Autko na mrozie raz odpala raz nie . Z reguły pokręce kilka/ kilkanascie razy i odpali - dziś rano tyle razy go krecilem, ze rozrusznik przestal gadac i zaczal cykac wiec musialem podladowac aku . Potem odpalil gdzies za czwartym razem i po dojechaniu nim do pracy stwierdzam ze po przekreceniu stacyjki nie buczy juz nic . Kontorlka swiec zarowych, dodam, świeciła się dłużej (razem z check engine) niz zwykle. Wymienił bym świece, ale coś mi się wydaje że to nie to...
[ Dodano: Czw Gru 17, 2009 16:15 ]
A może chociaż ktoś podpowiedzieć jak zmierzyć świece to znaczy ze zdjąc pokrywę od silnika trz ajuz wiem, ale co dalej
SPAMU¦
Wysłany: Czw Gru 17, 2009 16:15 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pią Gru 18, 2009 09:54
Ehh przepraszam was, ale wstyd sie przyznac ... Ten temat czytałem, nie potrafie znalezc tych swiec pod maska zeby je pomierzyc - odkrecilem pokrywe silnika i... no wlasnie nie wiem co mierzyc Kumpel ze mnie brechtal jak mu opisywalem dzialania, w wolnej chwili ma mi pomoc, ale do tej wolnej chwili musze jezdzic autobusem heh. taksamo nie wiem gdzie jest przekaznik swiec, pod maska, czy w kabinie jaki jest jego symbol (taki jak kontrolki grzania swiec?) No i co to buczy Jeszcze raz sorki za zasmiecanie.
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 18:58
Świece wymienione profilaktycznie, mechanik stwierdzil tez ze to nie bedzie wina przekaznika, do sprawdzenia zostaje kat wtrysku - czy znajde kogos w okolicy nie wiadomo. Rano proba odpalenia, niedarady, za ktoryms razem rozrusznik krecil sie nawet po wylaczeniu zaplnu - dym z rury wydechowe, kluczyk w rece auto kreci; po chwili przestalo i zostalo po tym ciągle check engino ODpaliło, ale nie na dlugo... Auto stoi po raz kolejny bez aku w srodku - probowalem odpalic przez ok 15minut; nie dalo rady... zjezdzajac z gory miasta wyladowaly go dodatkowo awaryjne swiatla, generalnie nawet nie wiem czy jest sens pchac tam podladowany akumulator, przy tej temperaturze pewnie i tak nie odpali. A mnie wciaz zastanawia to pojawiajace sie czasem buczenie
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 20:05 Re: [R25 2.0 iDT 2000r] Rano niezawsze chce dopalać, coś buc
bociannielot napisał/a:
...
Autko na mrozie raz odpala raz nie . Z reguły pokręce kilka/ kilkanascie razy i odpali - dziś rano tyle razy go krecilem, ze rozrusznik przestal gadac i
...
Teraz mała rada Nie kręć za dużo rozrusznikiem. Bo sobie przegrzejesz rozrusznik i będzie droga kupa do naprawy. Rób lepiej tak, że kręcisz 2s, grzejesz, krecisz kolejne 2s, czekasz i kolejne 2s. To takie doświadczenie z mojego starego 600k km nigdy nie remontowanego dieselka A i jeszcze pomiędzy każdym przekręceniem możesz chwilkę podgrzać.
Pomógł: 116 razy Dołączył: 05 Lis 2008 Posty: 2341
Wysłany: Nie Gru 20, 2009 22:25
...przed kręceniem , popompuj gruszką, sprawdź czy filtr nie jest zapowietrzony, i najważniejsze- są mrozy spore i tu może być przyczyna, paliwo złapało gdzieś na przewodzie , może parafina zakleiła filtr, od jutra ma być cieplej, naładuj aku, i próbuj
Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pon Gru 21, 2009 11:36
Dzieki za rady, na pewno poprubuje, co do odwilzy to fakt ze na nia czekam, bo na regulacje kata umowiony dopiero na 4-go stycznia jestem . Rozrusznika tez mi szkoda, ale poprostu jak dlugo nie krece to ni ma bata zeby odpalil, w kazdym razie przetestuje sposob michallo Taty . Cholerna zima . Aha jugol jak patrzyłem na gruszke to pompuje ale jest twarda strasznie, to normalne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum