Wysłany: Czw Sty 20, 2011 11:54 [Freelander] Granica skrajnej nieodpowiedzialności i głupoty
Typ: TD4 Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2003
Właśnie jeden człowiek pokazał mi gdzie leży granica skrajnej nieodpowiedzialności i głupoty.
Nie podaje danych zakładu bo pewnie nie jeden forumowicz po tym co tu przeczyta przyłaczył by się celem utworzenia zbiorowego linczu.
Sprawa wyglądała tak.
Oddałem autko na wymianę świec żarowych (stare były jeszcze dobre) ale w sumie trochę latek minęło autku a że nie jeździłem była okazja.
Przy okazji zleciłem tez wymianę filtra odmy.
I tutaj zaczyna się cała historia.
Aby wymienić filtr odmy trzeba odkręcić listwę sterowania wtryskiwaczami i zdjąć 2 przewody paliwowe z wtrysków.
Ok dostaję telefon autko zrobione, uradowany płacę odbieram, faktycznie pali od kopa.
Jadę do domu, przede mną wlecze się Matiz.
No to w pedał i wyprzedzam.
Po wyprzedzeniu Matiza
Co jest kurde silnik dziwnie klekocze i traci moc.
No ale nic autkiem do garażu.
Odpalam pali od kopa, daję w pedał klekotanie.
Po chwili jakiś dziwny zapach z przodu auta.
Pod auto leje się paliwo i to nie mało w ciągu 10 min tak z 5l wyleciało jak nic.
Szybko i z duszą na ramieniu odłączam akumulator.
Życie przelatuje mi przed oczami, by tylko nie zrobić iskry, stoję butami w kałuży ropy, cała komora silnika zarzygana ropą.
Jedna iskra i po mnie.
Udało się.
Lokalizuję że cieknie od góry silnika.
Zdejmuję osłony i co widzę.
Wężyk źle nałożony na wtrysk i na to wszystko założona źle zawleczka.
Od 10 wietrzę garaż i dół domu bo wali ropą.
Co zejdę na dół to aż się ze strachu wzdrygam że mogłem wylecieć w powietrze z połową domu rodziców.
Chyba już nigdy nie zaufam żadnemu mechanikowi sorry w myśl zasady cena gdy klient patrzy 200% wolę dopłacić abo zrobić sam.
Mocna kawa jeszcze do siebie nie doszedłem.
SPAMU¦
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 11:54 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Na szczęście ropa nie pali od iskry tylko od ciśnienia stąd świece żarowe w dieslach. Ale przygoda faktycznie po byku. I co zrobiles z warsztatem w związku z tym?
Chodzi mi po głowie zamiar oblania mechanika ropą i wystawienia do solarium
Czy przy takiej pogodzie można myć karcherem komorę silnika czy też darować sobie.
Niestety nie mam w swoim podgrzewania wody.
A może jechać na myjnię by parowo wymyli.
29 listopad 2002 produkcja.
Pierwsza rejestracja 17 marca 2003.
Motor TD4 by Banditen Motor Wagen.
Mam też drugiego Freelka po lifcie z kwietnia 2006 z przebiegiem .... 14.000 mil
(Jest dopiero na dotarciu)
Odkupiony od salonu w WB - auto chodziło jako auto zastępcze i klient lekko nim walnął - lampa i zderzak była wymieniana.
Ja mam TD4 z 2001 i myłem silnik karcherem i na luzie odpalil.... ale było lato
myłem ponieważ miałem w komorze fontanne z oleju:) (zle dokręcony filtr oleju)
Ale akcja szkoda paliwa Ale nie wiele się stanie, żeby się ropa odpaliła trzeba albo palnik gazowy albo duże ciśnienie. Zapach ropy to bardzo miły zapach w domu
Pamiętam jak siebie oblałem kiedyś ropa bo lałem z banki i potem nowy kurtkę i buty oblałem.
Żeby się pozbyć zapachu ropy to można umyć benzyna ekstrakcyjna. Albo porządnie zamoczyć wszystko i wyprać potem. A zapachu z domu to najlepiej postawić w każdy kat pomieszczenia miski z nasypać cukier waniliowy, dobrze pochlania zapach ropy
SyntaX napisał/a:
Chyba już nigdy nie zaufam żadnemu mechanikowi sorry w myśl zasady cena gdy klient patrzy 200% wolę dopłacić abo zrobić sam.
Mocna kawa jeszcze do siebie nie doszedłem.
To samo i ja już od kiedyś twierdze
_________________ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Diagnostyka i Chip Tuning Rover/MG Diesel oraz kodowanie pilotów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum