2.0 powinno wystarczyc no moze w porywach do 2.2 ale najlepiej bedzie jak podjedziesz do jakiegos wulkanizatora i on powinien miec tabele z danymi cisnienia do roznych aut,moze nie byc MG wiec bierze sie jego odpowiednika czyli ROVER-ka
Wysłany: Czw Wrz 04, 2008 08:12 Re: [MG ZR+ 1.8 160HP] jakie cisnienie w oponach
xtomekx napisał/a:
witam mam mg zra 1.8 160hp i nie mam ksiazki nie wiem jakie powinno byc cisnienie w oponach tyl i przod? dzieki za pomoc
W książce jest 2.1 na przód i tył przy oponach 205/45/17. Ja pompuję ciut więcej na przód - niecałe 2.2, inna sprawa że na większości stacji kompresory wskazują więcej niż jest w rzeczywistości....
Wysłany: Pią Wrz 05, 2008 09:47 Re: [MG ZR+ 1.8 160HP] jakie cisnienie w oponach
xtomekx napisał/a:
witam mam mg zra 1.8 160hp i nie mam ksiazki nie wiem jakie powinno byc cisnienie w oponach tyl i przod? dzieki za pomoc
Ja robię tak - szukam napisu na oponie pt. "max pressure" - i tak pompuję, jak ta wartość wskazuje. To jest, niestety, jedyne z możliwych podjeście do ciśnienia opon na polskich drogach. Zwłaszcza, jak się jeździ na alufelgach.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 21:27 Re: [MG ZR+ 1.8 160HP] jakie cisnienie w oponach
oprawca_1978 napisał/a:
Ja robię tak - szukam napisu na oponie pt. "max pressure" - i tak pompuję, jak ta wartość wskazuje. To jest, niestety, jedyne z możliwych podjeście do ciśnienia opon na polskich drogach. Zwłaszcza, jak się jeździ na alufelgach.
I Ty tak poważnie? To jak ja mam 4.5 max to tak mam pompować??? moim zdaniem to raczej bardzo niebezpieczne, dodatkowo zużywa się niepotrzebnie opona, zawieszenie, jeździsz jak na taczce a na dodatek jak wpadniesz w dużą dziurę to zamiast małego skrzywienia felgi z boku, będziesz miał ją skrzywioną osiowo i wyrzucisz na śmietnik...
Wysłany: Czw Wrz 11, 2008 22:12 Re: [MG ZR+ 1.8 160HP] jakie cisnienie w oponach
marcinmarcin napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
Ja robię tak - szukam napisu na oponie pt. "max pressure" - i tak pompuję, jak ta wartość wskazuje. To jest, niestety, jedyne z możliwych podjeście do ciśnienia opon na polskich drogach. Zwłaszcza, jak się jeździ na alufelgach.
I Ty tak poważnie? To jak ja mam 4.5 max to tak mam pompować??? moim zdaniem to raczej bardzo niebezpieczne, dodatkowo zużywa się niepotrzebnie opona, zawieszenie, jeździsz jak na taczce a na dodatek jak wpadniesz w dużą dziurę to zamiast małego skrzywienia felgi z boku, będziesz miał ją skrzywioną osiowo i wyrzucisz na śmietnik...
Jakbys napompowal 4,5 bara to raczje jezdzic by sie nie dalo
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 08:43 Re: [MG ZR+ 1.8 160HP] jakie cisnienie w oponach
marcinmarcin napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
Ja robię tak - szukam napisu na oponie pt. "max pressure" - i tak pompuję, jak ta wartość wskazuje. To jest, niestety, jedyne z możliwych podjeście do ciśnienia opon na polskich drogach. Zwłaszcza, jak się jeździ na alufelgach.
I Ty tak poważnie? To jak ja mam 4.5 max to tak mam pompować??? moim zdaniem to raczej bardzo niebezpieczne, dodatkowo zużywa się niepotrzebnie opona, zawieszenie, jeździsz jak na taczce a na dodatek jak wpadniesz w dużą dziurę to zamiast małego skrzywienia felgi z boku, będziesz miał ją skrzywioną osiowo i wyrzucisz na śmietnik...
Jeżdzę Polonezem po polskich ścieżkach. Rocznie robię mu 20 - 30 tys. km.
Poldi jest na alufelgach. Opony ma Dębica Passio 175 70 R 13.
Zawieszenie w nim i tak się rozsypie (drążki, przeguby zwrotnic, wspornik środkowego drążka), nawet, żebym zamiast opon miał poduszki i jeździł po wodzie.
Nabijam oponki na maxa, bo to jedyne praktyczne podejście do polskich samochodów jeżdzących na polskich oponach po polskich drogach. Życie nauczyło.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nabijam oponki na maxa, bo to jedyne praktyczne podejście do polskich samochodów jeżdzących na polskich oponach po polskich drogach. Życie nauczyło.
oprawca_1978 może dopisz gdzieś wyraźnie, że Twój sposób pompowania opon to takie Twoje "widzimisię" i że wcale nie sugerujesz tego innym kierowcom, a Twój post należy potraktować jedynie w kategoriach rozrywkowych ...
bo jeszcze qrde ktoś nieświadom niebezpieczeństw za tym idących zacznie pompować koła tak jak Ty
[ Dodano: Pią Wrz 12, 2008 09:54 ]
xtomekx napisał/a:
witam mam mg zra 1.8 160hp i nie mam ksiazki nie wiem jakie powinno byc cisnienie w oponach tyl i przod?
a my nie możemy Ci pomóc, bo nie wiemy jakie masz w ogóle założone opony
_________________ zanim się wygłupisz polecam: nasza strona główna, techniczny FAQ, forumowa szukajka, punkty pomógł ...
Wysłany: Pią Wrz 12, 2008 13:02 Re: [MG ZR+ 1.8 160HP] jakie cisnienie w oponach
oprawca_1978 napisał/a:
marcinmarcin napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
Ja robię tak - szukam napisu na oponie pt. "max pressure" - i tak pompuję, jak ta wartość wskazuje. To jest, niestety, jedyne z możliwych podjeście do ciśnienia opon na polskich drogach. Zwłaszcza, jak się jeździ na alufelgach.
I Ty tak poważnie? To jak ja mam 4.5 max to tak mam pompować??? moim zdaniem to raczej bardzo niebezpieczne, dodatkowo zużywa się niepotrzebnie opona, zawieszenie, jeździsz jak na taczce a na dodatek jak wpadniesz w dużą dziurę to zamiast małego skrzywienia felgi z boku, będziesz miał ją skrzywioną osiowo i wyrzucisz na śmietnik...
Jeżdzę Polonezem po polskich ścieżkach. Rocznie robię mu 20 - 30 tys. km.
Poldi jest na alufelgach. Opony ma Dębica Passio 175 70 R 13.
Zawieszenie w nim i tak się rozsypie (drążki, przeguby zwrotnic, wspornik środkowego drążka), nawet, żebym zamiast opon miał poduszki i jeździł po wodzie.
Nabijam oponki na maxa, bo to jedyne praktyczne podejście do polskich samochodów jeżdzących na polskich oponach po polskich drogach. Życie nauczyło.
To, ze Twoje zawieszenie sie szybko rozsypuje nie oznacza, ze tak jest w innych autach. Pompowanie tak mocno opon jest wrecz niebezpieczne - opona nie styka sie pelna powierzchnia z droga, jak to sie przeklada na trakcje, a co najwaznijesze, hamowanie chyba latwo sobie wyobrazic.
Ja swoje 195/50 R15 pompuję 2.4 / 2.2 lub 2.5/2.3 (na autostradkę) i jest ok. Myślę, że oponki z ZRki (w orginalnym rozmiarze) trzeba podobnie pompować.
Jak już pisałem wcześnie, wszędzie (książka, net) dla MG ZR 160 podają 2.1 na przód i tył i to zarówno przy 16 jak i 17 (mimo że seryjnie dostawały tylko 17). Ja daję minimalnie więcej na przód jakieś 2.2 - zmieniałem niedawno opony jak na razie po paru tysiącach w Polsce jeszcze proste....
psi
Jeżdżę na Dębicach Passio 175 70 R-13. Pompuję tak, jak na nich napisali - 300 kPa lub jak kto woli 0,3 MPa. W lato nie mniej i nie więcej. W zimie odpuszczam mu tak do 220 - 250 kPa.
To, niestety, jedyne podejście, jak się jeździ po polskich ścieżkach Polonezem z alufelgami.
A o bezpieczeństwo moje się nie bójcie. W zimie bywa tak, że czasami jako jedyny wyprzedzam całe kolumny samochodów. Tył samochodu co prawda tańcuje, ale człowiek jakoś nauczył się "hołowczycować" pod drodze. Życie zmusiło.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
widuje takich holkow , tylko co ktorys potem stoi w rowie , bo go zycie nie nauczylo pokory
nie rozumiem , czy to chwalenie sie brakiem rozsadku podnosi meskie ego >?
Jak się rozwalę, to napiszę. Ale nie przewiduję tego.
ps. Jeździłeś Pan w zimie Polonezem z rozwalonym przedmim zawieszeniem (drążki, sworznie zwrotnic, rozregulowana przekładnia kierownicza), na łysych oponach i z lekkim powietrzem w heblach? Ja dwie zimy tak. I żyję, krucabomba.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Jeździłeś Pan w zimie Polonezem z rozwalonym przedmim zawieszeniem (drążki, sworznie zwrotnic, rozregulowana przekładnia kierownicza), na łysych oponach i z lekkim powietrzem w heblach? Ja dwie zimy tak. I żyję, krucabomba.
Sam jeździsz w takich warunkach w tak niesprawnym technicznie aucie, czy rodzinę też ze sobą wozisz?
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Jeździłeś Pan w zimie Polonezem z rozwalonym przedmim zawieszeniem (drążki, sworznie zwrotnic, rozregulowana przekładnia kierownicza), na łysych oponach i z lekkim powietrzem w heblach? Ja dwie zimy tak. I żyję, krucabomba.
Sam jeździsz w takich warunkach w tak niesprawnym technicznie aucie, czy rodzinę też ze sobą wozisz?
Sam jeżdżę. Generalnie samotnikiem jestem i rodziny osobiście wyprodukowanej nie posiadam i nie mam takich zamiarów na przyszłość.
Może przed zimą go torchę poprawię? Nie chce mi się za mocno, nie mam kanału, ani ściągaczy do przegubów, a gołymi rękami nie dadzą się rozłączyć, męczyłem się już kiedyś z tym w FSO 1500. Ale jest źle, bo amorki przednie też już kaputt, wystarczy nacisnąć samochód z przodu i zobaczyc, jak odbija (znaczy się buja jak amerykan).
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Jeżdżę na Dębicach Passio 175 70 R-13. Pompuję tak, jak na nich napisali - 300 kPa lub jak kto woli 0,3 MPa. W lato nie mniej i nie więcej. W zimie odpuszczam mu tak do 220 - 250 kPa.
To, niestety, jedyne podejście, jak się jeździ po polskich ścieżkach Polonezem z alufelgami.
A o bezpieczeństwo moje się nie bójcie. W zimie bywa tak, że czasami jako jedyny wyprzedzam całe kolumny samochodów. Tył samochodu co prawda tańcuje, ale człowiek jakoś nauczył się "hołowczycować" pod drodze. Życie zmusiło.
Hehe ty masz Chłopie 122mm wysokości opony i się o felgi boisz? A co ja mam powiedzieć przy 92mm... A tak w ogóle to nie powinieneś mieć 185/70R13 - takie miałem seryjnie w Polonezie kiedyś i ciśnienie zdaje się powinno być 2.0. Pomijając bezpieczeństwo twoje i innych to się zastanów, czy przypadkiem zawias od pompowania 3.0 nie leci tak bardzo... Owszem twoje podejście do naprawy HGF jest bardzo interesujące - zwłaszcza kwestia planowania głowicy, ale z oponami to już czysty bezsens
Jak się rozwalę, to napiszę. Ale nie przewiduję tego.
ps. Jeździłeś Pan w zimie Polonezem z rozwalonym przedmim zawieszeniem (drążki, sworznie zwrotnic, rozregulowana przekładnia kierownicza), na łysych oponach i z lekkim powietrzem w heblach? Ja dwie zimy tak. I żyję, krucabomba.
"wezta mnie wyniesta" bo mi juz argumentow brak...
niestety ale to TY oprawco jestes ta KRUCABOMBA na drodze, bo mozesz zabic nie tylko siebie ale i niewinnych - np mnie jadacego do pracy, bo ci sie hamulce skonczyly do konca , a zawias wylecial...
moja polonistka mawiala , ze myslenie ma kolosalna przyszlosc - nie mylila sie O_o
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum