Wysłany: Sob Sty 24, 2009 13:12 [wszystkie] ROVERek na myjni...
Witam wszystkich forumowiczów!
To mój pierwszy post, więc najpierw się przedstawię:
Mam na imię Paweł, pochodzę z Krakowa, pracuję w Holandii, jeszcze 2 tygodnie urlopu w Polsce. Kilkanaście dni temu zakupiłem R45 iTD 2.0 rocznik 2002 i niemal natychmiast znalazłem w necie ROVERki.pl Jestem bardzo mile zaskoczony, zwłaszcza zawartością forum i panującą tutaj atmosferą
Co do samego ROVERka, jak na razie nie mam najmniejszych zastrzeżeń technicznych (jak znajdę czas to się nim pochwalę i poproszę o ocenę), mam jednak - wracając do tematu - jedną wątpliwość.
Po zakupie autka wybrałem się do Piwnicznej (tam i z powrotem ok. 270 km) trasą w kierunku Zakopanego (Myślenice, Mszana Dolna, Stary Sącz, itd). Po drodze błoto pośniegowe (duże ilości) i błoto "prawdziwe" (jeszcze więcej tego). W efekcie mój pojazd wygląda jak po przebyciu jakiegoś błotnego crossu Garażu niestety nie posiadam, pod domem auta ponoć myć nie wolno, za to po drugiej stronie ulicy mam Orlen z myjnią automatyczną. Dostępne są 4 programy "prania":
1 i 2 jakieś normalne, 3-ci plus woskowanie karoserii, 4-ty też z woskowaniem oraz - nad czym się mocno zastanawiam - myciem podwozia.
Nie bardzo się orientuję na czym owo mycie polega, jednak czuję że przydałoby się i to bardzo. Przejrzałem forum dość dokładnie i widzę że czasami pojawiają się posty w stylu: "po myciu nie odpala" i tym podobne, w związku z tym mam pewne wątpliwości (chodzi mi głównie o to nieszczęsne podwozie, bo od wierchu myjnię zaliczyłem przed wyjazdem - nic nie zamokło, zero problemów).
Jak sądzicie, wjechać i bez obaw dać się "wykąpać" oddolnie?
Jeśli uważacie że to głupie pytanie to przepraszam, ale polubiłem to autko i zamierzam o niego zadbać najlepiej jak potrafię...
_________________ Lubię mojego Roverka...
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 13:12 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 13:21
Witamy i my
Mycie podwozia napewno nie zaszkodzi Twojemu R. Problemy z odpalaniem, mogą występować np. po myciu silnika i zalaniu cewki, świec itp. - głównie w przypadku benzyniaka. Warto raz na jakiś czas (to już zależy tylko od właściciela) umyć auto od spodu, a raz na rok (szczególnie przed zimą) dodatkowo zabezpieczyć podwozie antykorozyjnie.
Dlatego możesz być spokojny, chociaż nie polecam mycia na automacie, gdyż szczotki mimo wszystko rysują lakier. Najlepsza jest myjnia ręczna (bezdotykowa) i dodatkowo sam masz wpływ na to co się dzieje z Twoim autem Lecz na tego typu myjni, bez kanału lub podnośnika nie umyjesz podwozia. Warto więc połączyć jedno z drugim. Podwozie na automacie, nadwozie na myjni ręcznej...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 09 Cze 2008 Posty: 337 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 13:52
Ja od kiedy posiadam roverka, tj ponad 1,5 roku, jeśli korzystam z myjni automatycznej biorę program z myciem podwozia i nie miałem najmniejszych problemów z odpaleniem. No właśnie, jak wspomniał któryś z Kolegów, w moim autku też jest osłona silnika.
Pozdro.
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1079
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 14:43
Jeśli samochód jest tego warty i ma być na lata to to oczywiście warto zabezpieczyć go antykorozyjnie, ale myślę że najlepszy na to okres jest lato, jeszcze przed zimą.
Wielkie dzięki za miłe przyjęcie i sugestie dot. mycia. Zastanawia mnie uwaga dotycząca osłony silnika, pogoda niezbyt sprzyja do zaglądania pod spód w warunkach polowych, da się to jakoś "wymacać"?
(czy jest?)(ta osłona?)
Wielkie dzięki za miłe przyjęcie i sugestie dot. mycia. Zastanawia mnie uwaga dotycząca osłony silnika, pogoda niezbyt sprzyja do zaglądania pod spód w warunkach polowych, da się to jakoś "wymacać"?
(czy jest?)(ta osłona?)
Jeśli masz założoną osłone to nie musisz zaglądać od spodu zobaczysz ją od góry,a jeśli nie masz to można znależć takie na allegro za około 80 PLN,podejrzewam że uchwyty napewno są tak samo jak u mnie.Pozdrawiam.
Kolego Holender, po pierwsze witam Po drugie myj śmiało nic mu nie bedzie nawet jak osłony nie ma. A jak sprawdzić czy jest - podnosisz maskę i jak widzisz trawę, asfalt, lub inne podłoże pod silnikiem to osłony nie masz jest ona głównie po to by wszelakie błocko nie dostawało się do silnika. Mycie podwozia nie wpływa na odpalanie auta. No chyba że ktoś zaweźmie tak mocno zleje pod ciśnieniem silnik że aż po masce bedzie spływać no może wtedy. Pozatym spoko - kłopot jakbyś silnik płukał i to nie zawsze.
Pozdrawiam - lepsza myjnia ręczna ale to już ci napisali koledzy
Wielkie dzięki, nie widzę pod maską ani trawy, ani kamyczków, ani czubków moich butów, sądzę więc że osłona jest na swoim miejscu. Jutro jadę na myjnię bez obaw
Chyba tylko terenówkom do twarzy z błotem na twarzy (i reszcie karoserii)
Dziękuję i pozdrawiam!
Witaj kolego
Oczywiście jak koledzy juz napisali, jeśli pójdziesz na dobrą myjnie czyt. gdzie facet wie co robi!
To nic nie powinno się stać z twoim R.
Natomiast nie zgodzę sie tylko z jedną wypowiedzią:
Mixtated napisał/a:
Najlepsza jest myjnia ręczna (bezdotykowa)
Ręczna - jak najbardziej (wiadro, gąbka, szmpon) , Bezdotyk - STOP
Bezdotyk, to bardzo silnie żrąca substancja która wchodzi w reakcje chemiczną na powierzchni naszej karoserii.
Po krótkim co prawda (ale zawsze ) doświadczeniu w pracy na myjni wiem co to za paskudztwo!!
Wystarczy ze "chłopak" zle rozrobi proporcje i już plastykowe elementy na karoserii zbledną nieodwracalnie!!
Zapewne zasypiecie mnie teraz masą przykładów typu "a ja używam juz rok i jest OK"
Nic tylko gratulować Opisuje sytuacje z autopsji! Nic więcej!
A decyzja i tak zależy od wielu czynników, więc nie ma sie co licytować!
PS Przykład z wyblakłymi plastykami dotyczył Forda, Fiata i Opla (nie wiem jak z R )
_________________ http://www.ifp.pl/ „Uczyć się, lecz nie myśleć, to bezużyteczne. Lecz myśleć, a nie uczyć się, to niebezpieczne.” - Konfucjusz
Pomógł: 55 razy Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 1110 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Sty 24, 2009 19:19
To się nie zrozumieliśmy Chodziło mi o myjnię "nieautomatyczną", ręczną, na której samemu można umyć sobie auto jak się chce. Sens myjni bezdotykowej jest zupełnie inny, a mianowicie IMO jest zachwalaniem mycia z jak najmniejszym wkładem w wykonywane czynności (nie wiem czy w miarę jasno to doprecyzowałem). Chodzi mi więc o zwykłą myjnię z myjką ciśnieniową (typu Karcher, czy BP). Ja osobiście najpierw auto polewam zwykłą wodą, potem włączam program mycia szczotką z pianą i na końcu znowu ciepła woda do płukania i nie widzę w tym nic, co mogło by zaszkodzić mojemu autku Na wiosnę kupię podstawowy zestaw Karchera i będę mógł myć samochód na działce.
BTW zwykła szmata lub szczotka powodują, że podczas mycia rysujemy lakier. Potrzeba szczotki, na którą cały czas dostarczana jest woda, dzięki czemu nie osadza się brud we włosiu i nie robimy sobie sami krzywdy
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Generalnie chodziło mi o mycie podwozia, jednak chyba to dobrze że temat się rozwija, bo jednak myjnia myjni nierówna a brudnym ROVERkiem jeździć jakoś nie wypada
Spokojnie napisałem przecież
"Ręczna - jak najbardziej (wiadro, gąbka, szampon)" - jest ok a nawet więcej jest super!!
Nie neguję twojej wypowiedzi, staram sie tylko zwrócić uwagę na pewien aspekt, o którym niektórzy mogą nie być świadomi!
Neguję tylko i wyłącznie, wszelakiej maści płyny które mają cokolwiek wspólnego z tzw bezdotykiem.
Uzasadnienie wyżej!
Mixtated napisał/a:
To się nie zrozumieliśmy
I oby to się juz więcej nie powtórzyło !
Mixtated napisał/a:
Na wiosnę kupię podstawowy zestaw Karchera i będę mógł myć samochód na działce.
Wg. mnie najlepszy system mycia to taki :
-splukanie pod wysokim cisnieniem, (w razie gdy auto jest bardzo brudne, polozyc przed splukaniem piane lub szampon i zostawic na 2 -3 min zeby brud nam ladnie odmukl).
-spryskanie calego auta piana lub szamponem, bedziemy ladnie widziec czy kazdy kawalek naszego auta dokladnie umylismy
-dobrze wyplukana gabka myjemy cale auto w systemie tzw. segmentowym czyli najpierw szyba przednia, boczne, dach,
pozniej maska, boki auta do listew, nastepnie zderzaki i od listew w dol. Na koniec pozostaja nam tylko felgi
-splukanie pod wysokim cisnieniem.
W ten oto sposob mamy dokladnie umyte auto, nieporysowany lakier i na dodatek nie musimy uzywac zracych srodkow ktore nam zmatowia lakier. ( Piana aktywna- mocno rozcienczona.) Od 3 lat dorabiam na dobrej myjni i w ten sposob umylem juz setki a moze nawet wiecej aut . Aha na myjniach przewaznie sa bardzo mocno rozcienczone piany, wiec raczej nie trzeba obawiac sie o to ze zmatowi nam lakier wlasciciele specjalnie bardziej rozcienczaja - starcza na dluzej (ach te oszczednosci ) p.s. jesli macie czerwonego roverka - nie uzywajcie pian aktywnych - nawet mocno rozcienczonych (nie dotyczy metallicow) ! Do czerwonego lakieru rozrabialismy "specjalistyczna" piane ktora sie nazywala LUDWIK oczywiscie rozcienczony woda
Moj rekord w myjce na stacji benzynowej to 4min- 4zl - oczywiscie myjac tym sposobem
jesli macie czerwonego roverka - nie uzywajcie pian aktywnych - nawet mocno rozcienczonych
otóż to jak napisałem wcześniej, nie wszyscy na myjniach mają pojęcie
A nawet mocne rozcieńczenie Aktywnej Piany, przez dłuższy czas może zaowocować zmianami na powierzchni lakieru!
Ogólnie brak mi odwagi żeby się przekonać czy jest mocno rozcieńczona piana czy nie!!!
Jeśli ktoś chce to przecież nie będę się kłócił, ale będę spał spokojnie ze to co wiem przekazałem i ostrzegłem kolegów!
Też dorabiałem na myjni i doskonale widziałem co to "potrafi". A też szef kazał rozcieńczać tak zeby tylko, "ta piana sie robiła"!!!
vix napisał/a:
Moj rekord w myjce na stacji benzynowej to 4min- 4zl - oczywiscie myjac tym sposobem
Brawo ! mój 7,5 min ale ma myjni!
_________________ http://www.ifp.pl/ „Uczyć się, lecz nie myśleć, to bezużyteczne. Lecz myśleć, a nie uczyć się, to niebezpieczne.” - Konfucjusz
Regularnie woskowany lakier nie ma prawa zmatowiec Roverka mam dopiero od niedlugiego czasu, raptem 2 tygodnie ale juz 2000 km najezdzone, i myte chyba ze 6 razy bylo A co do 4 min, wrzucasz 2 zlote i pluczesz go woda z szamponem pod cisnieniem, lecisz gabka, nastepne 2 zlote i pluczesz do zera a za 4 zl to nie chce mi sie mojego karchera wyciagac, rozwijac pozniej go wytrzec do sucha, spuszczac wode itd itp
Regularnie woskowany lakier nie ma prawa zmatowiec
Jak przeczytasz mój post wyżej to doczytasz, że mówię o matowiejących plastykach!!
A lakier to swoją drogą! Ale faktycznie regularne woskowanie poprawia wygląd i właściwości lakieru!
Tylko po co poprawiać, jak można przeciwdziałać i nie dopuszczać do tego bo cokolwiek wpłynęło negatywnie na powierzchnie?
Nikogo nie chce przekonywać, jak już podkreślałem każdy dba po swojemu!
A taka funkcja tego forum, żeby uprzedzać się o niebezpieczeństwach, dzielić doświadczeniami i radzić! Powodzenia!
Ale 4 min - i tak wymiatasz
_________________ http://www.ifp.pl/ „Uczyć się, lecz nie myśleć, to bezużyteczne. Lecz myśleć, a nie uczyć się, to niebezpieczne.” - Konfucjusz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum