Witam!
Ponad 1,5 roku walczyłem z ubytkiem płynu chłodniczego w R214i. Czytałem na internecie, sprawdzałem objawy uszczelki głowicy, dociskałem opaski na wszystkich wężach, termostat, pompa, nagrzewnica itd. Dolałem uszczelniacz w płynie do chłodnic oraz w proszku, mimo to płyn ubywał nawet co 20 km dolewałem 0,5 litra a wycieków płynu nigdzie nie było widać a jednak gdzieś znikał. Zimą było gorzej. Pomyślałem korek od zbiorniczka wyrównawczego, tylko został. Nie mogłem dostać w żadnym sklepie motoryzacyjnym takiego korka ani w hurtowni mimo, że pracuje w motoryzacji. Znalazłem korek na internecie przypadkiem,zamówiłem koszt 41 zł nowiutki założyłem i już miesiąc poziom płynu nie ulega zmianie. Korek ma zaworek i zaworek nie trzymał już ciśnienia to była przyczyna. Wycieków nie było widac ponieważ płyn odparowuje. Wcześniej oczyscilem zbiorniczek z syfu szczykawką przydałoby sie odpowietrzyc, ale nie koniecznie. Podstawa to korek mało kto wie, że to on jest w 99% sprawcą ubytku płynu. Zanim zaczniesz wymieniać uszczelke wymień korek! Podaje nr korka można wpisać w google i zamówić ze strony: NR korka PCD100160 strona http://www.englishcars.pl/?productID=1544 Myśle że wielu osobom pomoże. Pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 16:39 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Po co przepłacać korek dostaniesz w każdym sklepie motoryzacyjnym tylko mowisz ze do poloneza! Koszt srednio 15zł. Ja mam juz pół roku założony i jest wszystko ok. A tak poza tym korek sprawdza się w pierwszej kolejnosci bo primo on najczesciej pada a po drugie primo najtansza czesc chyba w ukladzie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 159 Skąd: Gdynia
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 09:12
Pozwolę sobie podłączyć się pod temat, czy również w Roverkach z silnikiem Diesla [220 SD] ubytek płynu może być spowodowany wadą korka?
Dodam, że gdy odkręcam korek z układu schodzi nadciśnienie ( pssssst ) więc raczej korek jest szczelny. innych wycieków nie zauważyłem. Co sprawdzić na początku?
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 21 Wrz 2009 Posty: 79 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 09:38
iwan00, oczywiście, że może, to nie ma znaczenia jaki to samochód/silnik.
Korek utrzymuje ciśnienie w układzie do pewnego poziomu, później otwiera się zawór i nadmiar ciśnienia jest uwalniany. Ciśnienie w układzie musi być, bo jak wiadomo ciecze przy wyższym ciśnieniu mają większą temp. wrzenia. Korek utrzymuje to ciśnienie aby płyn w układzie się nie zagotował.
A jak już odkręciłeś ten korek to temu "psssst" towarzyszyło bulgotanie? A tak na przyszłość, nie odkręcaj przypadkiem korka na rozgrzanym silniku, zmniejszysz ciśnienie i płyn może się zagotować.
Witam
Zastanawiam się czy przypadkiem nie istnieje możliwość sprawdzenia działania tego korka, a właściwie tego zaworka w korku. Dodam, że u mnie raczej nie ma problemu bo korek niedawno zmieniałem, koszt u Tomiego w zeszłym roku coś około 40 zł z przesyłką.
Mimo wszystko może komuś przyda się taka informacja jak to sprawdzić, zresztą sam z ciekawości sprawdziłbym jego działanie u siebie. Macie jakieś pomysły?
Jeśli mamy pewność, że układ chłodzenia jest szczelny, HGF-u nie ma, a ciecz chłodząca w magiczny sposób ucieka, to jeśli za to winien jest korek zbiorniczka, to nie jego zaworki, a uszczelka pod gwintem.
Jeśli uszkodzone będą zaworki korka, to układ będzie trzymał albo za niskie ciśnienie (będzie się borygo gotować), albo za wysokie ciśnienie (będą pękać gumowe węże układu), ale cieczy ubywać nie powinno (no, chyba że już coś trzaśnie). Jeśli cieczy ma ubywać przez korek - to przez jego nieszczelną uszczelkę, która przy dokręcaniu dociska do czoła gwintu zbiorniczka i zapewnia szczelność.
Szczelność korka sprawdza się banalnie - wystarczy ścisnąć ręką gumowy wąż układu chłodzenia, najlepiej najgrubszy. Jak spod korka wydobędzie się syczenie, a wąż nie będzie sprężynował przy ściśnięciu - to korek jest nieszczelny i mus go wymienić.
Osobiście przetrenowałem w moim Poldoroverze nieszczelny korek i założyłem mu takowy od zwykłego Poloneza, kosztował mnie chyba 10 czy 12 PLN. Trzymał pięknie i nie popuszczał nic. Teraz nie ma czego, bo boryga w silniku niet, a głowica leży na balkonie.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Poldeusz dumnie stoi na trawniku, choć trochę po zimie podrdzewiał. A głowica na balkonie, właśnie dotarłem jej zaworki i czoło styku z silnikiem. Niestety, wydechowe miały wżery jak kratery, długo je docierałem. Ssące OK. Uszczelniacze trzonków mam nowe, choć stare były OK. Popychacze rozebrałem, odolejowałem, wyczyściłem, rozciągnąłem sprężynki. O dziwo, nie było w nich nic syfu, czyste i nie zatarte ani jeden, pięknie pracują i są szczelne).
Czeka mnie jeszcze wyciągnięcie reszty silnika, bo chcę go rozłożyć i też jak głowicę, wyczyścić, co trzeba dotrzeć, itd..
Silnik jest w super stanie, do końca nie brał oleju, ciśnienie sprężania po 1.4 MPa (pomimo pozjadanych przylgni na zaworach), a ciśnienie smarowania prawie 0.45 MPa na zimnym, na oleju syntetycznym o lepkości 5W40. Przebieg silnika 100% realny 166 kkm.
Jak go złożę, to niejeden współczesny wózek zawstydzi.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
A ja mam pytanko czy to normalne ze po jeździe samochodem jak wyłączę silnik i odkręcę korek w zbiorniku wyrównawczym to pojawia się syczenie i płyn z chłodnicy wędruje przez górną "rurkę" do zbiorniczka (nie duża ilość) ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum