Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 21:28 trasa Anglia - Polska
witam!!!
jak wiekszosc rodakow wybieram sie do Polski na swieta tak wiec mam kilka pytan :
1. czy w krajach na calej trasie w okresie zimowym trzeba miec zimowki na kolach? czy jest to jakos prawnie scigane?
2. czy bede mial jakies problemy z nasza kochana Polska policja?
3. czy wybiera sie ktos moze do karpacza w okresie 20-24 grudnia?
4.no i oczywiscie pytanie o paliwo a dokladnie o jego jakosc.czy zatankowac przed wjazdem do Polski full zbiornik paliwa czy sobie darowac?
tak wiec jakby ktos mial moze wiecej istotnych informacji oprucz odpowiedzi na moje pytania to takze poprosze.
z gory dzieki i goraco pozdrawiam!!!
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ostatnio zmieniony przez kamil18101986 Sro Wrz 24, 2008 21:37, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Wrz 24, 2008 21:28 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
czy brac jakies zapasowe czesci do mojego roverka w trase? to bedzie pierwsza dluzsza trasa odkad posiadam roverka.
oczywiscie przed wyjazdem wymienie plyny, paski i filtry.
tylko tak dla pewnosci moze wziasc ze soba jakies czesci na zapas? jakies paski itp.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
czy brac jakies zapasowe czesci do mojego roverka w trase? to bedzie pierwsza dluzsza trasa odkad posiadam roverka.
oczywiscie przed wyjazdem wymienie plyny, paski i filtry.
tylko tak dla pewnosci moze wziasc ze soba jakies czesci na zapas? jakies paski itp.
ktos tu sie chyba naogladal programow o syrence i trabancie. tu nie ma czego brac w trasie. jak masz auto po przegladzie to chyba jedynie dla swietego spokoju mozesz wziac banke chlodziwa i litr oleju silnikowego. no i oczywiscie lewarek zapas itp...
Nic nie sprawdzaj nie panikuj tylko siadaj i jedz
Mi tak wypadł wyjazd do Anglii tak wyjechalem w czwartek o 18 i w piątek o 13 byłem na miejscu powrót w sobotę o 16:00 i niedziele 7:00 rano byłem w domu. Ponad 4000km i Roverek mnie nie zawiódł pomimo, że nie bym w ogóle przygotowywany do trasy bo nie było kiedy. Z części z przyzwyczajenia wrzuciłem do Bagażnika alternator i rozrusznik
Małą przygodę miałem w DE jak wracałem kamień spod ciężarówki rozpierniczył mi chłodnice ale na szczęście to było 100km od granicy tak, że dolewałem co 40km płynu a w Polsce zasypałem układ uszczelniaczem i dojechałem do domu... bo oczywiście na niemieckiej stacji jak pytałem o proszek do uszczelniania chłodnic to efekt był taki ---->
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum