[Mad]

Witajcie, mam MGFa 1.8i 120KM, od jakiegoś dłuższego czasu było słychać jakieś lekkie tykotanie, taki delikatny traktorek, myślałem, że to jakiś pasek może o coś zawadza, potem miałem sprzęgło do wymiany więc myślałem że może to ono tak hałasuje. Jednak po wymianie sprzegła tykotanie nie ustało i wczoraj juz zrobiło sie troche wkurzające, brzmiał momentami jak diesel. No i stało się, najpierw pomimo tego że była już noc i jezdzilem bardzo delikatnie zaczeły się włączać wiatraki, raz jeden raz drugi. Kiedy wracalem do domu cos sie stało i gdy dodawałem gazu mocniej to było słychać takie mocne stukanie - myślałem że cos się złamało i zawadza gdzieś, ale dojezdzając do domu silnik zaczął bardzo głośno pracować w końcu go zgasiłem przed dojechaniem bo nie dało się w kabinie wytrzymać. Po otworzeniu maski okazało się że chyba od wibracji pękło mocowanie tego dodatkowego wlewu oleju, ale to nie miało wpływu na nic, natomiast było widać lekki dymek jak by z silnika, i po odkreceniu korka oleju ten dymek zaczał wylatywać przez korek..

Nie mam pojęcia co się stało, nie próbowałem go wiecej ruszać, boje się, że to coś poważnego,
silnik się zatarł, panewka?

Co teraz zrobić? A może jakimś cudem wciągnął olej po drodze? Ale nie kopcił ani nic takiego się nie działo, silnik przyspieszał i pracował przez cały czas zupełnie normalnie.

Może coś ze skrzynią?

Bardzo prosze o pomoc, jestem załamany

[SPAMU¦]

[practicator]

sprawdź czystość płynu chłodniczego, czy nie masz takiej mazi na korku od zbiorniczka wyrównawczego płynu, na bagnecie i korku od chłodnicy. duża szansa że to HGF.