Wysłany: Pon Sty 25, 2010 20:48 [R 216 97' Coupe] Odpalanie na pych a rozrząd
Cześć mam takie pytanko ostatnio jak pisałem że miałem problem z paliwem i mnie koleś holował kilkaset metrów to próbowałem odpalić auto na holu z drugiego biegu.
Był to jeden raz i bardzo krótki. Czy przy takim odpalaniu może przeskoczyć rozrząd? Bo samochód mi nieco osłabł i nie wiem czy to wina przestawionego rozrządu czy po prostu wina pogody?
Wiem że mogę ściągnąć pokrywe i zobaczyć czy dobrze jest ustawiony ale zimno na dworze..... dlatego najpierw pytam tutaj.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 20:48 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Sty 2010 Posty: 121 Skąd: jelenia góra
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 20:58
mozliwe choc nigdy nie slyszalem takiego przypadku jak powoli puszczales sprzeglo to sie nie powinno nic stac gorzej jak puscilems odrazu zreszta jak ci czasami auto zgasnie przy ruszaniu to tez moglby ci rozrzad przeskoczyc malo prawdopodbne ale kto wie
Nie powinien odpalałem swojego na lince (swój aku dałem do 75 a u siebie miałem jakieś padło) i chwile go tak pocholowałem i nie było problemu, vectre V6 tez raz tak odpalałem może osłab bo masz to syfskie paliwo jeszcze??
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
jakby przeskoczył, to by się mógł tłok z zaworem pocałować... mi to na paliwo wygląda, na przestawionym rozrządzie się mega cyrki z autem dzieją (nie pali, krzywo chodzi, nie ma mocy, pali za duzo itp) wiem, bo niestety jakieś fagas przy wymianie pompy wody i wspomagania w Vectrze nam rozrząd pokiełbasił i nie mogliśmy z autem do ładu dojść, dopiero goście z automachera sprawdzili i wyszło szydło z worka...
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Ja miałem taki przypadek, że właśnie próbowałem odpalić na hol i rzeczywiście rozrząd się przestawił;) z tym, że u mnie bez ponownego ustawienia rozrządu auto w ogóle już nie odpaliło;) także jak najbardziej jest możliwe przestawienie rozrządu podczas brania na pych!
pozdrawiam
Nauczcie się, ludziki, wreszcie, poprawnie odpalać samochody na "pych" czy tym bardziej "zaciąg"!
Robisz tak - podłączasz wózek do pojazdu holującego w miarę dość długą "nitką" - bo pojazd z niepracującym silnikiem nie ma wspomagania układu hamulcowego, co wymaga - przy zahamowaniu pojazdu użycia o tyle większej siły na pedale hamulca - ile nie daje nie działające serwo. Jaka to jest siła - to niech sobie każdy z was w bezpiecznych warunkach sprawdzi. Gwarantuję, że każdy z was dość mocno będzie zdziwiony, jeśli nie zszokowany, jak mocno trzeba nadusić na pedał, żeby pojazd wogóle raczył zacząć hamowanie.
Jak hol będzie za krótki, to przy konieczności zahamowania pojazdu holowanego, może dojść do sytuacji, że proces ten skończy się dość przykro, acz widowiskowo, na zderzaku tylnym pojazdu ciągnącego.
Także - jeśli pojazd ma wspomaganie układu kierowniczego - należy liczyć się równie zwiększonymi oporami koła kierownicy, związane z niedziałającą pompą wspomagania układu.
Po drugie - w holowanym pojeździe musi jako-tako działać akumulator, i to nieważne, czy to "benzyniak", czy diesel. W pojeździe ciągnionym należy włączyć zapłon - czyli przekręcić kluczyk w tą pozycję, aż zapalą się lampki na kokpicie.
Pojazd holujący musi jechać z niewielką prędkością. Generalnie - nie więcej, jak 20 km/h, co oznacza "koniec" jedynki lub "początek" dwójki.
W pojeździe holowanym należy wrzucić CZWARTY (w przypadku silnika diesla lub silników benzynowych o dużej pojemności) lub TRZECI bieg (w przypadku małych, wysokoobrotowych jednostek benzynowych). Powtarzam jeszcze raz - 4 bieg - dla diesla lub dużego benzyniaka, 3 - dla małego benzyniaka.
Sam proces rozruchu w samochodzie holowanym robimy tak - przede wszystkim przed włączeniem biegu w samochodzie wciskamy sprzęgło. Wrzucamy stosowny bieg i delikatnie, powoli i NIE DO KOŃCA puszczamy sprzęgło.
Istota rozruchu na zaciąg, czy na pych polega na zastąpieniu pracy rozrusznika. A - jeśli ktoś nie wie - obraca silnikiem w czasie swej pracy obrotami rzędu 100 - max 200 rpm - czyli około PIĘĆ-SZEŚĆ razy mniejszymi, niż obroty biegu jałowego silnika!
Ponadto, w średniej mocy silniku moc rozrusznika to jakieś max. 1.5 kW - czyli jakieś 2 konie mechaniczne.
W związku z tym, jak pisałem powyżej, odpalamy silnik z biegu 3 - 4 oraz tak operujemy sprzęgłem, by przekazywana na silnik moc była niewielka, wręcz znikoma - co będzie miało miejsce, gdy sprzęgło będzie pracowało na granicy całkowitego poślizgu.
Gdy odpalany tak silnik 'zaskoczy' - wtedy sprzęgło znów włączamy, przerzucamy skrzynię na luz, puszczamy wreszcie sprzęgło i dajemy jakoś sygnał holującemu, żeby się zatrzymał i sami zatrzymujemy pojazd.
Gdy odpala się silnik na zaciąg czy na pych umiejętnie, to żadnego paska rozrządu nie zerwiemy i nic złego z silnikiem się nie stanie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Dziękuje bardzo za rady. Przydadzą sie na przyszłość zapewne nie tylko mi!
Nie jakoż odnosze wrażenie że jest to napisane troche na przekąs.
Tak dla pewnośći zaznacze że rorząd jest cały pasek nie pękł tłoki nie spotkały sie z zaworami uszczelka głowicy też się ma dobrze gorzej nieco z tą na kolektorze dolotowym bo mam wrażenie że puszcza płyn do komory spalania chociaż to tylko moje wrażenie. Ogólnie auto złoto tylko modle sie do wszystkich znanych mi bóstw aby mrozy odpuściły abym mógł umyć autek bo stan zasolenia przeraża mnie i śmiem twierdzić że na wisone zostane bez lakieru! Naszczęście chwała Ci że to ocynk!
A ogólnie jak pisałem jak zalałem na Lotosie dziś to była mega poprawa. Pojeżdze troche jeszcze żeby zeszło paliwa z baku jak najwięcej i zaleje na bp 98 i będzie miodzio, jeszcze doleje czegoś na przeczyszczenie wtrysków...
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ogólnie auto złoto tylko modle sie do wszystkich znanych mi bóstw aby mrozy odpuściły abym mógł umyć autek bo stan zasolenia przeraża mnie i śmiem twierdzić że na wisone zostane bez lakieru! Naszczęście chwała Ci że to ocynk!
ja na początku stycznia też nie wytrzymałem i przy słonecznej pogodzie przy -2 pojechałem na myjnie, potem do Plazy na podziemny parking gdzie jest zawsze dodatnia temperatura, pewnie z 5-10 stopni. Swoją drogą ktoś wie ile tam jest?. No i tam sobie autko dosuszyłem szmatką i potem postało jakiś czas aby ładnie podeschło. Wsiąść do takiego czystego auta gdy dookoła same smoluchy bezcenne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum