Witam
Mam problem jeśli chodzi o bagnet oleju bo totalnie zgłupiałem.
Otóż sprawdzam sobie poziom oleju w silniczku a tu okazuje się że bagnet mam suchy. Przecieram go szmatką z niedowierzaniem i znowu suchy. Przerażony pojechałem po olej do sklepu co by dolać i nie zatrzeć silnika. Zaznaczam, że kontrolka oleju się nie zapaliła w czasie jazdy i działa jak najbardziej prawidłowo(gaśnie zaraz po uruchomieniu silnika).
W związku z tym mam pytanie czy to możliwe że bagnet mam za krótki dlatego nie wskazuje mi poprawnej ilości oleju? Wg. instrukcji taki bagnet jak mój jest od silnika 8V a ja mam 16 zaworowy(załączam rysunek z instr.).
Czy ktoś mógłby mi zmierzyć swój bagnet od kołnierza na którym się blokuje w otworze do samego jego końca. Proszę o pilną pomoc bo boję się jeździć z za mała ilością oleju (dolałem do minimum na moim bagnecie) ale też nie chcę go przelać. Z góry dziękuję
SPAMU¦
Wysłany: Pon Cze 15, 2009 23:41 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Możliwe, zdaje się do tych silników było kilka bagnetów, na pewno w Polonezie 1.4 MPI jest inny niż w roverach z tymi samymi silnikami, bo silnik w Poldoroverze jest nieco pochylony w kierunku wałka wydechowego.
Najlepszym sprawdzeniem, czy w silniku jest odpowiednia ilość oleju, jest po prostu - ściągnięcie go do jakieść wyskalowanej i odpowiednio pojemnej miarki (tu przydaje się bardzo pojemnik po oleju) i ocena, ile go tam na prawdę jest.
Z tego, co pamiętam, te silniki potrzebują 4,5 litra oleju, gdy są zalewane przy wymianie oleju i nieco więcej (4,8 czy coś koło tego), gdy są zalewane suche (np. po naprawie głównej silnika).
Ja w moim Poldoroverze bagnet mam ułamany od prawie czterech lat i nie przejmuję się tym zupełnie. Silni nie wciaga zupełnie oleju i nie przecieka na zewnątrz (zalewam go wyłącznie pełnym syntetykiem, konkretnie Lotosem 5W40), zaprzestałem sprawdzać poziom oleju, zresztą na obecnym mam przejechane ponad 37 tysięcy km i w lipcu będzie dwa lata, jak siedzi w silniku. I nic go nie ubywa, a silnik trzyma ciśnienie oleju nawet na zagrzanym, pracującym na wolnych obrotach.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
No to ładnie.
Mam silnik 1.6 16V, a bagnet taki jak przy 8V na rysunku .
Przyłączam się więc do pytania (prośby) thot'a83. Czy któryś z Was (posiadaczy R400 1.6 16V) mógłby zmierzyć długość bagnetu od kołnierza do końca i podać ją na forum? Byłbym wdzięczny.
thot83, to spuść olej , sprawdż ilość i wlej go 4 litry,to bedzie max.
U mnie przy wymianie oleju po wlaniu 4 litrów poziom na miarce jest równo w połowie skali.
_________________ Rover 25 1.4 1999/2001r. midnight blue 1.06.2006 - 7.05.2012
fearless [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 16, 2009 08:23
Długość bagnetu od końca kołnierza (koniec plastikowej rączki od strony silnika) to 44,5 cm. Długość od górnej części kołnierza (tej którą widać po całkowitym włożeniu) to 46,5 cm.
Pozdrawiam.
ale przecież to nic niezwykłego, że nie widać oleju na bagnecie a ciśnienie smarowania nie spada...
w rzadko którym silniku tak jest, że taki mały ubytek oleju (przecież od min do max na bagnecie to jakiś litr) spowoduje, że po zapełnieniu instalacji ciśnieniowej pompa nie będzie miała co zasysać...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Czyli z tego wynika że bagnet mam dobrej długości, zastanawiające jest natomiast to czemu w silniku nie było prawie oleju Wczoraj dolałem prawie litr i na bagnecie mam zaledwie minimum. Nie wiem teraz czy dolac więcej czy wymienic od razu całość
Czy to możliwe, że przez jakiś wyciek tyle mi go ubyło. Zaznaczam, że jak kupowałem Roverka to silnik był prawie suchy i nigdzie specjalnie się nie pocił, co mnie pozytywnie zaskoczyło zwłaszcza ze pprzebieg już swój ma(trochę ponad 200000km). Ale może własnie dlatego, że nie było oleju. Ostatnia zmiana była jakieś 10000 tyś temu a olej wcale nie wygląda żle.
Poradzcie co zrobić, dolać i jeżdzić czy może oddac do mechanika niech sprawdzi co się dzieję z tym olejem i wymieni odrazu. Z góry dzięki
to nie sprawdzałeś jak kupowałeś?
być moze po prostu uszczelniacze trzonków zaworów już nie trzymają i olej jest spalany. Nie musi wyciekać na zewnątrz , sprawdź tylko ile go zjada...
wymienić nie zaszkodzi. 10tys to w sam raz czas na wymianę
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
to nie sprawdzałeś jak kupowałeś?
być moze po prostu uszczelniacze trzonków zaworów już nie trzymają i olej jest spalany. Nie musi wyciekać na zewnątrz , sprawdź tylko ile go zjada...
wymienić nie zaszkodzi. 10tys to w sam raz czas na wymianę
Etam, mój Lotosik w Poldoroverze ma prawie dwa latka i prawie 40 kkm i dobrze mu jest jak nigdzie indziej. Jeśli silnik ciągnąłby olej przez trzonki zaworów, to w rurze wydechowej byłaby wtedy czarna, wstętna maź a spalinki przypominałyby te z niespawnego diesla i odpowiednio nieładnie by śmierdziały.
Prawidłowo działający silnik z zapłonem iskrowym, który nie przepala oleju, w rurze wydechowej powinien mieć suchutko, wetknięty tam palec nie ma prawa się zabrudzić, a spalinki powinny śmierdzieć migdałkami (jadalnymi, nie tymi z gęby).
Mój poldorover olejku nie wcnina i nie przepluwa go i w wydechu sucho jak pieprz, pierwszy tłumik ma przepaloną (13 lat, oryginał!) grodź tylną, widać jego wnętrzności i nie ma zupełnie złogów czarnej mazi. To samo w mojej trofiejnej Nexii 1998, prawie 215 kkm. Olej ma prawie dwa lata, około 20 kkm przebiegu (Mobil 1 5W50) i w środku w rurze porządek, silnik też oleju nie zjada, zaraz po przejęciu go, sprawdzałem codziennie i dałem sobie spokój, poziom mazidła stoi w miejscu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
No niestety ale mój wydech jest cały okopcony czarną mazią, bynajmniej wewnatrz, pewnie dlatego nie zauważyłem jak kupowałem samochód. Nie przeszło mi przez myśl, zeby wkladać paluchy do środka. Czy to może oznaczać, że silnik kończy swój żywot??
No niestety ale mój wydech jest cały okopcony czarną mazią, bynajmniej wewnatrz, pewnie dlatego nie zauważyłem jak kupowałem samochód. Nie przeszło mi przez myśl, zeby wkladać paluchy do środka. Czy to może oznaczać, że silnik kończy swój żywot??
Aaaa. To podstawa przy kupowaniu używanego wózka. Jeśli jest maź w wydechu, to co najmniej uszczelniacze trzonków zaworów do wymiany, albo i pierścienie tłokowe.
Sprawdź, czy w dolocie (kolektorze dolotowym) jest też maź owa (będzie nieco czystsza, jak już będzie), no i wykręć świece i sprawdź, jak wyglądają. Jak będą zawęglone, mokre, czarne, itd - to źle. To samo wykręć sondę lambda i też sprawdź, jaka jest. Jak jedno i drugie będzie czarne, zawęglone, mokre - to pierścienie tłokowe do wymiany, no i wogóle, sprawdzenie stanu zużycia silnika się kłania (panewki, tłoki - luzy, stopień wypracowania, ewentualne uszkodzenia, itd..).
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
thot83, nie stresuj się, tylko po następnej wymianie sprawdź ile musisz oleju dolewać
jak mniej niż litr na 1000 km to ponoć dopuszczalne, ale przypuszczam, że będzie bliżej litra na 10 000
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Może nie będzie tak źle, może to stary nalot po starym właścicielu, bo mówił że mu uszczelka padła wiec może wtedy się nazbierało. Teraz wytarłem go do sucha i zobaczymy jak będzie. Dziś trochę pojeździłem i nie zauważyłem żeby jakoś mi specjalnie kopcil. Czyli dym się wydobywa z rury ale nie jest za specjalnie czarny, bardziej to para wodna bo się skrapla na końcówce wydechu. Zauważyłem natomiast, że silnik mi się teraz (po dolewce oleju) poci pod pokrywą zaworów. Może to właśnie tu następuje wyciek dlatego go nie było na bagnecie. Poprzedni właściciel mówił że dwa razy mu wymieniali tą uszczelkę bo podobno coś tam sknocili.
Jaki jest koszt takiej uszczelki i czy da się to jakoś zrobić żeby już było dobrze bo to będzie trzecia wymiana w przeciągu kilku tyś kilometrów Jakie są koszty takiej uszczelki z robocizną i czy można to samemu zrobić? z góry dzięki za odpowiedz
thot83, uszczleka pokrywy zaworow okolo 60zl od Tomiego do 100zl robota to jakies 15 minut i zwykly srubokret z nakladka nasadowa 8...proste jak sikanie...warto w Rave tylko zobaczyc w jakiej kolejnosci maja byc dokrecane sruby bo jest ich 15 sztuk:)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
witam
a ja mam pytanie takie, mój bagnet w silniku V8 jest wygięty przy końcu. a nie prosty, przy czym nie moge dobrze określić poziomu oleju w silniku. Czy jest np. metalowy odpowiednik begnetu czy jedynie plastikowe a jeżeli są to gdzie można je dostać, nie mam zbytnio czasu pochodzić i sprawdzać więc wolałem zaczerpnąć waszej wiedzy
pozdrawiam
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Długość bagnetu od końca kołnierza (koniec plastikowej rączki od strony silnika) to 44,5 cm. Długość od górnej części kołnierza (tej którą widać po całkowitym włożeniu) to 46,5 cm.
Pozdrawiam.
Takiej właśnie odpowiedzi oczekiwałem. Dzięki Nieustraszony
Zmierzyłem mój bagnet (bez skojarzeń ) i ma tyle samo więc jestem spokojny.
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum