Witam.
Nowy problem pojawil sie na dniach - auto po uruchomieniu chwile idzie dobrze, nastepnie obroty (na ssaniu) zaczynaja falowac i zdarza sie niestety ze silnik gasnie. Wydaje sie ze zjawisko bardziej jaskrawo widac przy pracy na gazie, ale na benzynie tez niestety jest cos nie tak. Poki co zmienilem filtr powietrza,bo i tak mialem to zrobic (poprzedni byl dwuletni ponad), ale nie widze roznicy w pracy silnika.
Podczas jazdy, jeszcze na zimnym silniku dochodzi do przymuleń i szarpnięć. Stopniowo po rozgrzaniu silnika objawy znikaja lub prawie znikają.
Przymierzam sie do wymiany świec i przewodow - bardzo proslbym o prosta instrukcje do tej czynnosci, oraz mozliwe zdiagnozowanie wyzej opisanego problemu.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 16:27 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 84 razy Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 757 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 17:09
blazz napisał/a:
Przymierzam sie do wymiany świec i przewodow - bardzo proslbym o prosta instrukcje do tej czynnosci,
.
Co tu dużo pisać kupujesz nowe przewody i świece.
Wykręcasz stare świece, wkręcasz nowe. Wyjmujesz stare przewody, czyścisz kopułkę i palec rozdzielacza w środku na stykach, (należy kopułkę zdjąć) .
Zakładasz nowe przewody.
Dodatkowo jeszcze wyczyść silniczek krokowy i przepustnicę.
Ot filozofia
_________________ Był 214 si LPG 16v 1.4 103KM 97r. Platinum Silver
Był R 25 2.0 iDT 113kM 05r. X POWER GREY MET
ten sam model, mam podobnie, z tym że zjawisko występuje tylko na gazie - bardzo powoli wchodzi na obroty powyżej 1500 i szarpie przy tym. jeśli dodam dużo gazu to nawet nieobciążony silnik szarpie (na luzie). muszę powoli dodawać gazu na niższych obrotach.
michal_michal,
Układ zapłonowy na LPG musi być wzorowy, jak nie będzie to będzie kaszana
E, niekuniecznie. W moim Poldoroverze zmieniłem przewody WN dopiero rok temu z oryginałów, zresztą na Janmory, dziadostwo, stare przebijały gdzie się dało, nawet na plastik podszybia, niemniej jednak silnik działał OK i nie działo się z nim nic złego. Palec mam 100% oryginał do dziś dnia, a kopułkę z oryginalnej na używaną zmieniłem tylko z konieczności, bo rozwaliłem ją przy zabawie z HGF'em. I jak zapłon dobrze działał, tak działa dobrze do teraz.
Co najciekawsze, świece, które zmieniłem we wrześniu 2005 roku, przy przebiegu silnika 76 kkm, mam do dziś, te same, nie zmienione, a silnik ma ponad 163 kkm, oczywiście, tylko na gazie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
OK,sama ogolna teorie wymiany w/w elementow znam,ale chodzi o to ze kable do swiec gdzies zasuwaja pod pokrywe silnika - jak sie dostac do swiec? czy uzyc jakiegos preparatu do czyszczenia kopulki itd? czy nie pomyle sie zakladajac kopulke ponownie?(ustawienie?)
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 18:57 ]
I jeszcze watpliwosci: jak mocno dokrecac swiece i co zrobic zeby ich nie urwac? podejrzewam tez ze lepiej robic to na calkowicie zimnym silniku,hm? Polećcie dobre a tanie swiece i kable, albo drogie i dobre, jezeli juz sie nie da inacze Takie co sie ich LPG nie ima
OK,sama ogolna teorie wymiany w/w elementow znam,ale chodzi o to ze kable do swiec gdzies zasuwaja pod pokrywe silnika - jak sie dostac do swiec? czy uzyc jakiegos preparatu do czyszczenia kopulki itd? czy nie pomyle sie zakladajac kopulke ponownie?(ustawienie?)
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 18:57 ]
I jeszcze watpliwosci: jak mocno dokrecac swiece i co zrobic zeby ich nie urwac? podejrzewam tez ze lepiej robic to na calkowicie zimnym silniku,hm? Polećcie dobre a tanie swiece i kable, albo drogie i dobre, jezeli juz sie nie da inacze Takie co sie ich LPG nie ima
Świece dokręca się ręką, po prostu, na czuja, nie za mocno, nie za lekko. Zdaje się, instrukcja radzi jakieś 20 Nm, czy coś w tym guście, ale kto by się brał z dynamometrem do świec..
Żeby urwać świecę, to musiałbyś na prawdę mocno się starać, bez przedłużki świecy urwać się nie da, prędzej klucz ukręcisz, a gwintu świecy nie zerwiesz.
Ja mam w moim trzynastoletnim Poldoroverze świece NGK, zmieniłem je we wrześniu 2005 roku i do dziś mam je te same, przejechałem na nich jakieś 88 kkm i mają się bardzo dobrze, norma nakazuje zmieniać je co 40 kkm.
Kable mam Janmory, to polskie podróby, ale pracują OK. Wystrzegaj się zaś przewodów marki BOSCH, to dziadostwo ogólnie znane.
Przewody zapłonowe na silniku schowane są za plastikowym dekielkiem, który odkręca się śrubokrętem Philipsa, czyli krzyżakowym. Nie powinno to nikomu przysparzać problematyki. Kopułkę po zdjęciu w środku wyczyść do czysta, można zastosować jakiś środek do likwidowania tłustości, nitro, benzynę lakową, itd.. Kopułki inaczej założyć się nie da, ma wypust mimośrodowy, a nawet jeśli, to jej obrócenie o 180 stopni nic nie zmienia. Przewody zapłonowe mają inną długość dla każdej świecy i nie da się inaczej ich pozakładać na nie. Na kopułce w zasadzie też, ale warto wiedzieć, że najwyżej położony "cycek" kopułki to pierwszy cylinder, kolejność zapłonów to 1 - 3 - 4 - 2, a palec rozdzielacza kręci się w prawo, patrząc na silnik od strony rozrządu. Patrząc od czoła samochodu, silnik kręci się w "dół".
I już, tyle tego wszystkiego.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Pomógł: 84 razy Dołączył: 20 Paź 2007 Posty: 757 Skąd: Przejdź do mapy
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 18:08
blazz napisał/a:
ale chodzi o to ze kable do swiec gdzies zasuwaja pod pokrywe silnika - jak sie dostac do swiec?
Dwie Śrubki na śrubokręt krzyżak na na górze pokrywy, zdejmujesz pokrywkę i pod nią są kable i świece.
Kopułkę zdjąć przeczyścić styki i palec drobnym papierem ściernym 1000/1500.
blazz napisał/a:
czy nie pomyle sie zakladajac kopulke ponownie?(ustawienie?)
kopułka ma opisane gniazda na przewody, jak nie to sobie opisz
_________________ Był 214 si LPG 16v 1.4 103KM 97r. Platinum Silver
Był R 25 2.0 iDT 113kM 05r. X POWER GREY MET
ale chodzi o to ze kable do swiec gdzies zasuwaja pod pokrywe silnika - jak sie dostac do swiec?
Dwie Śrubki na śrubokręt krzyżak na na górze pokrywy, zdejmujesz pokrywkę i pod nią są kable i świece.
Kopułkę zdjąć przeczyścić styki i palec drobnym papierem ściernym 1000/1500.
blazz napisał/a:
czy nie pomyle sie zakladajac kopulke ponownie?(ustawienie?)
kopułka ma opisane gniazda na przewody, jak nie to sobie opisz
Ja akurat darłem trofiejnym, zajomanym od babci pilniczkiem do pazkokci. Stalowym, hartowanym, piękna rzecz na te miedziane styki.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Koledzy u mnie jest podobny problem, rano jak odpalam samochód to niema on siły ruszyć na niskich obrotach muszę dawać po 3-4 tys obrotów żeby wyjechać z mojego miejsca parkingowego (już się trochę dołki pod kołami zrobiły w podłożu). Jak już się silnik rozgrzeje to niema już żadnego problemu z ruszaniem. Ale podczas jazdy jak puszczam pedał gazu to zaczyna szarpać (jest to bardzo denerwujące) taki sam efekt jest przy równej jeździe lub zwalnianiu. Dzisiaj pojawiły się też problemy po przejściu z pierwszego biegu na drugi jak przyspieszę szybko to szarpnie samochodem raz czy dwa i zaczyna się rozpędzać.
Przez ostatnie kilka dni wymienione były świece, kopułka, palec, kable mają ok pół roku i są to jakieś podróbki za 30zł (na oryginalne 140zł było mi trochę szkoda kasy) ale przebić niema
Przez ostatnie kilka dni wymienione były świece, kopułka, palec, kable mają ok pół roku i są to jakieś podróbki za 30zł (na oryginalne 140zł było mi trochę szkoda kasy) ale przebić niema
Na takich rzeczach jak przewody WN nie mozna oszczedzac,sprobuj na innych przewodach.
No dobra kupiłem te kable i mi się portfel odchudził w jednym sklepie chcieli mi zwykłe kable (zamienniki) wcisnąć za 140zł potem pojechałem do drugiego sklepu i kupiłem oryginalne angielskie kable za 140zł. Miła pani która mi otworzyła nieczynny w soboty sklep powiedziała jeszcze żebym zakładał i zdejmował te kable tylko na zimnym silniku bo silikon się uszkodzi.
Tak więc zaraz lece do pracy i jak wrócę to założę kable i powiem czy to pomogło
[ Dodano: Sob Lip 04, 2009 23:20 ]
Nie pomogło.... dalej "poszarpuje" głównie na drugim biegu.
A u mnie jak duzo jezdze problem w ogole znika! Zrobilem przez weekend okolo 300km i silnik pracowal coraz lepiej.Teraz jest juz niemal wzorcowo. Co prawda zmienilem te kable na NGK dzisiaj,ale musze jeszcze wsiasc i pozadnie gdzies to auto 'przegonic'.
Czy mozliwe ze wilgoc tak dziala na kable?Auto trzymam w garazu,jest tam kanal,troche wilgoci. Staram sie wietrzyc,ale moze jednak cos ma sie na rzeczy... To samo z paskiem od alternatora - jak malo jezdzilem popiskiwal,lub wrecz piszczal na zimnym silniku.Dzis ani razu sie nie odezwal. Czy te samochody same sie naprawiaja ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum