Wysłany: Sro Gru 15, 2010 21:58 [R75] Sam wchodzi na obroty i je trzyma???
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2001
Witam mam pytanie dotyczące takiej sytuacji jadę i w pewnym momencie silnik sam wkręca się na 3-4 tyś i trzyma , zgasiłem silnik i odpaliłem i znowu to samo dopiero za trzecim razem elegancko obroty spadły i dalej chodzi równiutko.
Co to może być?
_________________ witalis31
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Gru 15, 2010 23:11, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sro Gru 15, 2010 21:58 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Kurcze dzisiaj miałem wystawić taki sam temat od kilku dni mam tak samo
jadąc spokojnie utrzymując obroty na 2,5tyś puszczam gaz a autko samo jedzie jak bym miał tempomat włączony a gdy wdusze sprzęgło to obroty wskakują na 3tyś i tak trzymają.nie dzieje się to codziennie
Miałem niedawno taki sam problem z obrotami, same wskakiwały mi między 2tyś a 2,5tyś, tak jakbym bawił się gazem, dodawał i odpuszczał. Z początku problem pojawiał się co jakiś czas. Później usterka włączała się kiedy silnik się rozgrzał i wskazówka temperatury osiągała optymalny pułap.
U mnie był to czujnik temperatury wody. Po wymianie usterka zniknęła.
Koszt części ~40zł; wymiana ~150-200zł
Albo tak jak piszą czujnik temperatury albo silniczek krokowy. Może byś też coś z przepustnicą- zresetuj ją wciskając przy włączonym zapłonie 5 razy gaz na maksa.
rurki przedmuchałem powietrzem z kompresora i są drożne ,dzieje się to od czasu do czasu ,zatrzymam się wyłączę silnik i raz przejdzie raz nie t o znowu odpalę i zgaszę i przechodzi .a ten krokowiec gdzie się znajduję i jaki jest do niego dostęp?
dzisiaj zauważyłem że gdy obroty sie zawieszą to puknąłem(szybkie krutkie udeżenia) kilka razy w pedał gazu i obroty odrazu spadły na wolne.tak to wygląda jakby się zacinało cięgno lub przepustnica.jutro za dnia popatrze........
P.S.sorki witalis że wcinam Ci się w temat ale jest pewnie o tym samym pozdro
[ Dodano: Nie Gru 19, 2010 00:17 ]
a czy może mieć związek z Vis-em bo przy okazji zauważyłem że silnik zaczął dziwnie klekotac i to właśnie w kolektorze ssącym wcześniej tego nie było silnik był cichutki.
jakiś czas temu naprawiałem silniczki(zimne luty były) mogło sie coś pourywać w środku kolektora????????
Otóż miałem taki sam przypadek w moim aucie
Przyczyna było zacinające się cięgno. Wystarczy je wyczyścić i przesmarować na nowo, najlepiej dowolnym smarem w sprayu.
Zobaczysz będzie śmigało ok.
Przyczyną może być zabrudzenie, lub podmarzanie (przy dużych mrozach i parkowaniu na powietrzu)
Wczoraj zabrałem sie za kolektor po ściągnięciu pokrywki(najtrudniejsza sprawa) Ku mojemu zaskoczeniu okazało się że wszystko OK nic nie popękane no i żadnych luzów(przypomnę że mam 140kkm przebiegu) długo go oglądałem żeby nie miec wątplowości po złożeniu.skleiłem go klejem do szyb.przy okazji zajrzałem do silniczków i znowu zimne luty(robiłem już to jakieś 20000km temu) po odpaleniu silnik chodzi cicho ale obroty nadal coś nie tak więc odłączyłem krokowca i zadnej reakcji więc go wyciągnołem i okazało sie że jest zatarty nie mogłem wyciągnąc tłoczka więc zabrałem sie za rozbiurke silniczka i to był BŁĄD!!!! po ściągnięciu dekielka od silniczka okazało się że są tam 4 druciki cieńsze niż włos które oczywiście przy sciąganiu zostały urwane.nawet nie próbowałem tego naprawiać.silniczek już zamówiłem odezwe się niebawem.całość zajęła mi jakieś 3 godzinki. nie licze schnięcia kleju bo autko odpalałem po jakiś 5h
Nie wiem gdzie to napisać więc się podpinam. U mnie przy słabo naładowanym aku po odpaleniu wchodził na 2-3 tys i trzymał. Po podładowaniu działało wsio ok.Wnioskuję (choć mogę się mylić)iż komputerowy rozumek Naszych Roverków reaguje na stan naładowania aku i chce go natychmiast podładować. Mam teraz nowy aku i powyżej wymienionej sytuacji nie zaobserwowałem.
Widzę że co zima to ten sam problem z naszymi 75kami się pojawia.
Ja mam 2.5V6, te same objawy i temat ten był wałkowany również poprzedniej zimy.
Najczęstszą przyczyną jest lód w odmie - zbiera się tam para wodna, skrapla i zamarza przez co odma ma dokładnie ten sam problem co żyły z cholesterolem. Odmę można odkręcić i lód wydobyć jednak problem powróci za jakiś czas. Niektórzy stosują patent podgrzewania odmy suszarką w celu roztopienia lodu.
Problem ten występuje głównie przy krótkich przebiegach i jeśli powraca i obroty skaczą do 5tys i nie chcą spadać to należy uważać gdyż auto skończy na lawecie.
Można sobie radzić przede wszystkim nie używając wysokich obrotów w początkowej częsci jazdy i unikając krótkich przebiegów. Po pół godziny w trasie u mnie zjawisko ustępuje - lód w odmie się roztapia.
Inne możliwe przyczyny : czujniki i krokowiec już tu opisano.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum