A więc, wymieniłem sprzęgło, a raczej zregenerowałem. Jako, że mój mechanik miał terminy dopiero w grudniu to pojechałem do faceta u którego kolega robił.
A więc tak:
1. Sprzęgło chodzi teraz leciutko jak nigdy! Biegi wchodzą 10 razy lżej! Tylko sprzegło łapie dosłownie od razu... Lekko odpuszcze i już ciągnie - wcześniej było w połowie. Facet mówił, że jest samoregulator i samo się ustawi, co wg. mnie jest trochę śmieszne...
2. Jak jade na niższych biegach i dam gazu, odpuszcze, dam, znowu odpuszcze, lub trochę szarpnę sprzęgłem to jakby jakiś stuk z okolic lewarka słychać. Wróciłem do faceta i mówię, że tego nie było. On coś tam mówił, że możliwe, że poduszka, że dostało się piachu trochę czy cuś. Gdzieś tam się spieszył i kazał swojemu człowiekowi sprawdzić. Wziął na podnośnik, ja na zapalonym silniku machałem lewarkiem. Ten wypalił, że jakieś łożysko daje o sobie znać w skrzyni... No ja pie***le tak nagle? Po wymianie sprzęgła akurat?
Co o tym myślicie? Bo przed pracą zamierzam do niego zajechać i jak coś to mu powiedzieć, że ma poprawiać.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 272 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 12:24
Krzysi3k napisał/a:
Tylko sprzegło łapie dosłownie od razu... Lekko odpuszcze i już ciągnie - wcześniej było w połowie
Mój kolega w R25 benzyna też właśnie wymieniał sprzęgło i objawy ma dokładnie takie same. Ja bym jednak zaglądnął do samoregulatora i spróbował go popuścić. Coś podobnego robiłem już w moim poprzedniku R111
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
albo te sprzegla sa dobre jak jest tak jak fabryka puscila albo ci wszyscy mechanicy sa chu.a warci!!
u mnie tez zaczelo duzo szybciej ciagnac po wymianie lecz to to nawet dobrze nie przeszkadza mi to
ale gdy jade w dluga podroz troche korki cos (wydaj mi sie jak sie tam ostro sprzeglo/cos innego nagrzeje) to pedal sprzegla tak dziwnie sie wciska i puszcza taj jakby cos o cos tarlo (typu linka by sie klinowala i obiceral) wrazenie jakby cos przytrzymywalo i posuszczalo to sprzeglo (znaczy nie wciska/odbija plynnie tylko raz mocniej raz slabiej)
Poduszka i piach to jakaś dziwna wymówka , poduszka mogła by stukać gdyby jej nie dokręcił przy wkładaniu skrzyni. Samo łożysko oporowe mogło sie spsuć ale one raczej szumią a nie stukają ( chyba ,że źle złożył sprzęgło w jakiś dziwny sposób )
Co rozumiesz przez "zregenerowałem sprzęgło " co dokładnie było robione z nim
Może te stuki to niedokładnie wbite biegi ponieważ nie wysprzęgla do końca skoro pedał łapie od podłogi ??
Sprzęgło wydaje się być ok. Facet okładziny wymienił i sprężyny na docisku chyba.
Przy górce momentu mi się ślizgało (ok. 150 KM mam i właśnie po wstawieniu wtrysków zaczeło).
Raczej bym regeneracji o to nie obwiniał tylko montaż...
Czyli mam jechać do faceta i co mu powiedzieć?
A może specjalnie mi spsuł skrzynie, żebym jeszcze raz do niego przyjechał i dał zarobić?
Joł joł. Ja już czekam na skrzynię i wymieniam. Też mi zaczęła stukać z dnia na dzień. Mechanik tylko wsiadł ruszył wsadził 2gi bieg i powiedział że to skrzynia. Myślę że podwyższenie mocy i pewnie kilka ostrych przejazdów mogło uszkodzić skrzynie. Podjedź do innego mechanika i ciekawe co on powie.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Nieee, to na pewno coś źle złożone... Przed wymianą było ok, to czemu po wymianie nagle miałoby się spsuć...
Jeszcze zauważyłem inny objaw, przy wbiciu 4 lub 5 (na 5 szczególnie czuć) i po puszczeniu sprzęgła a dodaniu gazu kierownica mi lekko w lewo się porusza - szarpnięcie kierownicą lekkie jest...
Noż k... mać co on tam narobił?
To co? Wie ktoś?
Remi mi sugerował, że te stukanie to może być drążek i jego klekotanie, ale na biegu jałowym nic mi nie klekocze.
Przypomne objawy:
-przy szarpnięciu sprzęgłem lub dodawaniem i odejmowaniem gazu gwałtownym stuka coś pod lewarkiem
-po tym jak się wrzuceni bieg (im wyższy tym bardziej czuć) i przy odejmowaniu sprzęgła i dodawaniu gazu kierownica delikatnie w lewo wyszarpuje...
heh powiem Ci tylko, że mi po wymianie sprzęgła na nowe (komplet razem z linką), przerzutka wytrzymała tylko 10 dni i właśnie wczoraj poszła do żyda (co gorsze razem z tym nowym sprzęgłem, które spaliłem holując auto ok. 2km) Wychodzi cholera na to, że jak chcesz sobie sprzęgło wymienić to w koszty trzeba również skrzynię wliczyć... (albo na odwrót, skrzynia przecież droższa )
borek88, nie wzmaciałem szczególnie
Facet w Wawie mi robił. Założył okładziny LUKa + docisk troche odnowił i ładnie śmiga teraz
Koszt 120 zł.
A propos tematu.
Byłem u mechanika i twierdzi, że to poduszka jest winna i do wymiany... Co myślicie?
ja sie nie znam czy to poduszka czy nie
ale duzo taniej cie wyszlo to sprzeglo ja za nowe valeo zaplacilem niecale 700zl ale jak cos to mam stare wiec je sie da do regeneracji i jak cos to bedzie w pogotowiu;D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum