jak dla mnie zaporowa.
Pomógł: 28 razy Dołączył: 12 Lip 2007 Posty: 564 Skąd: Wysokie Mazowieckie
Wysłany: Wto Sie 19, 2008 19:59
Szkoda, że do końca nie wiadomo co, ale domyślam się, że raczej jakaś błachostka. Dobrze, że R już sprawny. A 100zł da się jeszcze przełknąć. Na wszelki wypadek na przyszłość proponuję zaopatrzyć się w jakieś stworzenie płci męskiej (chłopak, narzeczony, mąż, sąsiad, kolega), które trochę zna się na autkach i w razie czego będzie czuwało nad pracą mechaników i kosztami z tym związanymi.
Co do SRS to się za bardzo nie znam, ale jeśli masz tylko uszkodzoną taśmę to 400zł za wymianę wydaje mi się sporą ceną. Chyba, że nie ma tam w ogóle poduszek. Ale kiedyś miałem ofertę założenia poduszek (bo były wystrzelone) oraz naprawę sterownika za cenę 300zł więc te 4 stówy to nie wiem jak były liczone.
Może ktoś mądrzejszy się w tym temacie wypowie....
Faktem jest natomiast, że jeśli świeci Ci się kontrolka od poduszek, to przy uderzeniu nie licz, że się otworzą....
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
Ja wiem, ze dalam troche plame. Ale tak upiornie sie spieszylam, cena byla do przelkniecia, auto pieknie chodzi, wiec juz nie wdawalam sie w zbedne dociekania.
A ta tasma pod kierownice, sama nie wiem, jakos to malo technicznie brzmi.
Zaloze drugi temat, moze ktos sie wypowie cos wiecej. Mechanikowi od razu powiedzialam, ze kupie ja sama jesli jest potrzebna i po prostu przyniose mu zeby zalozyl.
A cala rodzine z przyleglosciami powysylalam z domu precz, wiec bylam sama z tym klopotem.
Jutro zaloze ten watek, po syna i tak juz nie pojade.
Anais, taśma pod poduszke kierowcy to u mnie koszt 100zł z założeniem, skoro jesteś z Warszawy pojaw sie na jakimś spocie gdzie będe się deklarował to naprawie usterke SRS Co do zajączków auta to pompka paliwowa lub przewody idące do pompki prawdopodobnie kaput...
Troche mi lzej, ze wiem co mu bylo)) Dziekuje, on mowil o przewodach, jak napisales, to sobie przypomnialam)
Bardzo chetnie zrobie to u Ciebie, dziekuje :-)Skoro te poduszki tam sa, to moglby sie jednak otwierac)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum