Witam,
Od trzech miesięcy mam mojego Roverka 25 TD 2.0 i dopiero dziś pojawił się dość nietypowy problem. Szukałam pdobnego postu ale nie znalazłam więc proszę o pomoc...
W Gdańsku dziś strasznie padało, całą drogę przejechałam bez problemu w tym deszczu i wcześniej się to nie zdarzało, a dziś jak wjeżdżałam na parking wjechałam w kilka dość głębokich kałuż, gdy tak kręciłam się po parkingu samochodem skręcając w lewo i prawo bez przerwy, w pewnym momecie przy skręcie kół słychać było dziwny chrzęst, koła zaczeły się skręcać z wielkim trudem jak jechałam, gdy stanełam tym bardziej było słychać chrzęst i coraz trudniej skręcało się koła. Z przerażenia wyłączyłam silnik a z pod maski poszło trochę białego dymu (patrząc z miejsca kierowcy to po prawej stronie silnika niedalego świateł) Dym to mogła być zwykła para wodna bo tylko trochę tego poleciało a puźniej już nic nie było. Po pięciu minutach gdybania i wymyślania co sie mogło stać odpaliłam jeszcze raz i już działał normalnie, żdanego dymu, chrzęstu czy problemu ze skręcaniem, mogłam zaparkować normalnie. Po kilku godiznych jak wracałam do domu też wszystko działało nromalnie. Czy to mogło być od tego że wjechałam w kałuże i coś co nie powinno zamokło? Jest jeszcze jedna rzecz... ostatnio przy wymianie uszczelki pokrywy zaworów przy silniku spadła nam śrubka z przodu przed silnik, nie udało się jej wyciągnąć i nie wypadła, czy to ona mogła coś zrobić z kołami. Błagam pomóżcie boje się teraz jeździć !
SPAMU¦
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 19:15 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
zamókł wielorowkowy od wspomagania
ten biały dym, to para wodna, z wody, która dostała się na pasek, ten się zaczął ślizgać, przez co nie napędza pompy wspomagania i rozgrzał się aż parowała woda
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Prawdopodobnie woda z kałuż zalała pasek wieloklinowy, który napędza pompę wspomagania kierownicy ... pasek zaczął sie ślizgać , pompa nie miała właściwej wydajności i stąd trudność w skręceniu kołami. Możesz jeździć nic się roverkowi nie dzieje ... ale dla spokojności proponowałbym sprawdzić stan paska wieloklinowego oraz stan napinacza tego paska (czy czasem nie jest zukosowany) ... Jesli oba są ok, to nie przejmować się i śmigać roverkiem dalej
Dzięki wielkie za pomoc i informacje- uspokoiło mnie to zupełnie.
Zapamiętam na przyszłość:
-unikać kałuże szerokim łukiem
-sprawdzać pasek
Do listopada chyba nic nie będzie jeśli go nie wymienie, bo dopierow wtedy po przypływie funduszy będe wymieniać łącznik eleastyczny przy układzie wydechowym i poproszę o sprawdzenie tego paska w warsztacie
Pomógł: 2 razy Dołączył: 01 Cze 2009 Posty: 202 Skąd: Polska
Wysłany: Wto Paź 13, 2009 20:04
Zauwazylem ostatnio u siebie, ze po nocy w samochodzie lzej dziala wspomaganie, a jak sie rozgrzeje troszeczke ciezej, od czego zaczac sprawdzac? czy tak ma byc?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Sie 2009 Posty: 147 Skąd: Kielce
Wysłany: Czw Paź 15, 2009 16:13
Ja mam podobny problem, jak Pszczolka. Z tym że u mnie w okolice paska i ogólnie do silnika wali strasznie dużo śniegu (tak mi się wydaje). Nie wiem, czy to normalne, ale u mnie nie ma żadnej osłony wiec cała woda i śnieg lecą na pasek. W spomaganiu mam naewt za dużo płynu (ostatnio nawet wydawało mi się, że troczę go wycieka bo cały pojemnik był w nim umazany, ale był dodatkowo uwalony kurzem i brudem, więc podejrzewam, że to bez znaczenia). Ale do sedna: wczoraj poczułem opór w trakcie skręcania kierownicą na postoju, ale dałem radę przekręcić koła do oporu, później to samo w drugą stronę. W czasie jazdy jak mocniej docisnąłem gaz to usłyczałem ciche, krótkie piśnięcie, wydaje mi się, że to od paska, ale był wymieniany kilka tygodni temu (około 1000-1500km temu). Ktoś może wie jak zabezpieczyć nadkola, żeby nie było takich sytuacji w przyczłości (po obu stronach nie ma osłonek, czy czegoś...)?
Pozdrawiam Marcin
edit1: samochód jest z 2004 roku, silnik 2.0 iDT jeśli to ma jakieś znaczenie
edit2: przed chwilą wprowadzałem samochód do garażu i zajrzałem przy odpalonym sliniku pod maskę. Płyn w zbiorniczku nie krążył, ale kierownica działała tak jakby wspomaganie działało. Płynu ubyło i jest tylko nieznacznie powyżej normy.
Ma znaczenie .... hmmm w R200 dieslach seryjnie była osłona silnika od spodu .. czy w R25 iDT też niestety nie wiem ... i patrząc na konstrukcję, to rzeczywiście akurat z prawej strony tam gdzie pasek osłona by się przydała ... nawet nie tyle od spodu, co właśnie od strony koła .... lewąstronę, od skrzyni można "olać" ... nic ważnego tam nie ma
Pomógł: 2 razy Dołączył: 01 Cze 2009 Posty: 202 Skąd: Polska
Wysłany: Czw Paź 15, 2009 20:33
No wlasnie wydaje mi sie, ze jest go za duzo - przy odpalonym silniku tak sie wydaje i od wibracji plyn sie porusza - ile powinno go byc? i czy to moze byc przyczyna?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Sie 2009 Posty: 147 Skąd: Kielce
Wysłany: Czw Paź 15, 2009 22:53
Brt napisał/a:
czy w R25 iDT też niestety nie wiem ... i patrząc na konstrukcję, to rzeczywiście akurat z prawej strony tam gdzie pasek osłona by się przydała ... nawet nie tyle od spodu, co właśnie od strony koła .... lewąstronę, od skrzyni można "olać" ... nic ważnego tam nie ma
Od spodu jest osłona, ale jak jakiś czas tamu zobaczyłem w jakim jest stanie (strasznie poobcierana, popękana - nie znam przeszłości samochodu) a dzisiaj zauważyłem ile śniegu sypie się wprost na pasek, nasunęło mi się, że powinna tam być jakaś osłona, tylko została usunięta przez poprzedniego właściciela... Ale jeśli jest to typowe w R, to uspokoiliście mnie troszkę;)
Wysłany: Wto Paź 20, 2009 16:55 osłona i niemoc dodatków
A czy w takim razie da się zamontować coś co robiło by za osłonę, zima się zbliża takie sytuacje będą się powtarzać coraz częściej? Pozatym ostatnio zaczeło się dziać u mnie tak jak u HuMaXa. Na zimnym silniku idealnie, jak zacznie się rozgrzewać i później wspomaganie przestaje działać albo działa gorzej niż normalnie i dodatkowo czasem jak jest włączony nawiew to nagle powietrze przestaje lecieć, po kilkunastu minutach leci znów. I mam dziwne wrażenie jak bym czuła każdą dziurę i wybój na drodzę trzy razy bardziej niż przed tymi problemami. Czy to też może rozwiązać wymiana tego paska? Wymienie go w tym tygodniu ale oprócz paska i napinacza czy coś jeszcze mechanik powinien sprawdzić???
Czy to też może rozwiązać wymiana tego paska? Wymienie go w tym tygodniu ale oprócz paska i napinacza czy coś jeszcze mechanik powinien sprawdzić???
Może być wina paska (za długi) lub słabo napięty jest. Raz pasek wymieniałem, dano mi z katalogu i okazał sie za długi. Dobre paski masz u Tomiego http://tomateam.pl/.
U mnie występuje to tylko jak wjadę w dużą kałuże. A te dziury w nadkolu dzisiaj zobaczę.
No cóż za zrobienie osłony się nawet nie zabieram bo nie dam rady tego sama zrobić Jutro jade na kanał to zobaczymy co tam się dzieje, może też alternator dostał w kość
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum