moj Rover na przebieg 10tyś km pozbył się oleju na 1,5 litra.. czy to normalne w tego typu silnikach co może być przyczyną ubytku.... ? brak jakichkolwiek wycieków.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 02, 2009 18:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Pon Lis 02, 2009 18:55
romek11, uważa się, że sprawny silnik benzynowy nie potrzebuje dolewania oleju między wymianami. Jeśli zużycie przekracza 0.2 l/1000 km , to trzeba się niepokoić i szukać przyczyny. Naprawy wymagają silniki zużywające 0.5-1 l/1000 km. Inaczej jest z turbodieslami.
ja mam 1800 poj.a nic nie dymi i nie smierdzi a sporo ubywa tego oleju na 10 ty.km nawet 2,5 litra
a jaki posiadasz przebieg ?
przebieg niby 11868 tys.km aly gdy go kupilem byf hgf wiec tak mysle ,ze byl przegzany. moj blad ,ze glowice nie dalem do roboty ,ale przy takim przebiegu byl jakis sens? teraz wiem ,ze byl. pewnie za jakis czas bede rozbieral glowice
ja mam 1800 poj.a nic nie dymi i nie smierdzi a sporo ubywa tego oleju na 10 ty.km nawet 2,5 litra
a jaki posiadasz przebieg ?
przebieg niby 11868 tys.km aly gdy go kupilem byf hgf wiec tak mysle ,ze byl przegzany. moj blad ,ze glowice nie dalem do roboty ,ale przy takim przebiegu byl jakis sens? teraz wiem ,ze byl. pewnie za jakis czas bede rozbieral glowice
ja mam w 99% 41 Tyś. km.. a właśnie jak rozpoznać, że silnik mógł być przegzany
Witam,
Do przegrzania silnika może dojść w wyniku uszkodzenia wentylatora chłodnicy, gdy nie włącza się automatycznie przy wzroście temperatury silnika, np.w korku - to oczywiste.
W efekcie może to doprowadzic do zapieczenia pierścieni tłokowych, "zużycia" uszczelniaczy trzonków zaworów, nieszczelności gniazd zaworów itp. Zależy to od stopnia przegrzania- w twoim przypadku może to być przegrzanie nieznaczne, bo i to "branie" oleju jest niewielkie.
Ja, na twoim miejscu najpierw bym pooglądał świece, następnie cisnienie sprężania w cylindrach, czy jest w normie i czy równe mniej/więcej we wszystkich cylindrach. Jeśli wynik zły, to pomiar powtórzyć z olejem - jeżeli dobry, to wynika że mogą być żużyte (przegrzane,nieszczelne) uszczelniacze na trzonkach zaworów. Możesz zrobić próbę - jadąc, puść pedał gazu (tzn.przyhamuj silnikiem) i zaobserwój czy auto "puści bąka", tzn. czy wówczas chwilowo zadymi - jak tak, to jest to oznaką zużycia w/w uszczelniaczy, lub drugi sposób: po przejechaniu jakiejś trasy, jak swiece są ładnie równo wypalone, po ostygnięciu silnika, uruchom go na chwilę (np.5min) niech pochodzi na biegu jałowym, po czym, po przestygnięciu sprawdź ponownie świece - wilgotne, zaolejone- też swiadczą o nieszczelności uszczelniaczy.
Może też być niedrożny przewód odmy silnika - co również może powodować niewielkie "branie" oleju". Nieco się rozpisałem , pozdr....
Pomógł: 33 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 371 Skąd: Pszczyna
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 10:05
SeniorA napisał/a:
romek11, uważa się, że sprawny silnik benzynowy nie potrzebuje dolewania oleju między wymianami. Jeśli zużycie przekracza 0.2 l/1000 km , to trzeba się niepokoić i szukać przyczyny. Naprawy wymagają silniki zużywające 0.5-1 l/1000 km. Inaczej jest z turbodieslami.
Witam
Powiem ze tez uwarzam ze samochody ktorych ubytek przekarcza 0.5l/1000km powinien zostac sprawdzony dlaczego tak sie dzieje.
No ale przeciez normy zurzycia oleju dla nowych samochodow to przeciez 1l/1000km firmy zabezpieczaja sie w ten sposob dla ewentualnych napraw gwarancyjnych. To juz lekka przesada ale tak jest.
Zgadza się. Silniki Rovera nie dość, że mają dość oryginalną konstrukcję (silnik składa się z czterech elementów - głowica, blok silnika z mokrymi tulejami, odłączalną skrzynię korbową, dzieloną w płaszczyźnie obrotu wału oraz dolne podparcie silnika, zwane szyną olejową, które posiada gniazda śrub silnika, które łączą na wskroś ww. elementy). Do tego, uszczelka pomiędzy głowicą a blokiem wykonana jest z wytłoczki stalowej, posiada jedynie silikonowe, bardzo wrażliwe, ścieżki, odpowiedzialne za separację przestrzeni "olejowych" od "wodnych" bloku i głowicy,a tuleje tłoków uszczelniane są poprzez sprężystą wytłoczkę blaszaną, wprasowaną w otwory cylindrów w uszczelce. Sama uszczelka nie "siada" podczas dokręcania głowicy (a w zasadzie, skręcania długimi śrubami całego silnika), a zarazem, śruby które odpowiadają nie tylko za sztywność ww. połączenia, ale też i właściwy docisk ww. elementów i do tego wszystkiego, przenoszą nie tylko siły, wynikające z ich odpowiedniego naprężenia, które powstaje przy dokręcaniu, ale też przenoszą siły bezwładności obracającego się wału i tłoków, itd..
Do tego, blok silnika wykonany jest ze stopu aluminium i posiada bardzo skromny płaszcz wodny (pojemność wodna bloku, jeśli nie całego silnika to zaledwie 1.1 litra) co przy niedomaganiach układu chłodzenia spowodować może w krótkim czasie wiadomy defekt, a na całe nieszczęście, układ chłodzenia tego silnika jest - tu moje zdanie - zupełnie niezrozumiale powydziwiany i pokomplikowany.
Jakiego są tego efekty - to każdy praktycznie użytkownik pojazdu z silnikiem Rovera serii K wie doskonale - od różnego rodzaju kłopotów z chłodzeniem silnika (w kierunku jego przegrzewania się) po różnego rodzaju i intensywności, defekty szczelności połączenia głowica - blok, po wynikające z obu ww. przyczyn, nieszczelności bloku wodnego silnika, przecieki oleju, po nieuniknione mieszanie się ich w przypadku oby ww. nieszczelności, ucieczkę kompresji, przedmuchy pomiędzy cylindrami, itd..
Osobiście miałem z tym silnikiem kłopot jedynie z uszczelką pod głowicą, trzy lata temu, układ chłodzenia nie "zaszczycił" mnie na razie jakimiś wariacjami (prócz zacinającego się termostatu na wartości około 70 -80 stopni po odkamienianiu układu litrem octu) i jakoś sobie z nim poradziłem i jest OK do dziś dnia (przejechałem ponad 60 tysięcy po naprawie) ale podszedłem do niej zupełnie inaczej, niż radzi instrukcja od silnika (planowanie głowicy, dokręcanie śrub silnika, itd..).
Kolega wyżej dobrze radzi. Warto sprawdzić osiągi silnika - tj. ciśnienie sprężania (powinno być 1.2 MPa, czyli 12 barów), zarówno przy próbie na "sucho" i na "mokro" oraz wypadałoby sprawdzić, czy uszczelniacze trzonków zaworów już nie popuszczają. Objawia się to najczęściej puszczeniem przez wydech "dymka" podczas odpalania zimnego silnika.
Osobiście od maja br. posiadam drugi samochód, Nexię 1998 1.5 SOHC z przebiegiem 219 kkm, która przeżyła - po wymianie przez "mechaników" płynu chłodzącego, gdzieś w 2002 -2003 roku wysadzenie korka spustowego płyny w chłodnicy w czasie jazdy i przejechanie się jakieś co najmniej 10 km bez cieczy w układzie chłodzenia (byłem tego świadkiem). Silnik został dość mocno przegrzany (tłoki "spuchły" tak, że na wolnych obrotach silnik ledwo pracował). Po wymianie chłodnicy został zalany nowym borygiem i jeździł dalej, przejeżdżając jakieś sto tysięcy km zanim go ja przejąłem. I silnik jak nie "brał" oleju, tak nie bierze do dziś (jeździł na Mobil 1 5W50, ja zalałem go Lotosem 5W40). Uszczelce pod głowicą też nic się nie stało, ani uszczelniaczom zaworów, czy wałka rozrządu.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Jakie trasy robisz codziennie, jaki to olej, styl jazdy. Zuzycie na jeszcze calkien normalnym poziomie.
a wiec tak trasy robię różne, jak muszę jechać do pracy to śmigne 2 000 km w miesciącu, a tak to jezdzi w okół komina.. styl jazdy mam spokojny, lecz jak ruszam do pracy to na autostradzie średnio 120 km/h i właśnie tak zauważyłem, że jakby po takich długich trasach spalał więcej a w ogół komina wcale. jezdze na Castrol 10W 40
jakby po takich długich trasach spalał więcej a w ogół komina wcale
Masz praktycznie odpowiedź na swój problem. Najczęściej (nie zawsze) do ubytków oleju, a właściwie jego spalania dochodzi podczas długich wypraw z dużą prędkością obrotową silnika. Lecąc np. 300km "autostradą" z prędkościami ok. 130-150km masz zapewne obroty w okolicach 4-4,5tys. Po kilku godzinnej takiej jeździe nie ma bata, żeby trochę oleju nie spalił. Słyną z tego np. silniki oplowskie 1.8, VW 2.0 (115konne), a w szczególności hondowskie 1.8 Moja Octa również jak ją przegonię po A4 do Wrocawia to tez zauwazam ubytek.. jakies 0,2l na 1000km
hmmm hondowskie ?
1.4. 90 konna 250 tys .
od 12 lat w jednych rękach wymieniony tylko tłumik filtr i rozrząd !
GRAMA OLEJU NIE BIERZE codziennie jeździ to autko pali na dotyk.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 591 razy Dołączył: 14 Sty 2009 Posty: 4888
Wysłany: Wto Lis 03, 2009 15:03
romek11 napisał/a:
zauważyłem, że jakby po takich długich trasach spalał więcej a w ogół komina wcale
wyjaśnił to już Viniu, ja tylko dodam,że dzieje się tak, bo przy wysokich obrotach, pierścienie mogą nie nadążać z usuwaniem nadmiaru oleju który ulega spalaniu , a po za tym następuje odparowanie oleju i paliwa które wcześniej ,podczas jazdy miejskiej,na krótkich odcinkach i częstych rozruchów zimnego silnika, dostało się do oleju i rozcieńczając olej robiło wrażenie nie zużywania oleju w mieście.
_________________ Andrzej
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez SeniorA Wto Lis 03, 2009 15:11, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum