Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1998
Witam mam wielki problem... Jadac moim roverem poczulem jak cos zaczeło przerywac szczegolnie gdy dodawalem gazu po jakis 5 min znowu sie to powtorzylo (przy zmianie biegu na trojke) az wkoncu mi zgasł i nie moge go wogóle odpalic!!! W czym moze byc problem?? Na poczatku podejrzewalem ze moze to brak paliwa i zepsol sie wskaznik pomiaru jednak po dotankowaniu nadal nic... Swego czasu mialem taki przypadek (podobny w audi B4) jak sie okazało gdzies sie kabelek jakis odczepil czy cos takiego...Pompa paliwowa dziala bo ja slychac co wy na ten temat myslicie Jakby ktos był w stanie pomoc to prosze o jakas sensowna podpowiedz.Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Czw Sty 20, 2011 21:38, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 17:33 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 43 razy Dołączył: 24 Wrz 2007 Posty: 310 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 18:07
To posprawdzaj układ zapłonowy: wykręć świece, sprawdź kopułkę, palec itp. Jeśli z tymi rzeczami wszystko będzie ok to sprawdź czy wogóle masz iskrę na świecy.
Wysłany: Sro Paź 01, 2008 10:51 Re: [R 400 1.4 16 V 1998r] Nie moge odpalic mojego Roverka !
peepsiko napisał/a:
Witam mam wielki problem... Jadac moim roverem poczulem jak cos zaczeło przerywac szczegolnie gdy dodawalem gazu po jakis 5 min znowu sie to powtorzylo (przy zmianie biegu na trojke) az wkoncu mi zgasł i nie moge go wogóle odpalic!!! W czym moze byc problem?? Na poczatku podejrzewalem ze moze to brak paliwa i zepsol sie wskaznik pomiaru jednak po dotankowaniu nadal nic... Swego czasu mialem taki przypadek (podobny w audi B4) jak sie okazało gdzies sie kabelek jakis odczepil czy cos takiego...Pompa paliwowa dziala bo ja slychac co wy na ten temat myslicie Jakby ktos był w stanie pomoc to prosze o jakas sensowna podpowiedz.Pozdrawiam
Ulala, powodów tego może być niezmierzone multum.
Taki objaw na pierwszy ogień ewiedentnie nasuwa na pierwszą diagnozę brak paliwa, lub kłopoty z układem paliwowym (np. pompa paliwa ostatecznie przestała pracować).
Zapłon tak w jednej chwili przestać pracować nie zacznie, nawet jak się wędzi cewka, przewody przebijają, czy kopuła w środku zanieczyszcza, czy w palcu rodzielczym opornik się wędzi, to będzie się to dziać powoli.
Jeśli pompa paliwa jest ok (znaczy się jej obwód - przewody, bezpiecznik, przekaźnik, itd..) i zapłon jest OK (czyste świece, odpowiednia przerwa na elektrodach, przewody nie mają przebić, kopułka jest całą i czysta w środku, palec rodzielczy cały i opornik w nim też, cewka zapłonowa nie zwędzona, czujnik położenia wału działa) to sugerowałbym najpierw posprawdzać wszystkie czujniki silnika i ich linie sygnałowe.
A są to - co najmniej (mam je w swoim Poldoroverze) - sonda lambda, czujnik temp. cieczy chłodzącej, czujnik temp. powietrza w dolocie, czujnik położenia przepustnicy (TPS), czujnik podciśnienia w dolocie (siedzi w kompie, wredna lokalizacja), czujnik położenia wału (też gad w strasznie niedostępnym miejscu siedzi). Chyba wszystkie wymieniłem.
No i komp główny silnika i pod nim umiesczony zestaw przekaźników elektroniki silnika.
Najpierw proponowałbym parę razy rozłączyć i złączyć każdą złączkę tych czujników, przeczyścić, sprawdzić przejście wiązki, główną wiązkę od kompa silnika i zestawów przekaźników też zdjąć - założyć, bezpieczniki parę razy włożyć-wyjąć, itd.
Bardzo często takie kłopoty dzieją się po prostu, że paroletni samochodzik ma wytrzęsioną instalację, przez co często po prostu się ona rozłącza, a czujniki silnika - to urządzenia niskoprądowe, każdy nawet lekki niekontakt - kłopoty i wariacje silnika.
Sam fak powstania defektu - stał się on nagle, a nie narastał jakiś tam czas, świadczy ewidentnie o tym, że coś się stało z elektryką- elektroniką silnika.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978 dzieki za bardzo wyczerpującą odpowiedz spróbuje cos sam pokonbinować tak jak pisałeś zobaczymy czy mi sie uda to naprawić ( Przynajmniej spróbuje) ... Jak tylko naprawie dam znać... Jeśli nie to cóz niestety kolejny wydatek .... Pozdrawiam
Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Maj 2007 Posty: 156 Skąd: Osiek k/Oświęcimia
Wysłany: Sob Paź 04, 2008 12:52
Mnie jeszcze przychodzi na myśl ukiwany kabel od masy na akku do belki pasa przedniego.
Mojej żonie tak się stało - zgasnął wpół drogi ,a "na oko" nie było w zasadzie nic widać.
_________________ Był Roverek....i jeszcze będzie !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum