Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: wszystkie
Witajcie.
jak widać w awatarze uzytkuje MG z silnikiem 1.8K
Autko jest teraz w zimowym letargu - bo uzytkuje na codzien słuzbowke. Odpalam go raz na dwa tygodnie aby troche sie nim czasami przejechac przy fajnej pogodzie
Auto jest garazowane i nie sprawia problemow. Niestety musialem go wystawic na 1 dzien na mroz i chyba mu to zaszkodzilo.
Po odpaleniu zaczelo cos stukac - tak jak by zawor czy cos w ten deseń. Nie jeździlem z tym. Silnik pochodzil kilka minut moze (ale oleju nie rozgrzalem) i nie ustapilo, mimo ze troche postal znowu w cieplym garazu.
co szanowni forumowicze zalecacie w takim przypadku ?
1. odpalic, przejechac z 50 km i rozgrzac silnik i liczyc ze sie uspokoi ? (no i czy czegos szlag nie trafi przy okazji - silnik pracuje rowno)
2. zaczac cos rozbierac i probowac zdiagnozowac co to (a jesli tak to jak sie za to zabrac - i za co w pierwszej kolejnosci ?)
MG ma ok 65000 km przebiegu. Ostatnia wymiana oleju rok temu - ale zrobilem na nim max 6000 km.
poradzicie cos ? z gory dzieki za zainteresowanie i pomoc
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ostatnio zmieniony przez walkie Pią Lis 19, 2010 23:17, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 22:07 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 5 razy Dołączył: 22 Sie 2008 Posty: 43 Skąd: P-ń
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 22:14
witam! moje autko codzienne stoi pod chmurka a ost padl mi rozruszniik i przez 3 noce stal na dworze bez odpalania, po naprawie i uruchomieniu auta tez bylo glosno i strasznie cos klekotalo ale nie przejalem sie tym tylko normalnie jezdzilem autem. zjawisko uspokoilo sie "samo", takze ja bym sie nie przejmowal tym tylko zrobil sobie przejazdzke i zobaczyl jak auto sprawuje sie pozniej. pozdrawiam !
zacząlem poszukiwania od FAQ
co prawda nigdy nie słyszałem "piston rattle", ale to nie klekotanie - ale ewidentne stuki.
no i nigdy takich ani podobnych dźwieków wczesniej nie slyszałem w moim "bolidzie"
jedno jest uspakajajace - że to może gorzej slychac niz jest to na prawde coś złego i nie ma sie czym martwić - ale zapytać nie zaszkodzi
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 52 Skąd: Myslovitz
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 22:39
Zukowaty napisał/a:
pozwol mu sie pozadnie rogrzac. Przejedz sie kawalek. Moze ustapi. Samoregulatro sie nie podwiesil?
tak własnie chyba zrobie. ale poczekam aż drogi stana sie bardziej widoczne spod warstwy śniegu szkoda mi go uwalic solą i blotem - skoro ostatni raz deszcz widzial chyba w maju zeszłego roku
też zastanawiam sie czy to nie samoregulator sie nie podwiesił.
ale tak jak mówilem - wole wczesniej podpytac o opinie niczego nie sugerujac - bo ciekawy jestem zdania innych, no i nie chce dobierac sie do silnika - bo dostęp do niego jest koszmarny i trwa to straaaaaaaasznie dlugo.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Raczej sie nie przejmuj,olej odplynal z popychaczy,a ze troche zimno jest to gesty olej nie zostal wpompowany,szczegulnie na jalowym biegu gdy pompa wytwarza mniejsze cisnienie(w popychczach nie ma tak dobrej cyrkulacji oleju jak w reszcie ukl.).Mam podobnie jak nie uzywam auta jakis czas(w zime),zwykle szybko mu przechodzi po lekkim rozgrzaniu.Na swiezym oleju tak nie robi.
Panowie moje ostatnie doświadczenie bo jestem kierowcą i dostałem nowe autko tzn nowe w firmie sprintera 2.9td i pojechałem w trase do Rzeszowa 450km ode mnie z domu i coś na trasie pukało chwile pukało chwile nie i dzwonie do szefa i mowie ze cos puka a on do mnie
"wiem wiem nie zdążyłem tego zrobić bo to wtrysk się zawiesza..." ja mu powiedziałem ze jestem prawie pewien że to nie wtrysk a on przy swoim uparty ze to wtrysk i już!!
I żeby było ciekawie ten "wtrysk" coraz mocniej zaczął pukać i jak dojechałem do Rzeszowa to Korbowód wyszedł blokiem <Lol>
i przez ten wtrysk musiałem jechać na lince 450km do domu
a silnik na śmieci ! Tyle ode mnie
Ps. nie pisze tego żeby straszyć tym pukaniem
Pozdrawiam Firq
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 52 Skąd: Myslovitz
Wysłany: Nie Lut 22, 2009 16:02
jak tylko pogoda sie poprawi i drogi będą suche i w miare bez soli - to postaram sie nim zrobic ok.50 km - aby go rozgrzać i sprawdzic czy stuki sie uspokoją.
Oczywiście mam w planach wymiane oleju bo tez zwykłem to robic raz w roku. Ale skoro nie jeżdże nim w zimie prawie w ogóle (a od ostatniej wymiany zrobilem jak pisalem max 6000 km) to postanowiłem poczekac z wymiana do wiosny. (w sumie olej jest dośc rzadki i cieplolubny bo to Mobil1 5W50)
jedno jest pewne - auto jak nie jeździ to sie bardziej psuje niż jeździ, a ja dopiero sie ucze go "zimować"
jak tylko zrobię ten test drive to oczywiście dam znac co i jak (i oby nic mu nie wyszło bokiem )
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
chyba ze pozniej wstawi sie do cieplego garazu
Zejdzisz za 2 dni a tam slychac "chrum, chrum, chrum..."
Rdza sie bierze praktycznie tylko i wylacznie od soli, deszcz odgrywa minimalna role.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Rdza sie bierze praktycznie tylko i wylacznie od soli, deszcz odgrywa minimalna role.
Dokładnie. Najbardziej pogryzione przez rdze auta to są te jeżdżone codziennie w na noc garażowane w ciepłym garażu, gdzie autko rozmarza a sól pożera naszą karoserię...
Pomógł: 63 razy Dołączył: 10 Sie 2007 Posty: 1452 Skąd: Busko-Zdrój
Wysłany: Nie Lut 22, 2009 23:35
Nie no koledzy, nie popadajcie w paranoję z tą solą bo się kolega andyzpl wystraszy i MG utkwi w garażu na całą zimę
Normalnym jest to że sól przyśpiesza powstawaniu korozji, jednak jej obecności raczej się nie uniknie, grunt to dobre zabezpieczenie antykorozyjne, a nie unikanie zagrożenia solą. To tak jakbyśmy unikali wychodzenia z domu żeby się nie przeziębić
Pozdrawiam
_________________ >lepiej głupio zapytać, niż mądrze coś spie....lić<
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 52 Skąd: Myslovitz
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 17:45
spokojnie Panowie
MG jeździło od 2004 roku - czyli od nowości cały sezon, bez wzgledu na warunki. raz wjechało nawet na jakas góre w bieszczadach - i to nie po drodze a po zwykłej trawie na przełaj - z czym niektore ciezsze przednionapedowki sobie poradzic nie potrafiły.
Cały rok bylo garażowane (ale celowo w zimnym garażu)
teraz w zwiazku z tym że mam do dyspozycji najlepsze auto (czyli słuzbowe) MG słuzy tylko do zabawy i przyjemności - i fakty są takie że od maja zeszłego roku nie widziało deszczu (że o soli nie wspomne) przebiegi ma w zwiazku z tym sladowe
właśnie porobilem poprawki lakiernicze - niezbędne po użytkowaniu na naszych zakamienionych, pokrytych solą drogach, czeka mnie jeszcze wymiana elementow gumowych zawieszenia itd.
nigdzie mi sie nie spieszy po prostu ...
dlatego mam komfort że moge poczekac na jakiś ladny zimowy sloneczny ale suchy dzień - aby zrobić test drive i pokonac dla przyjemności te kilkadziesiat kilometrów
ale już nie moge sie doczekać lata i nocnej przejażdżki np. przez salmopol
oczywiscie pod warunkiem że przestanie stukac to co stuka i nie wyskoczy (tfu tfu) nic innego
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum