Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 19:32 [R416] Świeci się kontrolka ładowania i nie gaśnie
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1997
mam taki problemik.zaswiecila mi sie kontrolka ladowania (taki czerwony akumulatorek) i nie chce zgasnac.stalo sie to po kreceniu silnika do 7-8 tys obrotow.od tego momentu kontrolka nie gasnie.nawet po odlaczeniu klem akumulatora i poponownym podlaczeniu nic sie z tym nie dzieje.moze ktos mial cos takiego???
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Mar 02, 2011 23:36, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 19:32 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
ta kontrolka nie jest w żaden sposób sterowana elektronicznie, więc odłączenie akumulatora nie mogło pomóc
sprawdź napięcie ładowania, przypuszczam, że albo padły szczotki/regulator napięcia, albo jakaś dziura w kablu od alternatora... coś tam musi być nie tak
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Wrz 2008 Posty: 101 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Wrz 25, 2008 22:54
alternator! szczotki, lozysko, cos padlo raz laduje raz nie albo jest na wykonczeniu, ale dla pewnosci sprawdz kable przy min czesto lubia sie poluzowac
Wysłany: Pią Wrz 26, 2008 07:14 Re: [r416Si '97] swieci sie kontrolka ladowania i nie gasnie
mielony22 napisał/a:
mam taki problemik.zaswiecila mi sie kontrolka ladowania (taki czerwony akumulatorek) i nie chce zgasnac.stalo sie to po kreceniu silnika do 7-8 tys obrotow.od tego momentu kontrolka nie gasnie.nawet po odlaczeniu klem akumulatora i poponownym podlaczeniu nic sie z tym nie dzieje.moze ktos mial cos takiego???
Ojoj, kto kręci silnik tłokowy do 7-8 tys???
Jeśli nie ładuje alternator po podkręceniu silnika do 7-8 rpm - nie dziwię się.
Przełożenie alternatora względem silnika to minimum 2:1, to jeśli silnik kręcił się
8 rpm, to alternator miał około 20 tys obr min (!!!) to pona trzysta obr na sek (!!!).
Albo rozpadł się wirnik (uzwojenie twornika rozerwało - od siły odśrodkowej) albo
po prostu (co najczęściej się dzieje) - podwiesiło szczotki od regulatora napięcia.
Jak je podwiesiło - wystarczy puknąć z góry na dół w alternator np. trzonkiem młotka to wtedy szczotki sie odwieszą.
Jeśli szczotki zniszczyło - to albo je wymień (można je przelutować z jakiegoś innego regulatora), albo cały regulator wymień pan. Regulus kosztuje około 40 - 50 PLN, ogryginalny, Lucasa.
ps. Nie kręć pan tego silnika więcej jak 5 tys. Szkoda niszczyć ten silnik!
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
ps. Nie kręć pan tego silnika więcej jak 5 tys. Szkoda niszczyć ten silnik!
przecież seria K spokojnie kreci sie do 7tys. nie rozumiem co mu sie może stać. A alternator jets przygotowany na takie obroty i od obrotów założonych przez producenta nic mu nie będzie.
Ja też stawiam na alternator. U mnie były właśnie takie objawy. Przy obciążeniu na mierniku powinno wyjść między 13 a 14. Jeśli masz mniej to znaczy że alternator nie jest sprawny. I póki co jeździsz tylko na tym co masz w akumulatorze, dopóki jego nie rozładujesz to będziesz jeździć. Potem będziesz miał lipę taką jak ja
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 10:41 ]
oprawca_1978 napisał/a:
Nie kręć pan tego silnika więcej jak 5 tys. Szkoda niszczyć ten silnik!
Ale przecież on się od tego nie niszczy. Wręcz on to lubi!
Ja tez mialem w przeszlosci sytuacje z alternatorem. Po malym test drajwie z panem regulujacym gaz (czyli ostra jazda takze do odcinki co by dobrze dostroic) wyszlo nagle ze swieci sie sygnalizacja ze altek zdycha. Pojechalem do elektryka, on zdemontowal i orzekl wytarty komutator. Zamiast ladowac mi jakis element aftermarketowy albo nabierac mnie na nowy altek zamontowa sprawne bebechy z altka Fiata ( i tu i tu jest Magneti Marelli), jako ze we fiatach zanim altek sie zacznie zuzywac to peknie korpus i po imprezie najczesciej Tym sposobem za wszystko zaplacilem 150pln i jestem szczesliwy
Po tej naprawie, po raz pierwszy od zakupu auta (XI 2006) okazalo sie ze na akku swieci sie zielona lampka pelnego naladowania. Czyli przez ten czas jezdzilem z niedoladowanym akku. Altek po prostu padl przy tej ostrej jezdzie. Ale bron boze zeby ten silnik nie byl stworzony do jazdy 7000rpm - jest ale logiczne tez jest ze sie szybko zuzyje
ps. Nie kręć pan tego silnika więcej jak 5 tys. Szkoda niszczyć ten silnik!
przecież seria K spokojnie kreci sie do 7tys. nie rozumiem co mu sie może stać. A alternator jets przygotowany na takie obroty i od obrotów założonych przez producenta nic mu nie będzie.
To przecież zwykły, seryjny, turystyczny tłokowy silnik spalinowy!
Wiadomo, że nic mu się zaraz nie stanie, ale po jakimś czasie rozwali się!
To nie jest wyspecjalizowany silnik wysokoobrotowy z wyścigówki, to seryjny silnik,
i to o egzotycznej i wręcz niebezpiecznej konstrukcji (długie śruby, łączące elementy silnika jak kanapkę) dla wyższych prędkości obrotowych.
Sporadycznie można przycisnąć, ale nie non stop, bo się rozsypie w kawałki.
No, chybaże komuś nie zależy na silniku i może sobie pozwolić na zajechanie do w krótkim okresie czasu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
tak wiec panowie alternator to wiem na pewno.zaraz lece dowiem sie dokladnie.na codzien nie krece tak silnika.to byl pierwszy raz.dbam o swoojego roverka bo to cacunio.fakt faktem trzeba co nieco porawic ale jest super.dzieki za tak szybki odzew i pozdro dla wszystkich.
Jeśli Voltomierz pokazał Tobie poniżej 12,6 V to napewno aku jest niedoładowany z winy alternatora...
Nominalne napięcie ładowania waha się w granicach 13,6 - 14,1 V
Ale wystarczy , że padnie któraś z diod prostowniczych i efekt będzie ten sam...
Świecąca się kontrolka i niedoładowany aku...
Tak więc w pierwszej kolejności sugerowałbym pomiar napięcia, następnie wzrokowa ocena szczotek i pierścieni komutatora, regulator , a na końcu zespół prostownika napięcia.
Jednak to ostatnie to już u dobrego elektryka...
Nominalne napięcie ładowania waha się w granicach 13,6 - 14,1 V...
takie wahania napiecia sa dla silnikow benzynowych ?
bo z tego co wiem napewno nie dla DIESLA ....
kiedys mialem problem z akternatorem (w Golfie)... i wlasnie napiecie rzedu 13,6-13,8V rozwalilo mi dwa akumulatory ...
napiecie rzedu 13,6-13,8V - spadek masy czynnej na okladzinach wskutek NIEDOLADOWANIA akumulatora ..... taki dostalem opis nieuznanej reklamacji
podczas mojego niedowierzania sewisant wizualnie pokazal mi co sie dzieje zniedoladowanym akumulatorem nawet w przypadku 13,8 V
ogolnie producent ani posrednik czyli sprzedawca, nie uzna reklamacji akumulatora jezeli napiecie podawane z alternatora nie miesic sie w przedziale 14.0 - 14,5V dla akumulatorow ''dieslowskich'' czyli tych powyzej 60Ah...
czy nie jest tak samo dla akumulatorow slabszych ?
to nie chodzi o wahania, Mc'GAJveR źle się wyraził chodzi o to, że prawidłowe napięcie ładowania powinno się mieścić w tych granicach
no tak ...ale jezeli prawidlowe napiecie ladowania powino miescic sie w granicach ktore podal Mc'GAJveR wiec czemu w instrukcji obslugi i warunkow gwarancji akumulatora napisane jest ze ladowanie to powinno wynosic od 14,0 do 14,5 V
To przecież zwykły, seryjny, turystyczny tłokowy silnik spalinowy!
Wiadomo, że nic mu się zaraz nie stanie, ale po jakimś czasie rozwali się!
To nie jest wyspecjalizowany silnik wysokoobrotowy z wyścigówki, to seryjny silnik,
owszem ja tez nie lubie go tak wysoko krecic co najwyzej do 6 tys.
silnik ten ma bardzo dobry uklad smarowania i duze cisnienie oleju i nie straszne mu wysokie obroty
znam osobiscie kolege ktory jezdzi nim bardzo ostro
http://pl.youtube.com/watch?v=uQypDChvEXg http://pl.youtube.com/wat...feature=related
silnik mimo takiego traktowania ma sie bardzo dobrze
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum