Witam.
W piątek wieczorem - Opatkowice pod Krakowem. Troszkę polało, zrobiło się ślisko a ruch spory bo to w końcu piątek. Zatrzymałem się na światłach i stałem za ok 8- 10 samochodami przez ok 10 s. Z nudów patrzę w lusterko wsteczne, a tam Mercedes dostawczy pruję prosto na mnie. Kilka sekund przez które jedyne co zdążyłem to ułożyć głowę na zagłówku i wcisnąć pedał hamulca i słyszę szum opon nie mających przyczepności a potem wielkie BUM i dźwięk spadającego szkła.... Roverek dostał w tyłek. Wysiadam, zaczynam gadkę i od razu do gościa się zraziłem - cytuje : " No to co ? Dam Ci 500 zl to sobie naprawisz." W takiej sytuacji powiedziałem żeby zjechał na pobocze i że dzwonię na policję. Powiedzcie ile może kosztować naprawa? Nie wiem czy brać kasę czy decydować się na bezgotówkową naprawę.... Firma w jakiej był ubezpieczony to Generali - ktoś miał doczynienia ? W przyszłym tygodniu przyjdzie rzeczoznawca i wyceni, dlatego chciałbym wiedzieć na ile się zgodzić...
Po kliknięciu na fotkę można ją powiększyć.
_________________ Pozdrawiam Irek.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 22:25 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
dobrze ci kolega mowi z tym odszkodowanie za kark ... mi kiedys tes gosc wjechal w tyl auta ... zalozyli mi jakis smieszny gorset ktory nosilem jeden dzien a na komisji na odszkodowanie powiedzialem ze mi doskwiera bol w szyi i dostalem 800 zl odszkodowania .. wiec warto i o tym pamietac
W ubiegłym roku miałem podobne zdarzenie w Tychach, gdzie Fiat CC wjechał mi w "tyłek" i podobnie jak u Ciebie gościu mówi do mnie "dam Ci 200 zł i po sprawie". Nie dałem się mimo, że gościu był bardzo upierdliwy.
Zadzwoniłem po Policję, zjawili się po 4-ech godzinach!! - zrobili swoje i pojechali.
Po kilku dniach zjawił się rzeczoznawca i... gdybym wtedy wziął od tego gościa te 200 zł to byłbym w pleci 3000 zł!! Rzeczoznawca wycenił szkody na 3200 zł. Po tygodniu dostałem pieniądze.
Szkody oceniam podobne do Twoich, więc już wiesz mniej więcej ile możesz dostać. Gościu, który we mnie wjechał był ubezpieczony w HDI.
Pozdrawiam
_________________ Posiadacz Rover'a od 19.06.2009 r.
Będę szczery i coś CI powiem .. jesteś w super sytuacji bo samochód do zrobienia bardzo tanio pod warunkiem że znajdziesz kogos kto się zna i będzie miał sprzęt i czas by CI pomóc a mianowicie jeśli chodzi o odszkodowanie to dziwi mnie że ludzie jeszcze chcą płacić kase na miejscu ...... nikomu to sie nie opłaca ani winnemu ani poszkodowanemu bo nie po to płac i się ubezpieczenie by wyskakiwać z kasy przy każdej stłuczce powinien zaproponować CI umowe na ubezpieczyciela wtedy wszyscy byli by szczęśliwi ,.., on nie dostał by Mandatu, w ubezpieczalni doliczyli by jakies 60 zł przy następnej zapłacie jego ubezpieczenia a TY dostał byś nawet do 2 tyś a co do kosztów zrobienia samochodu to popatrz na allegro .. .kupujesz klapę tylną i zderzak w kolorze koszt ? nie wiem popatrz na allegro a wizyta u blacharza .... szkoda że daleko masz do mnie to bym CI pomógł to ładnie wyciągnąć za browara .
aha i jeszcze jedno nie załatwiaj tego bezgotówkowo bo wtedy oni kupuja nowe elementy i lakierują a w Twoim przypadku to się nie opłaca totalnie bo przy takiej blacharce nie można się machnąć szczególnie że nie masz uszkodzonych świateł
Nie wykluczone, że będą chcieli Ci zrobić szkodę całkowitą, ale jeśli nie, to bierz kasę, bo to zawsze bardziej opłacalne. Co do odszkodowania za kark, to koledzy mają świętą rację,a z mojej strony podpowiedź jest taka znajdź firmę, która zajmie się dochodzeniem roszczenia od ubezpieczyciela sprawcy w Twoim imieniu i dostaniesz więcej niż 8 stów. Skąd wiem? w zeszłym roku mi i szwagierce w tył fiesty wjechał partner, dostała po działaniach firmy i wzięciu przez nią prowizji ponad 2 tysiące!!! wiadomo, wizyta u neurologa, opis, zdjęcia, potem jeszcze komisja lekarska. Wszystko trwało 5 miesięcy, ale warto prawda?kołnierz kup sobie najtańszy Schantz'a, kosztuje jakieś 20-30 złotych, weź koniecznie fakturę!!!A ja byłem głupi w ciągu 1,5 tygodnia 2x miałem stłuczkę, raz z nią, raz mi gościu wymusił i skasował mojego Roverka, a ja nie wykorzystałem tej szansy 2 razy. Ale jestem bogatszy o kolejne doświadczenie, także następnym razem się zakręcę
LukaszM5 [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 07:24
O kurde! niedawno mojemu ojcu w rovera wjechał dostawczy mercedes Atego ubezpieczony w generali :D:D Jak to sytuacje lubią się powtarzać!! i nawet mój rover zgniótł się z tej samej strony tylko poszła jeszcze lampa i błotnik się zagiął i lakier na przednim zderzaku poodpryskiwał bo dotknął samochodu przed nim, oraz zaczepy lampy przód. Od razu mówie, że z generali to za szybko sie nie spodziewaj odszkodowania, nasze wpłynęło po 6 tygodniach...
Generalnie szkoda całkowita i wypłacili 3800zł. Właśnie zaczynam kompletować części. Lampe mam, zderzak można powiedzieć, że w drodze - zakupiony przez forum Najgorzej będzie znaleźć klape w dobrym stanie najlepiej w kolorze, bo boje się kupić wysyłkowo, żeby nie ucierpiała w transporcie za bardzo...
Życzę szybkiego załatwienia sprawy, co w przypadku Generali TU może za szybkie nie być. Mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda pozałatwiać szybciej.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Maj 2009 Posty: 93 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 07:55
Dzięki Panowie za odzew!! U mnie lampy są tylko wygięte i jedna ma odprysk - co prawda miała już przed zakupem ale kto o tym musi wiedzieć Z boku błotnik też jest wygięty - zderzak jak się miażdżył wygiął. Natomiast co do tego karku - policja pytała czy nic mi nie jest - wtedy powiedziałem że delikatnie bolała mnie głowa, ale już przechodzi... Czy w takiej sytuacji jest sens domagać się czegokolwiek Przyznam szczerze, że rover całkiem nieźle zamortyzował to....
Szkodę całkowitą policzą, to praktycznie pewne. Z zewnątrz niby nie jakoś wiele się stało, ale z tego co widzę po zdjęciach uderzenie poszło w podłogę bagażnika (i to zdaje się w podłużnicę...) więc tam będzie największy problem z wyprostowaniem.
Tak czy inaczej bierz kasę, zawsze bardziej się to opłaca. Z generali miałem do czynienia - są OK
Mogę jeszcze dodać, że kiedyś za pęknięty zderzak (z którym normalnie potem jeździłem, aż kupiłem używkę) policzyli mi 1000 pln.
Natomiast co do tego karku - policja pytała czy nic mi nie jest - wtedy powiedziałem że delikatnie bolała mnie głowa, ale już przechodzi...
Szkoda, bo mogłeś następnego dnia iść na pogotowie i powiedziec że po wypadku czułeś się dobrze a wieczorem wymioty itp.Stwierdziliby wstrząs mózgu dostałbyś L4 troche pościemnial że ciągle się źle czujesz a potem kasa by wpadła.Nikt by cię o nic nie podejzewał bo w przypadku uderzenia z tyłu takie rzeczy się zdażają
do neurologa zawsze można podejść i powiedzieć, że cię zaczeła szyja boleć jak głową ruszasz, że jakieś zawroty się pojawiły. Szwagierka też od razu nie poleciała. Objawy mogą wystapić po pewnym czasie. To że nic Ci wtedy nie było nie oznacza, że wszystko w środku jest git majonez
500 zł to może Ci dać na zderzak:) Reszta co widze to kwota: klapa, szyba, lampa, błotnik + robocizna = 2500 tys
LukaszM5 [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 12:30
A żeby nie zakładać oddzielnego wątku to moze zapytam tutaj: czy klapa od r 25 pasuje do r 200? wygladają tak samo ale na wszelki wypadek pytam. Pomiędzy 3d a 5d też chyba nie będzie różnicy w klapie?
Policjant nie lekarz ina slowo Cie nie zdjagnozuje. Nie bolalo bo nerwy byly a teraz boliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii i to coraz bardziej.Wal do lekarza.Ja zglosilem dolegliwosci 8 miesiecy po wypadku(przysiegam ze nie sciemniam) i dostalem prawie 7000 a moja zona jako pasazerka 8500.Musisz tylko znalezc kogos kto sie tym zajmuje:)
_________________ Chyba przesiade sie na MG ale dopiero jak moj klekocik padnie na amen czyli nie szybko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum