Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Wto Cze 30, 2009 23:09 [r214si 1.4 16v 97r] Brak cisnienia na 1 cylindrze
auto pali jak traktor nie ma cisnienia na pierwszym cylindrze silnik jest nowy praktycznie ma przebieg 85tys km z rovera 25 przekladalem.. i co teraz? planowanie głowicy zaworów? przypuszczalnie zawory na 1 cylindrze sa przypalone jakie to koszty? uszczelka glowicy nowego typu ile powinna wytrzymać bo chyba musze ją wymienic przy planowaniu glowicy i zaworow? po planowaniu zwiekszy sie cisnienie na cylindrach? eh juz sil nie mam
ps. na starym silniku rovera 1.4si auto szlo ponad 200 km/h po przekladce na ten z 25 1.4 16v 103 km auto ledwo dociagalo do 185.. slabsze silniki?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Cze 30, 2009 23:09 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Wto Cze 30, 2009 23:45
wiem teraz mam nauczke wpakowalem 3 tys w bloto w sumei i jeszcze z 800 zl na remont bede musial wydac osprzet mam swoj walki rozrzadu ze starego silnika przelozylem bo sa dobre przepustnice wtryski wszystko ze starego silnika zalozylem nowe swiece nowe kable i upalilo zawor chyba a na 1 cylindrze bo meirzylismy cisnienie i lipa nie ma na 1 cylindrze od lewej strony pali na 3 cylindry cos dzwonic zaczelo i klapa.. w czwartekj zdejmuja glowice beda ja planowac zawory tez musze kupic uszczelke nowego typu pod glowice ile ona moze wytrzymać km?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Jsli iskra jest a dany cylinder to wykrec swiece i odpal go bez na chwile, wklej ze strzykawki benzyny, wloz swiece i odpal go... Jezeli jest stukanie to mozliwe ze zawory caluja tloki
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 00:07
no chyba tak jest jak napisaleś to co mam zrobić to jest nowy silnik nie przejechalem nim nawet 10 km bo auto stalo nosntop u mechanika:/ demontowac iodsylać tez mi sie nie oplaca a mechanik powiedzial ze zrobi to za 1 dzień auto jest u zaufanego mechanika tym razem z Zakopanego ktory zawsze doprowadzal m ito auto do normalnego stanu jak go naprawie odrazu sprzedam bo nie mam sil do tego auta i upoluje tomcata.. a za remont silnika powiedzial mi 800zł mam niby czesci ze starego silnika mowi lcos ze zawory bed aplanowac i glowice no i ma niby być ok ze ktoryś zawór przepuszcza.. moze moglo sie cos zje$^&* jak przekladalismy wałki?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 00:17
eh NEOSS przekładke silnika robil mi niby"kumpel" MECHANIK TAK SPAPROLIŁ ROBOTE ZE SZKODA GADAĆ... spalil alternator przykrecil go poprostu dogorynogami zeby lepiej bylo nei pasowala mu "regulacja" to dospawal jakas z poloneza i zle wsadizl alternator ale to nic.. zalozyl stary rozrzad naszczescie auto nei odpalalo bo zerwal wtyczke od kompa izawiozlem do elektromechanika do Zakopanego ten jak zobaczyl jak silnik jest porzelozony to sie za glowe złapał przewody wszedzie odstawaly itp wszystko bylo na opak on to wypoprawial rokrecil rozrzad oczywiscie zalozylem nowy! nowa pompe wody itp polutowal wtyczke od kompa zaczela dzialac pompa auto odpalilo od kopa palilo nromalnie na wszystkie cylindry a po jakichs 15 minutach chodzenia na wolnych obrotac hzaczel ostukać i jeb zaczelo palic na 3 cylindry... sprawdzamy cisnienie a tu nie ma na 1 cyl.. w czwarte kdam znać co i jak z tym autem z 1 strony jak na nie patrze to takie sliczne a z 2 strony nei mam auta juz 4 miesiace i mnie szlag trafia.. zobaczymy co to bedzie po remoncie mam nadzieje ze bedzie smigal puki nei znajde kupca
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
skoro nagle zaczął kaszleć i przestał palić to moze buć taki przypadek jak ktoś juz mial na forum...
pod zawór dostał się jakiś paproch...
niestety bez zdjecia głowicy się nie obejdzie
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 11:56
no to tez wchodzi w gre wszystkie zawory maja "luz" czyli sa ok sprawdzlaismy dzis jeden tylko jest "sztywny" sciagamy glowice itp a moze mi ktoś powiedzieć ile wytrzyma uszczelka nowego typu? bo jak zalozyel mdo tamtego silnika nowego typu uszczelke to zrobilem na niej 40tys km bez zadnych problemów.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 12:03
donmulanka napisał/a:
wszystkie zawory maja "luz" czyli sa ok sprawdzlaismy dzis jeden tylko jest "sztywny" sciagamy glowice
ja bym zaczol nie od sciagania glowicy lecz od sprawdzenia popychacza na tym zaworze i zobaczeniu czy jest twardy i sie nie poddaje przy naduszeniu na niego. Jesli jest to wystarczy wypukac z niego serducho i wdusic w tym serduchu kuleczke (oczywiscie wszystko dobrze w benie wymyc bo moze sie tam jakis syf z olejem dostal).
no to tez wchodzi w gre wszystkie zawory maja "luz" czyli sa ok sprawdzlaismy dzis jeden tylko jest "sztywny" sciagamy glowice itp a moze mi ktoś powiedzieć ile wytrzyma uszczelka nowego typu? bo jak zalozyel mdo tamtego silnika nowego typu uszczelke to zrobilem na niej 40tys km bez zadnych problemów.
Ja założyłem przy zabawie z HGF'em uszczelkę starego typu, FAI konkretnie, trzy lata temu prawie (listopad 2006) i do dziś, silnik chodzi super, nie ma jakichkolwiek objawów ponownego występowania HGF'a, nie ma nawet wg niektórych "wiecznego" majonezu pod korkiem wlewu oleju i nie ubywa zupełnie boryga z silnika.
Po naprawie przejechałem już prawie 62 tysiące km i jest jak być powinno z silnikiem.[/code]
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 16:45
ja takze po wymianie uszczelki pod glowica w tamtym silniku nie mialem problemow z majonezem pod korkiem i w zbiorniczku itp tyle ze teraz jestem zestresowany bo nowy silnik itp dodatkowe koszta aż mam dosc ale moze bedzie jeszcze jezdzil jak powinien:)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 5 razy Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 318 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: Czw Lip 02, 2009 22:23 [r214si 97r] Brak kompresji na 1 cylindrze odp.
po zdjeciu kolektora ssacego i glowicy okazalo sie ze "mechanik" ten ktory przekladal silnik zostawil mi prezęcik... w postaci sróbki która pogiela zawory i narobila jeszcze wiecej szkód.. brak słow remont docieranie zaworow moze bedzie grać
ps. uwaga na "mechaników"
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum