Wysłany: Pon Sty 05, 2009 10:19 Widoczność przede wszystkim :-)
Dzisiaj jadąc (a właściwie to stojąc) w korkach spotkałem takiego mobila Efekt widoczny na zdjęciu może słaby, ale wyglądało to tak: na dachu 10-15cm śniegu, tylna szyba omieciona w 2 miejscach (jak na zdjęciu), brak włączonego ogrzewania tylnej szyby, szyby boczne oraz połowa szyby przedniej zaparowana całkowicie (stojąc obok widziałem tylko zarys kierowcy), na masce 10cm śniegu Widoczność przede wszystkim
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sty 05, 2009 10:19 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ale przynajmniej go fotoradar z tyłu nie wyhaczy...
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Makabra jak sie widzi takich tlumokow.. Zawsze wole poswiecic te 5min na zgarniecie sniegu z dachu niz pozniej patrzec jak mi sie z tylu sypie snieg Policja ma chyba obowiazek karania ich mandatem, choc pewnie wiekszosc ma to gdzies.
ooo przy takim mrozie naprawde dluuuugo trzeba czekac zeby bylo cos widac ze dziala, a co dopiero zeby calkiem odpuscilo, no chyba ze samochod jest wyciagniety z garazu
jechalem wczoraj z kumplem acordem na narty do rablowa, to mialem okazje widziec jak bezradne sa te paseczki przy -18
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Ja się z takiego niedbalstwa a raczej lenistwa wyleczyłem metodą "mądry polak po "szkodzie"". Naszczęście bez szkód jako takich się obyło. Zima 2006/07, Kraków rondo Grzegórzeckie. Jeździłem wtedy jeszcze golfem III. Rano nie chciało mi się usunąć +/- 5cm śniegu z dachu i ruszyłem w drogę. Jako że jeszcze przed remontem policja miała co na rondzie robić (kierowała ruchem) to i akurat wypadło że ja miałem się zatrzymać jako ten pierwszy przed nimi. Jakie ździwnie było gdy śnieg z dachu jedną grubą, ciągłą warstwą zjechał mi na szybę Wycieraczki przetarły co mogły i wtedy zobaczyłem minę pana w niebieskim Nie wiedział co zrobić, przestać kierować i rzucić się na mnie czy mimo wszystko pozostać tam gdzie stoi. Ja grzecznie wysiadłem, resztki ręcznie usunąłem i siadłem do środka Pan blue mnie puścił i tyle było ale teraz wiem że trzeba odśnieżyć samochód <lol2>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum