Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Sie 2008 Posty: 52 Skąd: Lublin
Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 14:13 [R 400 SDI] Zabrakło paliwa i nie chce odpalić
Pomocy.....
Jechałem sobie dzisiaj rano do pracy, ze świecącą się rezerwą i w pewnym momencie z zupełnego zaskoczenia silnik zgasł.... Żadnego szarpania, ksztuszenia po prostu cisza...
Pomyślałem, co za idiota tak długo na rezerwie jeździ, ale po dolaniu paliwa nie chce odpalić, pompowałem gruszką, filtr paliwa odpowietrzyłem i nic. Teraz samochód jest w warsztacie, ale boję się, że fachowcy albo nic nie zrobią albo zedrą ze mnie kasę. Pomóżcie, co to może być??
SPAMU¦
Wysłany: Pon Wrz 21, 2009 14:13 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
zapowietrzona pompa zapewne .... pompujesz gruszką, a na pompie na wlocie masz też odpowietrznik ... tam bym spróbował. Można też poluzować nakrętkę na wtryskiwaczu i zobaczyć czy paliwo idzie.
MSaigon, jezeli zabraklo paliwa to zassalo syf z baku, odkrecic korek na dole filtra i spuscic syf, odpowietrzyc filtr gruszka a nastepnie odpowietrzyc 8 na pompie i odpalac...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Sie 2008 Posty: 52 Skąd: Lublin
Wysłany: Wto Wrz 22, 2009 13:46
No i już po ptokach... w warsztacie gościu skasował mnie na 220 zł, ja pier#%^@!!
Nie wiem co zrobił za taką kasę, pewnie nic, i już mnie to nie interesuje, ale niestety zostawiłem mu samochód (następnym razem nigdy nie spuszczę go z oczu, jeśli będzie w czyichś rękach), a odebrał go mój tata, może i lepiej bo bym chyba zjechał tego gościa, a tata wytargował z 300 zł!!!!!
Dzięki za pomoc chłopaki, mam nadzieję, że już więcej nie będzie okazji do sprawdzenia tego, albo zrobię sam nie zostawiając Rovera w warsztacie. No cóż zdarzyła się taka sytuacja, nie mogłem sam nic zrobić, wolę teraz o tym zapomnieć, bo zabolało finansowo i jestem nieźle wku#$%&^!!!
A tak w ogóle to nie to, że nie próbowałem, cisnąłem gruszkę, odpowietrzyłem filtr, ale po długim kręceniu i pompowaniu aku zaczął siadać, a że czasu nie było, to na hol i pierwszy lepszy warsztat....
No i już po ptokach... w warsztacie gościu skasował mnie na 220 zł, ja pier#%^@!!
Nie wiem co zrobił za taką kasę, pewnie nic, i już mnie to nie interesuje, ale niestety zostawiłem mu samochód (następnym razem nigdy nie spuszczę go z oczu, jeśli będzie w czyichś rękach), a odebrał go mój tata, może i lepiej bo bym chyba zjechał tego gościa, a tata wytargował z 300 zł!!!!!
nie wiem czy się śmiać czy płakać bez kitu
dobrze by było wiedzieć za co tyle siana zapłaciłeś
jeśli tylko za odpowietrzenie to bardzo ładnie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum