Wysłany: Pon Mar 01, 2010 19:34 [R200 2.0SDi '99] Dziwny problem z odpalaniem...
Witam wszystkich serdecznie.
Od jakiegoś czasu borykam się z dziwnym problemem przy odpalaniu auta.
Może zacznę od początku. Akumulator nowy (kupiony w ubiegłym 2009 roku), podczas tegorocznych zimowych mrozów odpalał za 1 razem, czasami kiedy bardzo przymroziło 2, ewentualnie 3. Od kilku dni kiedy wsiadam do auta przekręcam kluczyk w miejsce "zapłonu" czekam aż zgasną wszystkie kontrolki, przekręcam kluczyk... dupa... Nic, zero reakcji. Niekiedy przekręcam kilkanaście razy pod rząd i nic ( aż boję się o świece) a właśnie, dodam, że słychać ten dźwięk kiedy nagrzewają się świece. Sprawdzałem bezpieczniki (chociaż nie wiem czy to ma coś wspólnego z tym) wszystkie dobre. Nawet próbowałem ruszać kluczykiem w stacyjce, ale nie widzę przy tym poprawy... Zauważyłem, że to się zaczęło, kiedy przyszła odwilż. Czy ktoś może miał podobny problem i wie jak go rozwiązać? Będę bardzo wdzięczny, bo denerwuje mnie kiedy mam iść do auta i modlić się żeby odpalił od razu...
Z góry dziękuję za wskazówki.
Pozdrawiam.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Mar 01, 2010 19:34 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ah przepraszam zapomniałem to opisać. Właśnie nie kręci, czasami się zdarzy, że na chwilę rozrusznik się ruszy ale zaraz pada i głucha cisza z silnika. Jak przekręcam kluczyk to tylko takie cyknięcie słychać.
Na początek sprawdź przewód masowy (wsówkę) idący do rozrusznika. Potrafi się wypiąć lub zaśniedzieć. Jeśli nie to, to być może zabrudzone/nieodbijające szczotki, uszkodzony elektromagnes rozrusznika.
Przewód sprawdzałem, nie jest wypięty. Będę musiał sprawdzić pozostałe rzeczy.
Dzięki Chris83.
Jeśli ktoś miałby jeszcze jakieś propozycje, chętnie skorzystam
Wybaczcie, że po tak długim czasie odpowiadam jak rozwiązałem wyżej wymieniony przeze mnie problem. Otóż okazało się, że winą były styki(blaszki) i zwora które są w elektromagnesie, styki(blaszki) się już tak nadpaliły, że nie stykały się ze zworą przez co nie przewodziły prądu i samochód nie odpalał. Koszt naprawy około 40-50zł.
Podłączam się pod temat, bo w moim aucie to samo się dzieje. Wymieniłem już cały automat rozrusznika na nowy i nadal bez zmian. Nie wiem gdzie dalej szukać ..
Reakcja jest taka, że pompę paliwową słychać i silnik krokowy też, rozrusznika już nie, na przekręcanie kluczyka w stacyjce. Dodam jeszcze, że szczotki w rozruszniku są w porządku 3/4 nowych. Próbowałem jeszcze uderzać w skrzynkę przekaźnikową koło akumulatora, ale też bez efektu.
Dziwne to, że jak zapali na popych to potem już kręci normalnie. Na tego trochę dziwne było by, że to uzwojenie na wirnika, lecz jak nie sprawdzę to się nie przekonam. Dobrze myślę, że ta czarna skrzynka koło akumulatora to przekaźniki od rozrusznika, bo po prawej stronie auta w komorze silnika koło nadkola prawego jest podoba skrzynka. Dzięki za zainteresowanie moim problemem
U mnie powodem niekręcenia raz na powiedzmy 20 razy były zużyte blaszki i ponadpalane to kółko, które elektryk mi przetoczył żeby wyrównać powierzchnie styku. Może u ciebie zatrzymuje się czasem też w takiej pozycji, że nie przewodzi.
Chciałem looknąć w rave od R214 żeby Ci powiedzieć coś o skrzynce z przekaźnikami, ale nie mogę ściągnąć.
Nie wiem jak to wygląda w R200
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum