W jakim stopniu fabryczny IMMO w Roverze 200 chroni samochód przed kradzieżą??
Pytam bo w nocy ukradli kumplowi grafitowego Seata Leona mimo iż miał zabezpieczenia itd.
Jeśli to zabezpieczenie wogóle się nie nadaje to czy ktoś może się wypowiedzieć na temat prostej metody a mianowicie elektronicznego zaworu odcinającego dopływ paliwa??
Jakie sa inne, najlepiej do 150-200zł metody ochrony Roverka przed kradzieżą.
Będę wdzięczny za info bo samochodzik już 11 latek ma ale nie wiadomo czy się komuś nie spodoba..tfu tfu..odpukać..
Co do kradzieży to dzielnica Śłużew w Warszawie.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Cze 17, 2009 09:24 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jeśli złodziejowi spodoba się twoje auto to uchronić cię może tylko ubezpieczenie AC. Jednak w przypadku Rovera, a przynajmniej wersji 200 i 400 chyba nie ma się o co bać bo złodziejowi szkoda było by się fatygować dla takiego auta...
szosownik, a ja bym powiedział, że byle co tylko nikomu się nie chce/ nie opłaca tego rozgryźć oczywiście w porównaniu do nowych zabezpieczeń, z którymi złodzieje i tak sobie radzą...
Ostatnio zmieniony przez Pływak Sro Cze 17, 2009 09:35, w całości zmieniany 1 raz
Szanse na kradzież Roverka są znikome - za mała wartość i za ciężko sprzedać, bo przecież to ma "gwinty calowe" i "silnik kręci się w drugą stronę".
Na części też się nie opłaca, bo za dużo "anglików" do rozbiórki czeka w Ciechanowie, Płocku, Lutyni i Zielonce (a właściwie Rembertowie).
Na zwykłych wandali, którzy "chcieliby się przejechać" fabryczne immo wystarczy.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy już wcześniej namierzonego, nomen-omen, "pracował" w salonie fabrycznym FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!). Ten przestępca prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy - salon fabryczny FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!), bo ten po prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie.
Dokładnie tak. Bratu buchneli trzy samochody i kradzieże ustały jak zmienił miejsce w którym zakładali zabezpieczenia ale jego zgłoszenia na Policję przyniosły efekt bo gościa capnęli
[ Dodano: Sro Cze 17, 2009 10:44 ]
IMMO Roverowskie jest dośc trudne do ominięcia i raczej złodziejom się nie opłaca...
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy już wcześniej namierzonego, nomen-omen, "pracował" w salonie fabrycznym FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!). Ten przestępca prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie.
W 1998 go złapalii, powiedzmy, że wsadzili go 1999 to mamy 10 lat. To już na pewno dawno wyszedł Co do kradzieży aut to " na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu" nie jest takie pewne bo znane są przypadki, że panowie kradnący samochody operowali lepszym sprzętem niż serwisanci...
Ostatnio zmieniony przez Pływak Sro Cze 17, 2009 09:53, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli buchnięto w miarę nowy wózek, to na pewno w tym procederze brali udział pracownicy z salonu, albo montujący alarm. Mój stary, gdy w 1998 roku kupił Nexię, to za dwa dni znalazł rozwiercony zamek w garażu. Złodziejaszki nie dostały się do garażu, bo wstawiony był wczesniej zamek z boku, blukujący drzwi (metalowe), a nawet jego rozwiercenie nic by nie dało, bo i tak by blokował. Po zgłoszeniu tego na Policję, okazało się, że oni tylko na to czekali, mieli gościa, montującego alarmy - salon fabryczny FSO, ZooCar ul. Jagiellońska, W-wa (!!!), bo ten po prostu wystawiał wózki złodziejom, łącznie z podawaniem adresów zamieszkania. W trakcie dochodzenia okazało się, że podłączał alarm pod lampkę sufitową, tak, że złodziej od razu po wejściu do wózka, wyłączał go, sekunda wycia, dosłownie. Mieli zestawy do omijania immo, zdaje się, własne stacyjki kompletne, nie pamiętam już.
Na pewno gość dostał parę latek, do dziś na pewno już wyszedł, ale mam nadzieję, że jego koledzy już dwano wbili go w ziemię za umoczenie.
Dokładnie tak. Bratu buchneli trzy samochody i kradzieże ustały jak zmienił miejsce w którym zakładali zabezpieczenia ale jego zgłoszenia na Policję przyniosły efekt bo gościa capnęli
[ Dodano: Sro Cze 17, 2009 10:44 ]
IMMO Roverowskie jest dośc trudne do ominięcia i raczej złodziejom się nie opłaca...
hehehe... Jakbym złapał takiego "mistrza" w swoje łapki, to cienko by śpiewał.. Uczono mnie, jak traktować, by śladów nie było. Ale cóż - nikt mojego trzynastoletniego Poloneza ani jedenastoletniej Nexii (to ją chciano walnąć) już nie chce kraść..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
No to już jestem spokojny i zamykam Allegro z alarmami i innymi zabezpieczeniami W Rov mam "tylko" alarm na drzwiach i klapie oraz IMMO ale widzę że to wystarczy skoro nie ma chętnych Dla drugiego auta w rodzinie (10 latek Ford) też chyba nie ma sensu
Zacząłem się denerwować bo byłoby mi przykro, muszę tylko zadzwonić do kumpla bo zapomniałem zapytać czy miał w AC także kradzież.
dla spokojności poproś jakiegoś elektromechanika samochodowego niech ci na jakimś kontaktronowym przekaźniczku na magnesik zrobi wyłącznik pompy paliwa (99% szpeców to umie) koszt tak z 50pln i już będziesz mógł spac bardzo spokojnie
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Przypomniało mi się, że staremu mojemu, gdy jeździł jeszcze FSO 1500 rocznik 1987, wujo założył "magiczny" pstryczek, ukryty pod tapicerą. On zdaje się, rozłączał zapłon (cewkę) albo obchodził kondensator styku aparatu zapłonowego. Na pewno to działało, nie dawało się odpalić silnika. Ale to był klasyczny silnik gaźnikowy ze stykowym zapłonem i mechanicznym rozdziałem WN. Ale był niezawodny, wcale nie ździwiłbym się, gdyby jeszcze gdzieś jeździł.
Jakby nie patrzeć - zabezpieczenie seryjne = brak zabezpieczeń. Najlepiej mieć coś własnego, indywidualnego i schowanego. Mój poldorover ma nietypowe zabezpieczenie - chodzi tylko na gazie i odpalić potrafię go tylko ja (odpowiednie operowanie gazem oraz przełącznikiem gazowni) i nikomu poza mną nie udało się go jeszcze odpalić.
Całe szczęście, Roverków nie chcą kraść. No chybaże jakiś ekscentryk, albo złośliwiec..
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
złodziej jak nie jest w stanie ukraść auta to na złość wrzuca otwartą gaśnicę do środka,w moich stronach to praktykują dziady
i weś to potem doczyść,raczej nie masz szans
złodziej jak nie jest w stanie ukraść auta to na złość wrzuca otwartą gaśnicę do środka,w moich stronach to praktykują dziady
i weś to potem doczyść,raczej nie masz szans
To co lepiej zeby rąbnął auto? nie ja tam wolałbym zapłacić firmie za wysprzątanie a bryke mieć
[ Dodano: Sro Cze 17, 2009 11:27 ]
Patent z kontaktronem działał w autach u mojego ojca i brata i bratu buchneli samochód ale odwieźli go na lawecie bo odpalić nie dali rady na szczeście złapali bydlaków
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Patent z kontaktronem działał w autach u mojego ojca i brata i bratu buchneli samochód ale odwieźli go na lawecie bo odpalić nie dali rady na szczeście złapali bydlaków
Miałem coś takiego w FSO 125p (odpinało zasilanie modułu zapłonowego) - kiedyś ktoś "chciał się przejechać" - dzięki zabezpieczeniu się nie udało, to tylko "na odchodnym" wybił przednią szybę (bo boczną wybił, żeby wsiąść)...
Ale auto zostało pod domem, więc to i tak mniej problemów, niż gdyby go potem policja na jakimś płocie znalazła.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Taka przygoda z przełącznikami odcinającymi:
Mój ojciec posiadał fiacika 126p - w tamtych czasach cudeńko - a że kradli to zamontował przełącznik ( taki jak od lampki nocnej) odcinający dopływ prądu z akumulatorka. Przełącznik umieścił sprytnie pod tylna kanapą. Czyli wsiadając sięgało się raczka pod siedzisko pstryk i autko paliło.
Latka leciały aż i ja miałem prawo jazdy - maluszek się postarzał ale pstryczek został. Pewnej pięknej nocy wracając z dyskoteki z moją przyszła żoną oraz na tylnej kanapce przyszły szwagier i jego luba - państwo z tyłu tak się gimnastykowało że wyłączyli mi ten pstryczek co zaskutkowało nie tylko zgaszeniem autka ale też wszelkich świateł itp. Więc ja jedną ręką kierownica drugą gmeranie po tylnej kanapce w poszukiwaniu Na szczęście był prosty odcinek heheeh dziś to kupa śmiechu ale spróbujcie wyłaczyć sobie światła wszelkie w nocy zobaczycie jak fajnie hehehe.
Tak więc umieszczajcie te przełączniki w takich miejscach aby nie spotkała was taka przygoda
Pomógł: 37 razy Dołączył: 07 Sie 2008 Posty: 530 Skąd: Warszawa/Magdalenka
Wysłany: Sro Cze 17, 2009 12:45
Mój kolega zakłada kłódkę na kolumnę kierownicy. 3 x kradli mu samochód i za każdym razem zostawiali na ulicy. Złodziej zwykle wie czego się spodziewać po danym samochodzie,a największa głupota to naklejać sobie na szybach nazwę alarmu .Ja miałem immo,multilock a i tak wywieźli mi samochód spod bloku.
Pamietajcie ze zlodzieje maja swoich zleceniodawcow,jesli dostanie zlecenie na np.10letniego roverka o okreslonym kolorze i parametrach- model-to po namierzeniu autko wyparowuje.Druga opcja -kiedy malo zlecen ,kroja autka dla okupu-niestety ta opcja mnie dotkneła-autko było warte jakies 16000 a okupu zapłaciłem az 6000,moja winna- trzeba było brac AC
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum