Witam
Mam rozebrana głowice bo wymieniam uszczelniacze zaworów i tak się zastanawiam czy by nie przeszlifować gniazd i zaworów. Nigdy tego nie robiłem i moje doświadczeni i wiedza na ten temat jest bliska zeru - co nie oznacza ze sie tego nie podejmę. Jak to sie powinno zrobić? Z tego co wyczytałem to na wyciągnięty zawór nakładamy pastę, prowadnice smarujemy olejem, wkładamy do głowicy i z drugiej strony albo nakładamy np wężyk gumowy i wiertarka albo wkrętarka i wolne obroty prawo lewo lub bez wiertarki ręcznie obracać zaworem lekko go dociskając. Czy to jest prawidłowa metoda ? Czy sa jeszcze jakieś inne które można samemu wykonać? Jakiej pasty użyć? i czy ten pierwszy nagar powinno się jakoś usunąć przed zaczęciem szlifowania?
SPAMU¦
Wysłany: Wto Paź 19, 2010 21:56 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
jeszcze podczas obracania zaworem trzeba odsuwać go co chwilkę odsuwać od gniazda (nie tylko kręcimy, bo się przypali i nic dobrego z tego nie wyniknie), aby doprowadzić świeżą pastę do docieranych powierzchni.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Zawory docieraj ręczną docieraczką, to taka przyssawka na pałce. Najpierw najgrubszą pastą, potem średnią, a na koniec najdrobniejszą. Ja w swoim Roverku docierałem je jeszcze najdrobniejszą pastą + teflon do lakieru i na sam koniec na sucho, by sprawdzić ślad przylegania przylgni zaworu do przylgni gniazda (praktyczne sprawdzenie rzeczywistej szerokości przylegania przylgni).
Zawory docieraj przekręcając pałkę do docierania w obie strony, nie za mocno, co chwila podnosząc ją i obracając w powietrzu, żeby zawór docierany był w nowych miejscach.
Poprawnie dotarte zawory mają piękny, jednolity ślad dotarcia, na którymi widać strukturę metalu zaworu, nie ma prawa być smug, pasków, wżerów, itd.. Ja dotarłem je tak, że zawory trzymają nawet bez założonych sprężyn. Kosztowało mnie to trochę wysiłku.
Staraj się nie nałożyć pasty na trzonek zaworu, bo dotrzesz też prowadnicę, może się zmatowić trzonek zaworu i od tego, uszczelniacze zaworowe mogą się na tym zatrzeć albo po zbyt krótkim okresie pracy, zacząć przepuszczać.
Zaworów nie docieraj żadną wiertarką ani wkręcarką, tylko ręcznie. Nie ma innej metody dla takich napraw.
Zawory wcześniej wyczyść całkiem z nagaru. Przyda się do tego nóż.
Zawory po złożeniu silnika i tak dotrą się same po krótkim czasie, wskazane jest wtedy jeździć tylko na benzynie, bo spaliny z niej zawierają śladowe ilości węgla, który pomaga w tym.
Te silniki nie są za trwałe, jeśli jeżdżą na LPG, niestety, ale najszybciej odczuwają to zaworki wydechowe, po 100 kkm na gazie wymagają dotarcia albo wymiany na nowe, niszczy je niestety, siarka z gazu, która osadza się jako twardy nalot na przylgniach i powoduje wżery na nich i nieszczelności.
Jak robisz zawory, to przy okazji rozbierz popychacze hydrauliczne zaworów, wyczyść je w środku, rozciągnij im ich wewnętrzne sprężynki, przedmuchaj wewnętrzne ustroje kasujące luz (np pompką do roweru), sprawdź stan zużycia współpracujących części - i jeśli nie będzie wżerów czy zatarć - złóż je do kupy na porządnym syntetycznym oleju.
Górną skrzynkę wałków rozrządu złóż na stosowny klej do połączeń metalowych, bo inaczej może dojść do rozszczelnienia magistrali olejowych i spadku ciśnienia na smarowaniu rozrządu, to dość wrażliwa strona tych silników.
Jak rozkłada się popychacz z tego silnika - tu masz mój filmik. Na nim rozbieram je już bez oleju. Normalnie poleje się on ze środka.
o tych szklankach to nie wiedziałem ze da sie je rozebrać- rozebrałem jedna ale mam problem z jej złożeniem - ten środek nie chce wskoczyć do wnętrza popychacza. Wbić to na sile? I czy ten trzpień w środku gdy szklanka jest złożona powinien się wciskać?
Ja na siłę? Przecież to w palcach jednej dłoni się składa, sam pokazałem na filmiku.
Jak go rozbierzesz, to ze szklanki popychacza wyskakuje sam kompensator, który składa się z zewnętrznego cylinderka, w którym siedzi sprężynka śrubowa oraz wewnętrzny tłoczek z zaworkiem zwrotnym.
Może składasz go odwrotnie? W kompensator trzeba najpierw włożyć sprężynkę (warto ją rozciągnąć, żeby lepiej rozpierała potem kompensator pomiędzy trzonkiem zaworu a krzywką wałka), a potem w niego wewnętrzny tłoczek, zaworkiem zwrotnym do środka. Potem bierzesz kompensator i wkładasz go do szklanki popychacza tą stroną, w którą wkładałeś wcześniej tłoczek z zaworkiem.
Po złożeniu, powinien wskoczyć w gniazdo szklanki i powinien dać się uciskać palcami tak, jak pokazałem na obrazku.
Warto przed założeniem napełnić je olejem, najlepiej syntetycznym, ale nie za mocno, żeby potem zawory nie były niedomknięte od za dużego ich napełnienia. Najlepiej przed odpaleniem silnika pokręcić każdym wałkiem w złożonej głowicy by sprawdzić, czy nic nie blokuje i by nadmiar oleju wyciekł z nich wtedy, gdy magistrala olejowa nie jest pod ciśnieniem.
I już.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
oprawca_1978 z tego co widzę chyba jesteś z moich okolic, wiesz może gdzie można kupić pasty zaworowe w tych 3 gradientach? Chodzi mi w sumie o niewielkie ilości bo potrzebuję dotrzeć 2 zawory a kupno 100ml za 60zł raczej niema sensu i to jednego gradientu
Ja dostałem je w Nowym Dworze Mazowieckim, na Placu Solnym, u takiej kobity, która miała drewniany domek, a w nim prawie wszystko do Polonezów i Fiatów. Niestety, jakieś dwa-trzy miesiące temu domek ten zniknął, zapewne biznes na częściach do tych samochodów już jej padł. Szkoda.
Obie pasty kosztowały mnie zawrotne 5 PLN.
Dostałem u niej pasty tylko dwóch gradacji, grubą i średnią. Cienką robiłem sobie ze średniej + teflon do lakieru.
Docieranie tych zaworów bez docierałki to mordęga, ja robiłem to tylko w palcach, łapy sobie od tego poodciskiwałem. Bez docierałki - lepiej do nich nie podchodzić.
A tak wogóle - jak docierać - to wszystkie zaworki! Wszak wszystkie tak samo się zużywają. Dobrze dotarty zawór trzyma szczelność nawet bez sprężyny.
ps. Jak nie masz pasty i nie możesz jej dostać - to proch do ścierania, mleczko i pasta do zębów też dadzą radę, choć nie mają pyłu diamentowego. Wiem, sprawdziłem to.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Zawory muszę dotrzeć w silniku z motocykla bo dostałem takiego do remontu, dlatego potrzebuję tak niewiele tej pasy
Tak się zastanawiałem czy pasta TEMPO + mleczko rady by też nie dały.
co do szklanek to poskładałem wszystkie - niektóre rzeczywiście składały sie w palcach a inne trzeba bylo pchnąć kluczem nasadowym - po złożeniu wszystkie ładnie sie "wciskały" Przed ta operacja tylko 3 chodziły a reszta była "sztywna w środku" - Jaki mógł być tego efekt? Tylko hałas dzwonienie z popychaczy czy może praca silnik tez była zakłócona?
Jeśli popychacz zaworu stuka - to oznacza, że jest on zablokowany i jest luz - o którego brak właśnie sprawny popychacz hydrauliczny dba, przez co słychać go podczas pracy silnika.
Jest to niepożądane - bo zawory takie otwierają się za późno i za szybko zamykają (proporcjonalnie do ww. luzu) i dany cylinder jest źle napełniany i źle opróżniany ze spalin, co rzutuje nie tylko na moc silnika, ale i na kulturę jego pracy, osiągi i sprawność.
[ Dodano: Pią Paź 22, 2010 19:19 ]
ADI-mistrzu napisał/a:
Zawory muszę dotrzeć w silniku z motocykla bo dostałem takiego do remontu, dlatego potrzebuję tak niewiele tej pasy
Tak się zastanawiałem czy pasta TEMPO + mleczko rady by też nie dały.
Jeśli przylgnie zaworów nie mają wżerów jak kratery (a trudno o to, jakoże nie ma - chyba - motocykli pracujących na LPG) - to na spokojnie dadzą radę.
Na koniec dotrzyj zawory na sucho, tudzież na niewielką - dosłownie kapinkę - teflonu do lakieru - by sprawdzić rzeczywisty ślad przylegania przylgni zaworu z przylgnią gniazda - i będzie OK.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum