Wysłany: Wto Lut 24, 2009 20:05 [R400] Rozerwany filtr powietrza problem z gazem
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1995
Witam!!!
Mam problem z obudową fitra powietrza już trzecią mi rozwaliło. Poprzednie zawsze pękały ,ale ta rozwaliła się tym razem poszczętnie. Co może być przyczyną szczelania w filtrze ? zbiera się tam gaz???
Jak mi dziś strzeliło to myślałem że bomba gdzieś wybuchła
I jakie polecacie świece do roverka 400 z 1995 roku silnik 1.4????
O to pozostałości po filtrze
Paul: Temat POPRAWIŁEM, następnym razem stosuj zasady
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sob Mar 12, 2011 23:57, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 20:05 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Po 1. instalacja 2 generacji a powinna byc tam sekwencja (plastikowy kolektor)
Po 2. zla regulacja
Po 3. kiepski stan swiec, kabli, kopulki, palca, cewki i ewentualnie brudny filtr powietrza.
Po wiem z ręką na sercu ,że swiec nie wymieniałem ,a zrobiłem już nim ponad 30 tys km jakie idą tam wogóle świece??? kable wymieniłem w maju kopułki nie ruszałem ,ale ją wymienie jak znajdę nową bo była z kablami.
To jest barbarzyństwo do tego silnika montowac taką instalacje. Proponowałbym ci wywalić ten mikser, a w zamian zamontować BLOSa. Problemy ze strzelaniem znikną, dodatkowo auto bedzie mocniejsze zarówno na gazie jak i benzynie.
Oczywiście elementy eksploatacyjne układu zapłonowego musisz wymienić bezwzględnie, można też troche zmniejszyć przerwy na elektrodach świec.
BoloSr [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 20:44 Re: [ R 400 1,4 '95] Rozerwany filtr powietrza problem z gaz
takiego czegos jeszce na oczy nie widzialem a mialem rozne instalki w autach
Pomógł: 27 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 372 Skąd: z gór
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 21:19
masz za ubogą mieszanke ustawioną-kłaniają się "oszczędności"-jak na swiecach oszczędzasz 35% w portównaniu ze sklepem,a przesyłkę liczyć ?
ile ci pali to auto na gazie ?
bo tak roz....na obudowa filtra powietrza to tylko od za ubogiej mieszanki..........
masz za ubogą mieszanke ustawioną-kłaniają się "oszczędności"-jak na swiecach oszczędzasz 35% w portównaniu ze sklepem,a przesyłkę liczyć ?
ile ci pali to auto na gazie ?
bo tak roz....na obudowa filtra powietrza to tylko od za ubogiej mieszanki..........
Niekoniecznie jest to wina ubogiej mieszanki, bardziej obstawiałbym zły stan świec zapłonowych i ogólnie układu WN.
To jest barbarzyństwo do tego silnika montowac taką instalacje. Proponowałbym ci wywalić ten mikser, a w zamian zamontować BLOSa. Problemy ze strzelaniem znikną, dodatkowo auto bedzie mocniejsze zarówno na gazie jak i benzynie.
Oczywiście elementy eksploatacyjne układu zapłonowego musisz wymienić bezwzględnie, można też troche zmniejszyć przerwy na elektrodach świec.
W moim 13 letnim Polonezie mam instalację II generacji. Przejechałem na niej przez cztery i pół roku 90 tysięcy km. Świece wymieniłem w nim ostatnio (raz to zrobiłem) we wrześniu 2005, przy stanie przebiegu silnika 76 tysięcy. Teraz ma 158 z hakiem. I NIGDY w dolot nie strzelił, a nawet filtra gazu nie zmieniłem w tej instalacji i od nowości, jeżdżę na jednym.
I nigdy to się to nie stanie, jeśli:
1. Instalacja jest założona poprawnie (rozmieszczenie i dobranie elementów, itd.),
2. Instalacja jest wyregulowana poprawnie.
Jeśli rozwala obudowę powietrza, to jest to powodem gromadzenia się gazu PRZED mikserem (guma dolotu-puszka filtra powietrza), co jest absolutnie niedopuszczalne.
Przy sprzyjających warunkach (stężenie, źródło zapłonu) będzie wybuchało dotąd, dopóki nie zrobi się porządku z instalacją.
Najczęściej jest to winą ŹLE DOBRANEGO I WSTAWIONEGO MIKSERA. Mikser powinien być po pierwsze, wstawiony jak najbliżej przepustnicy, najlepiej tuż przed nią (w tuleję dystansową), a po drugie, nie może on stwarzać za dużych oporów przepływu powietrza z filtra, gdyż gdy tak jest, stanowi on szkodliwy dławik, które zmienia wartość podciśnienia w kolektorze dolotowym, przez co są kłopoty.
Bardzo ważnym też jest utrzymanie w pełnej sprawności układ przewietrzania silnika (odmy ssąca i nadmiarowa).
W moim polonezie przewody zapłonowe miały takie przebicia (oryginały, zmieniłem je dopiero w lato 2008), że waliły nawet w plastik podszybia (centralny) jak i w osłonę przewodów (na silniku) i pomiędzy sobą. Ale pomimo tego, NIGDY gaz w nim nie strzelił i nie strzeli. Bo instalacja jest po prostu, właściwie założona i elementy jej są właściwie dobrane.
To jest proste, jak budowa zapalniczki.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Taaaak, ciekawe co ma mikser to tego, ze mieszanka gazu z powietrzem sie nie spala? Jakos wszytskim strzela przy kiepskiej regulacji i niesprawnym ukladzie zaplonowym. Juz pisalem w innym poscie - Ty narzekasz na fachowcow a sam jestes "specjalista" ktory zmienia olej co 30kkm, swiece co 90kkm, rozrzadu nie zmienia od nowosci, kola pompuje na maksa i 100 innych rzeczy. Inzynierownie ktorzy wymyslaja wszelkie normy tez sa wedlug Ciebie glupi.
Do Twojej wiadomosci - kazdy mikser dlawi dolot.
Nawet BLOS dławi dolot jednak w najmniejszym stopniu. Zdławienie dolotu w przypadku instalacji LPG jest szkodliwe, ale jednocześnie jest tez konieczne, gdyż dzięki temu podciśnienie wysysa gaz z miksera.
Taaaak, ciekawe co ma mikser to tego, ze mieszanka gazu z powietrzem sie nie spala? Jakos wszytskim strzela przy kiepskiej regulacji i niesprawnym ukladzie zaplonowym. Juz pisalem w innym poscie - Ty narzekasz na fachowcow a sam jestes "specjalista" ktory zmienia olej co 30kkm, swiece co 90kkm, rozrzadu nie zmienia od nowosci, kola pompuje na maksa i 100 innych rzeczy. Inzynierownie ktorzy wymyslaja wszelkie normy tez sa wedlug Ciebie glupi.
Do Twojej wiadomosci - kazdy mikser dlawi dolot.
Mam własne, całkiem oryginalne podejście do mechaniki, nie ufam w najmniejszym nawet stopniu żadnemu mechanikowi i doskonale na tym wychodzę.
Odnośnie miksera - zgadzam się. U ojca w Nexii wstawili takiego zatykacza, że zapadała się guma dolotu za nim gdy silnik miał większe podciśnienie i od tego, przewietrzanie silnika było za słabe. Oczywiście, strzelał gazem w dolot, pucha filtra była wywalona. Gdy to porobiłem po swojemu, puchę skręciłem na wkręty do blachy, bo zatrzaski były już pogubione i nie miałem skąd wziąć nowych.
Parownik był tak "zregenerowany", że "specjalista" nie wstawił sprężynki dźwigienki cienkiej membrany i latała sobie ona jak już nie powiem co u psa, powodując "radosne" gaśnięcie silnika kiedy mu się tylko zachciało (wyprzedzanie, itd...). Przewody zapłonowe, kopułkę i palec aparatu zapłonowego tak "wymienili", że aż nie wymienili, ale pieniądze wzięli za "wymianę", oczywiście. Tak założyli przewód parownik-mikser, że docisnęli wiązkę główną silnika do alternatora, że ona przeorała ją, powodując cuda-niewidy z elektryką (wywalanie całych kaskad bezpieczników, itd..) Naprawiłem to sam, po ciemku w garażu.
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej, pisać mógłbym do rana.
Gaz wstawiali w Nexię "fachowcy", ma się rozumieć. Dostali ode mnie tyle wiązanek, że aż się powietrze pokrzywiło. Nawet nie protestowali.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum