Wysłany: Sob Mar 20, 2010 18:43 [R200 1.4 16v '97] Hamulec z tyłu trzyma... pomocy :(
Witajcie!
Korzystając z pierwszego prawdziwie wiosennego dnia postanowiłem dziś wymienić śruby pływające w tylnych zaciskach, które od jakiegoś czasu były zapieczone. W prawym kole wszystko poszło bez problemu... śrubki wyjąłem, gniazda wyczyściłem, założyłem nowe, posmarowane, skręciłem i działa super. Koło obraca się bez "tarcia", które wcześniej występowało.
Problem jest z lewym kołem. Wszystkie czynności wykonałem analogicznie jak przy prawym kole. Dodatkowo wkręciłem nieco tłoczek w zacisku tak aby łatwo można go było założyć. Zaraz po złożeniu wszystkiego do kupy koło obraca się swobodnie. Niestety po kilku wciśnięciach pedału hamulca zacisk znowu "łapie" i koło ciężko obrócić ręką (po ściągnięciu felgi nie ma szans tego ruszyć ręką).
Nie mam pojęcia co mogłem źle zrobić i co jest nie tak Śruby pływające pracują luźno, tłoczek był wkręcony i dodatkowo psiknięty nieco WD40, a jednak zacisk wciąż trzyma. Ktoś ma jakieś pomysły??
SPAMU¦
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 18:43 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
być może po prostu dałeś za dużo smaru na śruby pływające i dlatego nie chcą odpuszczać (one przy puszczaniu hamulca chowają się w prowadnicę), a może to już tłoczek się blokuje (lekko się wkręcał?) a może to mechanizm ręcznego...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Smaru nakładałem z umiarem (tak mi się wydaje Tłoczek wkręcał się z lekkim oporem ale nie było tragedii. To chyba normalne, że trochę ciężko wchodzi. Mechanizm ręcznego też pracuje, można go ruszyć ręką.
Wysnułem taką teorię, że to wina nierówno zużytych klocków (w końcu jedna śruba pływająca była cały czas zapieczona na amen). Dziś albo jutro wymieniam klocki na nowe i zobaczymy co się będzie działo. Tak czy inaczej jeszcze raz sprawdzę czy śruby chowają się dobrze w prowadnice.
Mi też z tyłu blokowała jedna strona, raz w trasie tarcze miałem rozgrzaną do czerwoności Kupiłem zestaw naprawczy (nowe gumki) wszystko porozkręcałem, zostawiłem w ropie na noc, poczyściłem, na drugi dzień poskładałem do kupy i hamulec działa aż miło.
Wszystko wskazuje na to, że winny jest jednak hamulec ręczny a dokładniej linka. Przy samym końcu przetarła się izolacja i najprawdopodobniej dlatego hamulec po prostu nie odpuszcza.
Mam pytanie czy jest jakaś możliwość rozebrania linki (interesuje mnie tylko ten końcowy fragment)?? Wolałbym to jakoś rozebrać, przeczyścić, przesmarować i na nowo zaizolować niż kupować nową linkę (65 zł/szt. w moim serwisie).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum