Wysłany: Pon Maj 31, 2010 15:59 [Rover 214i 98r.]Wymiana płynu chłodniczego-mały problem
Witam
Otóż wymieniałem dzisiaj płyn chłodniczy. Wszystko ładnie szło do momentu odkręcenia śruby odpowietrzającej ( ni groma było ją odkręcić) więc znalazłem na forum inny sposób odpowietrzania układu
Cytat:
Zalej ciecz chłodzącą w zbiorniczek do poziomu max. włącz grzanie na full, odpal silnik i nie zakręcaj zbiorniczka wyrównawczego. Daj silnikowi popracować aż zacznie się zagrzewać (sprawdzaj co jakiś czas ręką węże idące z termostatu do chłodnicy). Jak silnik będzie się zagrzewać mocniej, parę razy ręką podkręć mu obroty (naciskając dźwignię przepustnicy powietrza). W zbiorniczku wyrównawczym kontroluj poziom lustra cieczy. Jeśli się obniży, to znaczy, że pompa wody wypchnęła powietrze z układu i zastąpiła go ciecz. Dolej wtedy w niego boryga do poziomu max. I tak kontroluj silnik cały czas, sprawdzając, czy lustro cieczy w zbiorniczku już nie opada. Jak przestanie, a ogrzewanie w samochodzie pojawi się, to zakręć korek zbiorniczka i przejedź się delikatnie samochodem parę km, kontrolując temp. silnika. Ponownie otwórz maskę i skontroluj poziom cieczy w zbiorniczku. Jeśli będzie za mały, dolej boryka, ale odkręcając korek na gorącym silniku, rób to powoli i najpierw odpuść nim ciśnienie z układu, bo inaczej się poparzysz. I już.
No i tak zrobiłem. Pojechałem się przejechać. Roverek szybko się nagrzał, z nawiewu leci cieple powietrze i myślę wszystko jest ok. Zatrzymałem się i sprawdzam poziom, a tu patrzę, a w zbiorniczku pusto . Patrzę na przewody, wszystkie ok. Odczekałem trochę i dolałem ponownie płynu do poziomu MAX. Zajechałem do domu i znowu sprawdzam poziom i jest ok. I teraz pytam się co to mogło być, czy źle odpowietrzyłem układ I czy teraz będzie dobrze, bo nie chce żeby mi roverek staną gdzieś w szczerym polu.
Za każde sugestie będę bardzo wdzięczny
Widocznie niedokładnie go odpowietrzyłeś. Zaczekałeś aż włączy się wentylator przy otwartej nagrzewnicy?
Jeśli dolałeś i już nie ubywa to wszystko z nim ok. Dla własniej pewnosci możesz go przez kilka dni kontrolować czy nic się nie zmienia, ale jeśli układ szelny i wszystko ok to nie ma powodu do obaw
Ja też miałem problem z tą śrubą i nawet mechanik nie dał rady jej odkręcić więc kawałek wyżej z 3cm nawierciłem dziurkę 2-3mm i wkręciłem śrubę. Rok czasu tak jeżdże z odpowietrznikiem własnej roboty i nic się nie dzieje. Co do tego sposobu odpowietrzania to jak dla mnie lipa. To nie diesel że sam sie odpowietrza. Taki przepychany bąbel powietrza nawet nie wiesz jakie szkody może wyrządzić. Zresztą gdyby można było tak robić to zapewne konstruktorzy rovera nie dawali by odpowietrznika i była by jakaś nota techniczna o tym sposobie odpowietrzania. O zgrozo i dziw się że później tyle ludzi pisze że ma problemy z ukłądem chłodzenia, grzaniem samochodu a w skrajnych przypadkach HGF.
Dla mnie ten sposób jest nie dopuszczalny bo nigdy silnik się nie odpowietrzy w ten sposób w 100%.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Z tego co pamietam powinien dwa razy pobrac plyn, wiec po drugim dolaniu juz nie powinno uchodzic.
Ale kolega Vesper416 ma racje, taki sposob odpowietrzania jest pewny tylko w przypadku silnikow serii L. Co za tym idzie nie maja one sruby odpowietrzajacej
[ Dodano: Pon Maj 31, 2010 22:30 ]
Vesper416 napisał/a:
kawałek wyżej z 3cm nawierciłem dziurkę 2-3mm i wkręciłem śrubę
Sporo osób o tym pisze wiec chyba sprawdzony sposob
Zaczekałeś aż włączy się wentylator przy otwartej nagrzewnicy?
Nie.
Wczoraj drugi raz dolałem płynu bo troszeczkę ubyło jeszcze i dzisiaj po przejażdżce sprawdzałem znowu płyn to już nic nie ubyło. A jeszcze takie pytanko mam, skąd będę wiedział, że układ jest już odpowietrzony Jak już przestanie mi ubywać płynu
Generalnie - tak. Silniki benzynowe Rovera serii K mają, niestety, powydziwiany układ chłodzenia i m.inn. trudno się go odpowietrza.
Poprawność odpowietrzania sprawdza się, kontrolując poziom cieczy w zbiorniczku oraz pracę układu chłodzenia. Generalnie, z moich praktycznych doświadczeń z tym silnikiem w Polonezie, wychodzi, że po dwóch-trzech sprawdzeniach po wymianie cieczy w układzie, silnik się odpowietrzał i nie było potem już kłopotów.
Dobrze jest, jak wyżej już pisałem, odpowietrzać silnik na pracującym, przy otwartym korku zbiorniczka, co jakiś czasu uciskając węże gumowe ręcznie, żeby popędzić ciecz. Oczywiście, sam układ musi być sprawny, szczelny i czysty.
Jak masz kamień w chłodnicy, czy silniku, to ocet wygania go pięknie. Ja wyczyściłem kamień w Polonezie dolewając litr octu do boryga na miesiąc (zrobiłem jakieś dwa tysiące km na takiej zupie). Rozpuściło kamień na pył i wyczyściło, zwłaszcza chłodnicę. W lato wentylator włącza się na max. 30 sekund, a nie jak wcześniej, na dwie minuty.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
A jeszcze takie pytanko mam, skąd będę wiedział, że układ jest już odpowietrzony Jak już przestanie mi ubywać płynu
A grzeje ci się?? Ja w taki sposób zmieniałem płyn w tamtym roku we wrześniu kłopotów żadnych nie mam silnik się nie grzeje trzyma temp na poziomie troszkę niżej niź połowa na wskaźniku.
A jeszcze takie pytanko mam, skąd będę wiedział, że układ jest już odpowietrzony Jak już przestanie mi ubywać płynu
A grzeje ci się?? Ja w taki sposób zmieniałem płyn w tamtym roku we wrześniu kłopotów żadnych nie mam silnik się nie grzeje trzyma temp na poziomie troszkę niżej niź połowa na wskaźniku.
Nie silnik się nie grzeje, wentylator się nie załącza, termostat się otwiera, z nawiewu leci ciepłe powietrze to wszystko jest chyba ok.
płyn musi się dostać wszędzie dlatego widocznie jeszcze gdzieś był bombel powietrza.
ja też tak miałem gdzyż wleciało tylko 4 litry a do mnie wchodzi prawie 6 .
Przegoniłem auto zalałem do poziomu i wiecej problemu nie było.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum