Pomógł: 16 razy Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 19:35 [R220SDI]Amortyzatory
Tak sobie mysle. Ostatnio na przegladzie diagnosta pytal czy sprawdzac amortyzatory. Powiedzialem, ze nie ma sensu. Jutro znow jade na przeglad i moze tym razem zdecyduje sie na wytrzasarke. Tylko teraz znow stres czy wyjdzie ok - jak wszyscy wiemy - na kazdej maszynie wychodzi inaczej i te wyniki sa malo miarodajne. Ktos testowal tak R200 na wytrzasarce? Ile wam wychodzilo? Boje sie, ze nie podbije mi przegladu jak wyjdzie za malo
SPAMU¦
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 19:35 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 31 razy Dołączył: 12 Lis 2008 Posty: 381 Skąd: ANGLIA
Wysłany: Pią Mar 20, 2009 19:54
xtek napisał/a:
Gdyby trzepaczka rzeczywiscie sprawdzala bezpieczenstwo, to ok, ale tak nie jest.
To Pojedź do normalnej stacji diagnostycznej
Ta"Trzepaczka" sprawdza amorki,a od tych to już wszystko zależy
-przyczepność,droga hamowania itp,więc nie Mów takich żeczy
_________________ HMMM czy dobrze zrobiłem???...Tak!-ale i tak chcę z powrotem Land Rovera
to ja sie wypowiem na temat amorkow i tych maszynek co tam sprawdzaja ich stan.i powiem tak.nie wierzcie im!!!opowiem wam moja historie...dawno dawno temu...hehe...a tak na powanie.w tamtym roku w lipcu pojechalem na przeglad.no i test amorkow.co sie okazuje przod niedopuszczony a tyl ledwo ledwo sie zalapal.przod mial cos kolo 55% a tyl delikatnie ponad 60%.ale ze to znajomy no to bach pieczatka.i mysle sobie ze po zimie czas na zmiany.no i poszlo.zmiana amorkow i ogolnie caly tyl do wymiany.tuleiki i cukierasy.po 2 dniach walki autko stanelo na kapciach.trzeba sprawdzic zbieznosc i dawaj do znajomego na testy.wjezdza na "trzesiawke" szybki tescik i .......przod 75% i tyl podobnie. co to k***a ma byc se mysle.wiem ze nigdy nie pokaze 100% ale zeby az tyle???nowki swiezo z kartona wyjete kayaby i szok mnie ogarnal.a najsmieszniejsze jest to ze te "stare" amorki wcale nie byly zle.producent DELPHI ponoc gorna polka.a mechanior stwierdzil brak jakichkolwiek wyciekow.ii ztego co mi pokazywal jak powoli amor sie wyciaga to naprawde nie byly w zlym stanie.
to tyle co mam do powiedzenia na temat tych calych trzesiawek.nie uwierze im juz wcale.wsadzilem okraglego tysiaka w komplet amorow co bylo jeszcze w tym czasie zbyteczne.jest roznica w prowadzeniu autka ale to raczej dzieki wymianie tulei bo tam to dopiero remont sie nalezal.ale zem sie rozpisal...pozdro
Pomógł: 31 razy Dołączył: 12 Lis 2008 Posty: 381 Skąd: ANGLIA
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 22:16
mielony22 napisał/a:
.nie wierzcie im!!!
Nie wprowadzaj Kolego Innych w błąd
mielony22 napisał/a:
"trzesiawke" szybki tescik i .......przod 75% i tyl podobnie. co to k***a ma byc se mysle.
To Ja Ci powiem co to ma być...Tyle właśnie powinno pokazywać na nowych(sprawnych)amorkach
A kumpel co tam pracuje tego nie wie Właśnie dlatego każdy sra w gacie jak ma dać samochód w cudze łapy...i wcale się nie dziwie,jak takich "fachowców"jest na pęczki
_________________ HMMM czy dobrze zrobiłem???...Tak!-ale i tak chcę z powrotem Land Rovera
Pomógł: 16 razy Dołączył: 24 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 22:20
Przeciez nie wprowadza w blad. A ty skoncz z tymi wykrzyknikami, bo sa wyjatkowo irytujace. Trzepaczka to gowniane badanie. Dzis bylem na tym przegladzie i wyszlo mi mniej siecej 75% na kazdym amortyzatorze... w 12letnim aucie...
Pomógł: 31 razy Dołączył: 12 Lis 2008 Posty: 381 Skąd: ANGLIA
Wysłany: Sob Mar 21, 2009 22:39
xtek napisał/a:
siecej 75% na kazdym amortyzatorze... w 12letnim aucie...
Nic w tym dziwnego,tylko się cieszyć.
Jeżeli Masz w autku amorki z pierwszego montażu to lepiej nie można trafić,bo to amorki z selekcji(klasa 1)które montowane są w fabryce.Reszta idzie na sklepy i jest sprzedawana jako częsci zamienne.(kuzyn przejeździł vento ponad 300tyś.km na oryginalnych amorkach(kupił auto jako nowe w niemieckim salonie) i żaden diagnosta nie stwierdzał nieprawidłowości nawet przy takim przebiegu)
xtek napisał/a:
Przeciez nie wprowadza w blad.
A jednak wielu doświadczonych i nie doświadczonych forumowiczów to czyta i wyciąga wnioski,a takie opinie będą wprowadzać w błąd.
xtek napisał/a:
A ty skoncz z tymi wykrzyknikami, bo sa wyjatkowo irytujace.
Po pierwsze nie jesteśmy na "Ty"a po drugie,irytujące Takie mam poglądy...
xtek napisał/a:
Trzepaczka to gowniane badanie
A po czytaniu takich opini...to ręce mi opadają
Szukaj dobrego diagnosty z dobrym sprzętem...a dostaniesz wiarygodne wyniki
_________________ HMMM czy dobrze zrobiłem???...Tak!-ale i tak chcę z powrotem Land Rovera
na forach w standardzie wszyscy są na "Ty" ze sobą.
Jak trzepaczka jest wykalibrowana i umie się prawidłowo zinterpretować wyniki to można dość wiarygodnie ocenić stan amorów. Ciekawe czy w przepisach jest gdzieś napisane jaki % na trzęsawce dyskwalifikuje amora w aucie ...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Lip 2008 Posty: 367 Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: Nie Mar 22, 2009 15:01
Panowie sie "spinaja" niepotrzebnie:) dodam 2 zdania ode mnie jesli mozna...
ok 6 miesiecy temu - kiedy zakupilem R sprawdzalem u znajomego na tej maszynerii i wyszlo
75% wiec mysle OK - wszystko gra...po ok 5 miesiacach koncyl szie przeglad (grudzien), wiec
popycham do tego samego diagnosty, a ze nie interesowalo mnie samo podbicie bez sprawdzenia, wiec cisnalem go aby mi wszystko dokladnie sprawdzil...i auko poszlo po raz kolejny na maszyne...i co - wyszlo 78%:)
panowie ja tylko o swoich odczuciach co do tych trzesiawek.dla mnie to bzdura skoro nowki maja po 75% tylko 10-15 %wiecej od starych.i nie wiadomo ile tamte stare jezdzily.napewno 2 lata bo tyle roverek jest w moich rekach.i gdzie tu sens i logika.a zreszta nie namawiam do olewania tych testow.to tylko moje skromne zdanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum