Typ: SDi Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: wszystkie
Mam rovera 620Sdi i kupę kłopotów mi sprawia. Aż ręce opadają:/ Nie wiem sam o co mu chodzi (samochodowi). Wokół turbo mam wszystko zarzygane olejem. Dosłownie olej potrafi kapać. Poodkręcałem przewody idące od turbo do IC zaolejony, z IC do kolektora ssącego zaolejony, pewnie i IC zaolejone:/ Gdy przytrzymam silnik na obrotach 3000 to po chwili w lusterku widzę ogromną chmurę czarnego dymu. A jak silnik sie rozgrzeje i nie daj Bóg dam mu po garach to spod maski wali siwy dym w środku śmierdzi palonym olejem. Przypatrzyłem się temu, co sie okazuje dymi się przy kolektorze wylotowym olej który się sączy z kolektora ssącego. PO PROSTU PIĘKNIE:/ Auto potrafi spalić do 10 litrów na 100 km. I wyczuwam, że ma mniejszą moc niż wcześniej. Czy to oznacza padnięte turbo?? Co z tym zrobić?? Regeneracja??? Drogo?? Kolejna sprawa to te legendarne falujące obroty. Czasem dochodzi szarpanie, nie zawsze występuje, ale jak już to raczej na rozgrzanym silniku. Kontrolka ''check engine'' mi się zapalała. To pisałem na innych postach. Zrobiłem diagnostykę wyskoczył błąd 28. Wyczytałem, że to przepływomierz. Obejrzałem go, wcześniej zaglądałem do niego był zaolejony, wyczyściłem go. To było jakieś 2 miechy temu. Teraz wygląda na ok, ale nie ma tych drucików przy wtyczce i była nie do końca wciśnięta. Myślę, że to mógł być powód. Ponieważ po dociśnięciu i skasowaniu błędów (włącz i wyłącz zapłon ok. 55 razy) kontrolka już się nie zapala (dotychczas). Ale wysokie spalanie nie ustąpiło. Szarpanie również. Dziś wykręciłem czujnik, który umiejscowiony jest z lewej strony kolektora ssącego stojąc twarzą do silnika. SZOK cały czarny zaolejony:/ Mówię ręce opadają. Auto mam od kwietnia tego roku. A musiałem wymienić sprzęgło bo odłamek metalowy z elementów tarczy blokował coś i nie miałem wcale sprzęgła. Wcześniej gotował mi sie non stop płyn, to musiałem wymienić termostat. A co najśmieszniejsze po wymianie w chłodny i mokry wieczór gdy parzyłem nim ze 160km\h to wywaliło mi gdzieś cały płyn chłodniczy. Stwierdziłem, że wszystko jest ''całe'' i uzupełniłem go do dziś jeżdżę bez ubytku. Jakieś jaja:/ Te auto kosztowało mnie tyle stresu i nerwów. Włożyłem w nie tyle kasy i własnej pracy, że parodia. I szykuje sie zawieszenie pomału do roboty. I podejrzewam że bajecznie tanie części to nie są. Myślicie, że opłaca się je robić?? Czy jak ja powyrabiam sie ze wszystkim to mi padnie pompa od wspomagania, która już mi się potrafi zaciąć. A może skrzynia mi padnie albo przekładnia kierownicza. NO NIE WIEM SAM:/ Auto ma niby 250 tys przebiegu, ale podejrzewam, że licznik był cofany na 99%. Nawet pompiarz mi to mówił, że musi mieć duży przebieg. Bo myślałem, że i z pompą coś sie dzieje. To gościu i postukał i w pompę i tak zwiększył mi ciśnienie, a silnik zaczął bardziej zwarcie pracować. OKI starczy tego pisania. Dzięki za cierpliwość, jeśli doczytałeś do tego miejsca:) PROSZĘ o poradę, pomoc. Dziękuje z góry:) POZDRAWIAM ROVERZYSTÓW
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Sty 26, 2011 15:10, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Pon Paź 06, 2008 20:43 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Wto Paź 07, 2008 00:56
kamilekz22 napisał/a:
Nawet pompiarz mi to mówił, że musi mieć duży przebieg. Bo myślałem, że i z pompą coś sie dzieje. To gościu i postukał i w pompę i tak zwiększył mi ciśnienie, a silnik zaczął bardziej zwarcie pracować.
Czarny dym oznacza zbyt dużą dawkę paliwa. Każda turbina puszcza olej do IC, itd. więc ja się bym tym nie martwił aż tak bardzo. Widać że robił ten samochód mechanik-rzeźnik, któremu nie chciało się zamawiać nowych uszczelek i przy okazji zwiększać koszty naprawy, dlatego olej się wylewa na silnik(świadczy to o nieszczelności, a nie o zużyciu czegokolwiek). Turbinkę można sprawdzić przed wymianą w każdym lepszym warsztacie. Ja zrobiłem tak że zrobiłem diagnostykę: ciśnienie sprężania, rozrząd, pompa paliwa i turbo to wtedy zapłaciłem za to 60zł. Ogólnie w tym samochodzie jest tak że jak jest źle pompa paliwa ustawiona, to wtedy auto dymi i zapycha sie katalizator-a do czego to prowadzi? do spadku mocy. Odczuwalne to jest po około 2-7kkm, a po 15kkm auto traci około 30-70KM. Ponadto: Przepływomierza powietrza nie wolno ruszać!!!(czyścić, itp) ponieważ prowadzi to do trwałego uszkodzenia- chyba że jest całkowicie padnięty to można go wtedy wyczyścić benzyną estrakcyjną w sprayu, ale w życiu szmatkami, itp. to wtedy pochodzi jeszcze ze dwa miesiące. Nie wolno ponadto używać filtrów powietrza które są "mokre", tzn zaolejane (są z reguły droższe). Najlepiej używać najtańszego filtrona z papieru. Inaczej padnie przepływomierz.
kamilekz22, nie chce Cie straszyc ale masz podobny problem ktory ja kiedys mialem, tak samo ubywalo mi plynu, zagotowal sie jeden raz... Wzzarlo olej i strasznie kopcil na niebiesko, ryru od turbo byly cale w oleju a w IC bylo z 1 litr oleju, okazalo sie ze motor sie przegrzal i napuchly pierscionki z kad te dymienie i brak mocy oraz nie wkrecanie sie powyzej 2000 tys obrotow, oleju nie bylo bo zechlala go turbina i dala w wydech, zapchal sie katalizator ograniczajac moc i emisje spalin co powodowalo straszny smrod w srodku. Niestety sprezanie do dupy, glowica cala lecz stozki tlokow popekaly i pierscienie napuchly - silnik do wymiany...
Drugi przypadek dosc nie dawno trafil sie gosc ktory przyjechal kopcacym dieselkiem, zaczalem lukac i lukac no ale widoczny spadek mocy, kopcenie przy dodaniu gazu, brak wkrecania powyzej 2500-3000 tyś obrotow, wstepna diagnoza - zapieczona turbina... Wymienilismy turbine i wszystkie uszczelki, wyczyscilismy weze. Odpalilismy i nadal kopcil wiec trzeba bylo go przegazowac zeby wypalil ten olej z tlumnika, nagle autko jak nowe...
Masz dwie ewentualnosci albo silnik albo turbo... Sprawdz sprezanie silnika, oraz cisnienie turbo
No to nieźle. Bo przed wymianą termostatu zagrzał mi się kilkakrotnie (zanim doszedłem że to wina termostatu). Poruszając ten temat to poprzedni właściciel myślał że mu jakiś czujnik padł i podłączył wiatrak przy chłodnicy do włącznika. I umieścił go przy kierownicy żeby samemu włączać w razie większej temperatury silnika - tak mi mówił. Ja podłączyłem wtyczkę z powrotem wymieniłem termostat i z bani. Teraz zastanawiam się ile razy silnik się zagrzał... Może być nie ciekawie. Nie mam pojęcia ile mocy i oleju traci auto przez padnięty silnik (pierścienie itd.). Ale u mnie ubytki oleju nie są za wielkie. Myślę, że to co wypluwa to i ubywa i nic więcej. A z mocą to aż tak strasznie nie jest. Ciężko cokolwiek oszacować ale myślę że max 30 koni ma mniej, ale mogę się mylić. A kopci raczej na czarno, a nie niebiesko. Wnioskuje że niebieski dym powoduje spalanie oleju. Po przeczytaniu waszych porad myślę że przejadę się do warsztatu na sprawdzenie silnika i turbo. Tak się zastanawiam.. u mnie nie ma serwisu rovera. Ale spróbuje w warsztacie gdzie zajmują się pompami diesla. Może tam da rade. DZIĘKI ZA POMOC
ten silnik jest dość odporny na przegrzanie. Napisz ile tego oleju musisz dolewać na np. 1000km. Wcale nie jest powiedziane, że masz padniety silnik. Moim zdaniem po pierwsze zrobić porzadek z turbiną, tzn. sprawdzić opaski przy niej i szczelnosć weży turbo. Jeśli zuzycie oleju jest spore i turbina będzie dalej zaolejona, to raczej własnie ona jest przyczyną. Wymienić na inną lub zregenerować. Pozatym zrobić diagnostykę (kąt wtrysku itp. i wyczyścić katalizator) Mozna też zmierzyć ciśnienie w cylindrach co da poglad na stan silnika.
A i zmierz jeszcze np. przyspieszenie ze startu zatrzymanego do 100km/h, lub np od 60 - 100 km/h na 4 biegu. Da to jakiś poglad na moc Twojego auta.
niestety najgorsza opcja:/ silnik do remontu. niezly dol:/ ile kosztuje silnik uzywany?? czy oplaca sie taki montowac?? po jakim przebiegu?? warto regenerowac?? mechanik zaspiewal mi 7000zl. czy da sie taki silnik podtrzymac przy zyciu??
Za co tyle kasy??Za remont czy sie o jedno zero pomyliles??Za tyle to mozna V6 wyremontowac na nowych czesciach.
kamilekz22 napisał/a:
czy da sie taki silnik podtrzymac przy zyciu??
Zalezy na jakim oleju jezdzisz.Jak nie lejesz jeszcze mineralnego to wlej i moze bedzie lepiej.Skonsultowal bym jeszcze ten silnik z innym mechanikiem.Ile mial w ogole cisnienia na cylindrach?
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
ja to juz sam nie wiem. skoro silnik juz pada. to zaraz i cala reszta tez zacznie. wszystko to wsazuje duzy przebieg a na liczniku jest 250tys. pewnie juz miljona zamyka. i czy i sie oplaca bac silnik za dwa kafle? a jak poleci skrzynia? moze anglika kupic. wie ktos po ile one? zeby dobry byl
[ Dodano: Pią Paź 17, 2008 09:12 ]
by the way. czy to prawda ze jezeli w umowie kupna sprzedarzy auta jest umieszczony aneks ze kupujacy zapoznal sie ze stanem faktycznym samochodu i nie ma zastrzezen. to po podpisaniu umowy moze mnie pocalowac?? bo jest chyba cos takiego ze ma prawo w ciagu dwoch tygodni mi zwrocic auto a ja mu kase. moze mi ktos doradzic??
[ Dodano: Pią Paź 17, 2008 09:17 ]
visco stabil i jazda. ja podejrzewam ze jak ja kupowalem tego zloma to terz byl pod wplywem doktorka. gdy kupilem go bylo super mial moc malo palil ato cud. sale gdy wymienilem olej, gdzies po dwoch tygodniach od kupna szczescie mnie opuscilo. i z 5,5 na setke zrobilo sie 7 a ostatnio to do 10 jara. poprzedni wlasciciel byl sprytny.
kamilekz22, Anglik to koszt z rzędzu 4000zł + laweta + paliwo = 5000zł na oko...
Kolego drogi z reguly siadaja turbiny i srodek silnika czyli pierscienie, tloki, cylindry...
Najbardziej awaryjne przypadki w osprzecie to : w pompie pada czujnik temperatury paliwa, w alternatorze padaja szczotki, w sprezarce klimy pada sprzegielko, w pompie wspomagania pada uszczelka, w turbinie wydmuchuje oring oraz uszczelniacz, w skrzyni pada gniazdo polosi, takze kolego drogi po co dodatkowo doplacac i po co Ci kompletny silnik? Kup golasa, zostaw osprzet swoj i zmieniaj sam srodeczek...
Samochod to rok 95 i leci dawno w lata wiec nie wiem po co dodatkowo pchac sie w finanse typu kompletny silnik lub calego Angolasa, jesli przelozysz silnik to co zrobisz z reszta? Sprzedasz na czesci? Licz sie z tym ze nie wycofasz calej sumy a wiec bedziesz na minusie...
ty mnie na ten silnik namawiasz?? heheh nie to byl joke. widzisz jak kupilem auto to zaraz mialem wyciek ze zbiornika paliwa, tydzien spokoju potem alternator padl, potem troche spokoju, pomijajac padniety silownik sprzegla, z ktorego wyciekal plyn. potem nie mialem sprzegla wcale, zmienilem silownik, pupa, zmienilem sprzeglo-oki, non stop chodza za mna falujace obroty od kiedy kupilem auto, potem doszlo szarpanie i do dzis jest. a teraz silik na zlom. kurcze ja z kazda usterka mam nadzieje ze po naprawie tylko zaleje i pojezdze miesiac spokojnie a tu pupa. juz tyle razy zawiodl mnie ten samochod ze nie wiem... coraz czesciej zacina mi sie wspomaganie slychac zgrzyty czy cos w tym rodzaju i kiera ciezko chodzi. w zawieszeniu od groma rzeczy do roboty: przod to wachacze i gorne i dolne, stobilizatory, z reszta tyl podobnie. prawa przednia szyba nie chodzi dodam ze ekektryka. prawa strona centralny zamek sparalizowany, rozbieralem, polamane pipki plastikowe. no zemsta!!! tyle sie meczylem zeby kupic te pierwsze auto a ono mi sprawia tyle klopotu ze sie boje myslec o kupnie nastepnego. niektorzy znajomiodradzali kupno rovera, inni jak wychodzily usterki radzili sprzedarz ja wierzylem:P ze bedzie lepiej a tu mam juz go ponad pol roku i non stop z miesiaca na miesiac tan samochod mnie szokuje. to jak tu nie myslec o pogonieniu go w ludzi... niech sie inny pomartwi bo ja juz paznokcie do lokci na nim zgryzem... jak padl alternator stal pare ladnych dni bo byl dlugi weeckend majowy i z kazda naprawa tez pare ladnych dni odpoczywa. moze na te pol roku co go mam to z miecha sobie przestal. a bho to kasy nie bylo a bo to czesci nie bylo. nie mam juz nerwow to tego padalca. i stad moje watpliwosci.......
[ Dodano: Pią Paź 17, 2008 10:24 ]
a tak poza tym to ten twoj silnik to po jakim przebiegu?? na ile mi dasz gwarancje?? z tych usterek ktore wypisales to dopiero silnik padl jeszcze turbina polosie czujniki, uszczelki przede mna. mozna do ciebie zajechac i posluchac tego silnika jak pracuje poki nie wyjety. bo wiesz gadanie to gadanie, ja to sobie nie ufam a co dopiero komus.
Ja Cie nie namawiam bo rownie dobrze mozesz kupic od kogo innego z ta roznica iz moge dac Ci gwarancje rozruchowa i gdy silniczek bedzie u mnie przyjezdzasz sluchasz jak chodzi spisujesz numery jedziesz a ja za jakies 2 tygodnie odzywam sie i po niego przyjezdzasz, wsadzasz i mowisz jak dziala u Ciebie... Moze powiem Ci tak, ja do kazdego auta ktore mam nic nie dokladam bo praktycznie nic mi sie nie psuje po za glupotami, jak sie dba tak sie ma. Ludzie nie oszczedzajmy bo to oszedzanie gorzej potem wychodzi. padl alternator bylo zmienic szcztoki lub kupiz uzywke z Anglika, to samo wysprzeglik, obroty faluja bo wiazka gdzies nie kontaktuje, wspomaganie zle chodzi bo jest zapowietrzone... I myslisz ze jak go sprzedasz to ile wezmiesz za zajechane 95r?
Silniki ktore obecnie mam sa sprzedane, mozesz przyjechac i posluchac jakie silniki sprzedalem, przebiegi to przewaznie okolo 160tyś km, przewaznie silniki z Anglikow bo u nas o Diesla EUR ciezko, silniki z Anglikow sa o tyle idealne ze wszystko jest na oryginalnych czesciach a nie tak jak u nas (samorobki) i rzadko widac zeby ktos cos przy nich grzebal. Czas realizacji tak jak powiedzialem okolo 2-3tygodni w zaleznosci czy zamawiasz czy nie, wtedy zaliczka i takiego silnika szukam a przewaznie cale autka aby silnik odpalic i sprawdzic czy wszystko OK, na innych zasadach sie nie bawie bo raz nie mam czasu a dwa zycie uczy. Zaufanie to podstawa
Sam silnik to już za 900-1000zł kupisz (np. w Koluszkach). Co do kosztu kupienia anglika-to za 3000 można kupić w Polsce więc nie wiem skąd takie wysokie ceny tu podajecie... Wpisz w allegro kubaPLN i powołaj się na mnie jakby co to na 100% Ci kitu nie wcisną.
[ Dodano: Pią Paź 17, 2008 18:43 ]
Dla porównania cen poszczególnych części z całym samochodem z Anglii:
turbinka 400zł, skrzynia podobnie. Ogólnie możesz nawet na tym zarobić - kupnie Anglika. Przełożysz sobie części które są Ci potrzebne, to na każdej będziesz około 50-100zł do przodu. A resztę możesz sprzedać, np skórzaną tapicerkę, klosze od lamp, lampy tylne, kierownicę, poduszki, komputer, zderzaki, felgi ALU. Tylko jest kwestia tego czy:
1. Masz miejsce na drugi samochód
2. 2000zł to dla Ciebie nie problem (1000zł od razu zaoszczędzisz na silniku), kasa Ci się zwróci około po pół roku
3. Chce Ci się to wykręcać, pakować, wysyłać i zamieszczać ogłoszenia
Jeżeli tak, to możesz jeszcze na tym zarobić, sam znam takich ludzi którzy kupują rovery w Polsce z kierownicą po prawej stronie i sprzedają je na części. Kupując auto za 3500zł z "przesyłką" można zarobić do 2500zł w ciągu roku
pgrad, heh to czemu Ty nie zarabiasz? Wez pod uwage iz aby miec klientow trzeba wiecej aut i zadbac o reklame a co najwazniejsze zalozyc firme bo jak dostanie domiar ze Skarbowego wtedy zarobisz ale komornika... I zapamietaj iz duzo czesci sie nie sprzedaje. Ja tez myslalem tak jak Ty dopoki nie wszedlem w interes teraz wiem ze tak miodowo nie jest, co prawda do biznesu nei dokladam ale kokosow nie zbijam!
Za 1000zl silnik goly czy kompletny Diesla? Ciekawe bardzo chetnie sie skusze jesli kompletny i to po 96r i z klima oraz musze go uslyszec...
kamilekz22, zdecyduje jak uwaza, wazne aby auto jezdzilo jak najdluzej bezawaryjnie
Mam roverka 75. Kilka miesięcy jeździłem bez większych problemów. Z czasem zauważyłem spadek mocy auta - nie przyśpieszało, bylo mułowate. Przy większych obrotach szła za mną czarna chmura dymu (zasłona dymna w czasie wyprzedzania:-) Auto oddałem do serwisu Boscha. Nie wiedzieli co jest przyczyną (mowili wstępnie, że to może wina cylindrow lub wtrysków). Okazało się, że filtr paliwa miałem tak zawalony, że szok(myślalem, że mechanicy wymienili mi filtr ponieważ zleciłem na początku dokładny przegląd auta i wymianę części eksploatacyjnych). Od zanieczyszczeń też miałem pozatykane przewody w całym układzie związanym ze spalaniem paliwa. Na czyszczenie układu wydałem ponad 2 000 zł!
Dzieki temu nauczyłem się jednak dokładniej sprawdzić autko przed jego zakupem (u mnie też przebieg był zaniżony). Tankuję też lepsze paliwo - vervę. Płacę drożej niż za zwykły diesel ale naprawdę czuję różnicę - auto jest nieco cichsze i bardziej dynamiczne.
Mam nadzieję, że uda Ci się doprowadzić autko do stanu uzywalności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum