Wysłany: Pią Lut 06, 2009 15:30 [R416] Szarpie przy dodawaniu gazu i puszczaniu
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1996
Witam
Od niedawna zastanawiam się czy to co mi się dzieje w aucie jest normalne czy tez nie - występuje to od początku od kiedy mam auto czyli ok 1,5roku a mianowicie szarpie mi przy dodaniu gazu "z zera", oraz przy puszczeniu gazu całkowicie. Przykład - jadę w korku na trojce ok 40km/h auto właściwie toczy sie ta prędkością bez dodawania gazu - gdy trzeba lekko przyśpieszyć i lekko dodam gaz - auto szarpnie 2/3razy i idzie dalej ok, przy puszczeniu gazu jest dokładnie tak samo. Nie jest to jakieś mocne szarpania- przez rok właściwie nie zwracałem na to uwagi bo przy zmianie biegów tego nie czuć jedynie w sytuacji jak opisałem wyżej. Jeżeli gaz mam lekko wciśnięty i wcisnę więcej szarpania nie ma, przy puszczeniu gazu ale nie do końca - tez nic nie szarpie - w waszych roverkach tez tak jest?
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sob Maj 21, 2011 23:42, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 15:30 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 19:56
tez tak mam, nie pomogla wymiana swiec, kabli WN, kopulki, palucha i sprzegla (krokowiec i przepustnica oczywiscie czysciutkie) jedynie cewka nie ruszana.
Dokładnie tak samo. Ja nie wymieniałem sprzęgła - ale przepustnicę tak. Trzeba z tym żyć
Dodam, że można bardzo delikatnie operując gazem uniknąć szarpnięcia, czasem się udaje
Ja miałem szarpanie przy mocniejszym dodaniu gazu albo na bardzo niskich obrotach. Pomogła wymiana kopułki (wcześniej wymieniałem świecie oraz przewody). Jak ręką odjął Więc nie uważam, "że trzeba z tym żyć"
Pomogła wymiana kopułki (wcześniej wymieniałem świecie oraz przewody). Jak ręką odjął Więc nie uważam, "że trzeba z tym żyć"
W takim razie muszę wymienić kopułkę ponownie Poważniej - dwóch mechaników obejrzało wszystko - nie widzą żadnych zastrzeżeń. Do wymiany została tylko cewka i sprzęgło, bo
Lechos napisał/a:
nie pomogla wymiana swiec, kabli WN, kopulki, palucha
Ale ja nie wymieniałem sprzęgła więc do wszystkiego związanego z tematem brakuje jeszcze cewki i sprzęgła właśnie. Koledze pomogła nowa kopułka - mi nie.
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 21:38
Ja zastanawiam sie jeszcze nad prawa, dolna poducha silnika. Jest juz troszke podnadszarpywana. Wina podszarpywania przy dodawaniu gazu u mnie jest bardziej po stronie mechanicznej niz elektrycznej. Moze to i ona jest winna temu, ze jak chce go mocniej szarpnac z miejsca to nie zapiszczy tylko napierdziela caly przod (amorki dobre).
a ja sie zastanawiam czy może wymiana potencjometru od gazu by cos pomogło? Ma on duży wpływ na obroty i może tu leży przyczyna. świece przewody kopułkę i palec mam nowe. Sprawdzałem ten potencjometr ma on 3,5kom, ale co mnie ciekawi to przy przekręceniu go na minimum nie ma on 0om tylko ok 100om, podobnie przy przekręceniu na max nie ma 3,5kom tylko ok 3,4 km - być może tak ma być - a może jest wadliwy?
Pomógł: 31 razy Dołączył: 26 Kwi 2008 Posty: 485 Skąd: Góra
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 14:46
Lechos, tez mi się wydaje że może to byc któraś z poduszek silnika. A gdy gdzieś podjeżdzasz powoli mając na 2 biegu tzn mając wciśniete sprzegło na 2jce puszczasz je powoli to też szarpie drży przód???
U mnie tak się robi i tez myślę że to poduszka (któraś) która
ja wymienilem poduche od skrzynie - kosztowala prawie 100zl - bez zmian, a od potencjometru odstapilem bo mi HGF poszedl i mam powazniejsze zmartwienie, ale napewno do tematu wroce. Swoje droga po naprawie HGF'a zobacze czy cos sie zmieni bo bede tez zawory robil i uszczelniacze
Pomógł: 317 razy Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 2766 Skąd: NOWE MIASTO N/W wlkp
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 18:24
na pracującym silniku odłączaj fajkę od świec i zobaczysz czy przypadkiem któryś cylinder nie pracuje , chodzi o to abyś widział co się będzie działo pod odłączeniu cylindra.
_________________ SERWIS ROVER MG TESTER MG ROVER T4 TEL:
0504045682 Z BRAKU CZASU RZADKO JESTEM NA FORUM , NAJLEPIEJ DZWONIĆ PO 18
wracajac do starego tematu - TPS rozwiercilem i ustawilem na 596om - nic nie pomoglo dalej szarpie
[ Dodano: Pią Mar 13, 2009 19:46 ]
trochę jeszcze pojeździłem i jednak musze przyznać ze szarpanie nie znikło ale sie znaczenie zmniejszyło na intensywności - czyli ten tps ma tu duże znaczenie
[ Dodano: Pon Mar 16, 2009 16:38 ]
PS dodam jeszcze ze przepustnice ustawilem zeby przy zamknieciu byla szczelna
to napewno jakaś poduszka, może być pod skrzynią lub silnikiem (ta prędzej).Wiedż na kanał, podnieś przód, wrzóć bieg(nie zapalaj silnika), wróć pod auto i ruszając kołem będziesz widział która ma luzy. Miałem te same obiawy tyle że w R600 i mi poszła poduszka pod skrzynią
Powodzenia.
na pracującym silniku odłączaj fajkę od świec i zobaczysz czy przypadkiem któryś cylinder nie pracuje , chodzi o to abyś widział co się będzie działo pod odłączeniu cylindra.
Eee, Towarzysz, takie rzeczy to się słyszy i to z daleka. Umiesz odróżnić pracę ósemki od szóstki? Ja tak. Taki dźwięk to poezja dla ucha. Nie ma nic piękniejszego.
Przerywanie pracy silnika może mieć wiele przyczyn. Ale najgłówniejsza to zawsze zapłon (sterowanie przerwami zapłonu - czujnik położenia wału, wiązka sygnałowa czujnika, zestaw przekaźników silnika, komp silnika, cewka zapłonowa, kopułka aparatu, palec rozdzielacza, szczotka kopułki, przewody zapłonowe, świece, potem cały zestaw czujników silnika - czujnik przepustnicy - TPS, czujnik podciśnienia, czujnik spali, czujniki temp. powietrza w dolocie i cieczy chłodzącej, itd..
Do tego wszystkiego, wyznacznikiem niezawodności pracy silnika - jest jego stan mechaniczny (ciśnienie sprężania, stan zaworów, itd..).
Ja np. posiadam od prawie pięciu lat Poloneza z 1996 roku z silnikiem Rovera. Przetrząsłem się już nim ponad 90 tysięcy km przez ten czas. A silnik - wg mnie - odkąd go kupiłem (miał 68 kkm) posiada praktycznie ten sam stan wyeksploatowania (oceniany przeze mnie przede wszystkim po wskazaniach dynamicznego miernika ciśnienia oleju i stosowanego przeze mnie doń, smarowidła - pełny syntetyk Lotos 5W40, którego zmieniam rzadziej, niż co 20 kkm przebiegu - oceniam, że układ tłokowo-korbowy ma się w nim wręcz nominalnie.
Nie wiem, czy będzie mi się chciało przejechać nim kolejne 90 kkm, bo nie obędzie się wtedy bez wyciągania i regenerowania skrzyni (łożyska, ocena zazębień), do tego, mostu (wymiana łożysk wałka przekładni głównej, łożysk kosza dyferencjału oraz uciążliwa diagnostyka i regulacja przekładni głównej (przywrócenie właściwego zazębiania - regulacja dystansowa wałka i położenia kosza dyferencjału, regulacja naciągu łożysk wałka - wymiana tulei rozprężnej, zdobycie urządzenia do rozciągania staliwnej obudowy mostu, itd., itp. etc..) ale powracając - silnik ten oceniam na co najmniej 300 kkm bezproblemowej jazdy (mam gaz od razu po zakupie wstawiony, od 68 kkm przebiegu) wraz z trwałością jego osprzętu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
LEK NA CALE ZŁO udalo mi sie rozwiązać problem szarpania przy dodawaniu i puszczaniu gazu. Tak jak pisałem wcześniej ustawiłem przepustnice tak żeby byla max szczelna, czujnik TPS rozwierciłem w miejscach gdzie sa śruby i przy zamkniętej przepustnicy ustawiłem ok 600 om. Szarpanie zmalało ale było i auto gasło. Wymiana krokowego nie pomogła - szarpało i gasło. Wczoraj pojechałem na komputer - koleś sprawdził jakimś sprzętem "lunch" czy jakoś tak to się nazywało i wyskoczył 1 blad właśnie TPS. Skasował i nie wiem czy jakiś reset kompa robił czy nie. Później próbował z podpiętym kompem odpalić auto, a tu kicha - jak by paliwa nie było - w końcu odpiął kompa zamknął auto włączył alarm wyłączył i auto odpaliło normalnie. Później znów podłączył sie pod kompa - żadnych błędów już nie było i jaki efekt skasowania tego błędu TPS auto nie szarpie przy dodawaniu i puszczaniu gazu - zachowuje sie dokładnie jak każde inne auto i już nie gaśnie. Wychodzi na to ze ten błąd mi robił takie problemy. Jeżeli tez macie ten problem a z forum wynika ze wiele osób go ma - jedzcie na kompa Dodam tylko ze u mnie czasami szarpało tak ze głowy sie pasażera trzęsły jak bym gaz i hamulec wciskał
No ok ja się dopisze żeby nie zaśmiecać.
dziś ciekawostka ruszam z domku ok - przejechałem z 1 km zatrzymałem się pod sklepem - zakupy no i do pracy - odpalam chodzi. Ruszam hmm dość mocno szarpnęło ale myślę qurcze znów za szybko strzegło. No ale dodaję gazu a samochód taki niemrawy no i rytmicznie szarpie tak w okolicach 2-3 tyś obrotów najmocniej później słabiej no ale szarpie. I tak przejechałem 20 km i dalej to samo no może trochę słabiej.
Co to może być zaznaczam że silnik pracuje równo nie ma wahań obrotów jak wypnę sprzęgło i dodam gazu nic nie szarpie. jak załączę skrzynię rytmicznie poszarpuje - drgania w całym aucie. Czy to koniec sprzęgła czy poduszka silnika
Prosze o podpowiedzi bo za 2 tyg mam do przejechania 1000 km i musze usunąć tą usterkę ehh a do majstra to lepiej narazie z daleka.
dodam jeszcze ze brak "smrodu palonego sprzęgła" i nie ma problemów z ruszaniem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum