Wysłany: Sob Mar 12, 2011 08:16 Ochrona danych osobowych
Chciałbym sie podzielić z Wami taką sprawą. Jak mieszkałem w Polsce to nigdy sie na tym nie zastanawiałem. Czy odpowiada mi ustawa o Ochonie danych osobowych.
Zawsze miałem zawaloną reklamami skrzynke na listy. Zgłosiłem na Poczcie Polskiej, że sobie nie życze ale to nic nie dało.
Czy żyłem uczciwie? NIE!
Ale tylko dla tego bo mi nie starczalo pieniędzy. Jeździłem na opale bo taniej. Zacząłem "rąbac" Urzad Skarbowy bo jak chciałem uczciwie to na wszysko brakowało. Może złą branże wybrałem ale niestety taka była prawda.
Teraz mam to z głowy. Jako kierowca dżwigu mam opór RED DIESLA ale nigdy nie pomyślałem, żeby go lać do samochodu. Nawet licznikiem nie kręce bo mi się to nie opłaca. A czemu?
Bo mnie stać na wszystko. Jestem klasą niższą a żyje jak średnia w Polsce. A wystarczy jedna wpadka z czerwonym w baku i już na wszystko będą patrzeć. Latać z rachunkami z Tesco do tutejszej Skarbówki i rozliczac sie z każdeego Pensa. Po co mi to?
Myśle, że w Polsce wystarczy podnieść minimalną pensje do 40 zł na godzine i wprowadzić kwote bez podatku tak jak jest tu na złotówki to będzie 1800 zł i można żyć. I wtedy zlikwidować ochrone danych i każdego kto kradnie publicznie przedstawiać. Wtedy bedzie wiadomo że kradna tylko złodzieje a nie uczciwi ludzie którym brakuje na chleb.
Bo jak widze Policje w Auchan bo dzieciak ukradl bułkę to mi się nóż w kieszeni otwiera (i ten KBK AK sam przeładowuje)
Jeżeli ktos napisze, że to nie prawda to oświadczam, że sam byłem świadkiem, wprawdzie nie bułka ale batonik to był.
Tu też dzieci kradną batoniki ale jak sprzedawca zadzwoni na Policje to przyjeżdza specjalna ekipa (zapomniałem dodać, że tu Policja chodzi w kamizelkach i taki widok może przerażać)
Czytam często na Forum (nie Roverki) jak to Polaczki na zmywaku pracują. Fakt dużo studentów przyjeżdza i na tym zmywaku nieżle zarabiają.
Myśle, że niejedna Polska samotna matka chciała by na tym "zmywaku" popracować i już by grosza nie wzieła od Państwa a tu jeszcze dotacje dostają.
Wkurzam mnie jak słyszę, że tu nie było wojny czy grabierzy. W Polsce od ponad 20 lat jest żle. I co słysze? Mentalność Polaków taka jest.
Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakac jak i one.
Ja sam nie wsiadam "po kielichu" ale znam kilku kolegów. Tu widziałem jak mój sąsied (Brytyjczyk) nie miał siły wsiąść to mu zabralem kluczyki. Na drugi dzień mi podziekował. W polsce pewnie bym kuplowi pomógł "odpalić"
Więć nadal uwazam, że w moim kraju za którym bardzo tęsknię jest za dużo złodziejstwa.
A ta ustawa jest po to żeby chronić złodzieji. I to takich co już na łódź podwodną zbierają bo helikoptery już mają.
Tu R75 czy nawet kikuletni JAG jest w zasięgu reki nawet dla takiego "zmywaka" a w Polsce nie ma emerytury, ale jest ochrona danych
_________________ --== "Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie." ==-- Fiodor Dostojewski
SPAMU¦
Wysłany: Sob Mar 12, 2011 08:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Dołączył: 09 Kwi 2009 Posty: 307 Skąd: Grabów nad Prosną
Wysłany: Nie Mar 13, 2011 13:00
Przecież o tym, że za granicą można się o wiele więcej dorobić wszyscy wiedzą, nawet nasi panowie z rządu, ale nikt z tym nic nie robi, więc polacy będą nadal wyjeżdżać poza granice kraju. Zgadzam się w całej rozciągłości z tym, co piszesz, że tam na zwykłym zmywaku można się ładnie dorobić a gdybyś był na zmywaku w polsce to miałbyś może z 500 zł. jak nie mniej. Cóż taka bolesna prawda. W tej chwili nie pozostaje nam chyba nic innego jak tylko cieszyć się z tego, że mamy możliwość wyjazdu z polski i nikt nam tego nie zabroni i nikt nas siłą w tym bagnie, jakim jest polska, nie będzie trzymał.
Przykładem jest chociażby mój brat, który obecnie pracuje w Holandii z żoną już drugi rok.
Co było w polsce ? On pracował u kamieniarza (nagrobki i takie tam sprawy) - zarabiał 2000-2500 zł. na miesiąc. Można powiedzieć, że jak na polskie warunki to całkiem przyzwoicie, ale.. No właśnie, ale. Raz, że napracować musiał się solidnie, bo jeśli ktoś wie jak wygląda praca w kamieniarstwie to domyśla się, że nie jest to robota lekka a wręcz przeciwnie - ciężka, a dwa, że wybudował dom i chce go wykończyć. Jego żona miała problemy tutaj z pracą, mimo, iż skończyła studia i takie tam cuda na kiju, załapała jakąś pracę (już nawet nie pamiętam gdzie) i dostawała śmieszne 1300 zł. I jak tutaj wykończyć dom i wejść na gotowe przy takich zarobkach ? No logiczne, że raczej nie da się szybko wejść do tej chaty.
Na początku ona wyjechała sama do Holandii. Ciężko jej było, ale w miarę się zaaklimatyzowała tam. No ale była tam sama, brat tutaj w pl odchodził od zmysłów, bo ona tam sama, bo są małżeństwem i ciężko jest mu tutaj samemu bez niej, więc bodajże po jej drugim zjeździe do polski postanowili starać się o to, aby wyjechać razem. Pół roku czekali, aż w końcu się udało. Pracują w Holandii i mają do czynienia z drobiem. Ona pracuje na taśmie, natomiast brat układa skrzynki z drobiem, wywozi je etc. Na początku łatwo nie było, no ale przecież w polsce też łatwo nie jest, ale tam przynajmniej motywacja jest większa, bo wiadomo za co pracujesz. Obecnie mają na rękę 8,5 euro/h, ile tam razem zarobili to nie wiem, bo szczerze mówiąc mnie to nie interesuje, w końcu to ich kasa, ale nie łatwo się domyślić, że przez te 2 lata zarobili tam sporo kasy a w polsce dorabialiby się pewnie takiej kasy sporo czasu. Pracują tam oczywiście do dziś, na całe szczęście, bo w sumie tam też tak łatwo nie jest się utrzymać. Brat już nawet z normalnego pracownika stał się tak jakby kierownikiem swojej grupy, ale nie dziwi mnie to aż tak bardzo, bo jest bardzo robotny pomimo swojego wieku, poza tym kilka lat pracował w tym kamieniarstwie, więc żadna praca nie jest mu obca.
Praca w Holandii może lekka nie jest, ale przynajmniej oboje wiedzą za co pracują, wiedzą, że jest to wynagradzane przyzwoicie, no a w polsce mamy co mamy i prędko to się nie zmieni, o ile w ogóle się coś poprawi na lepsze
P.S. Aż zal myśleć, że gdyby do dziś pracowali w polsce to byłoby im niesamowicie trudno a tak mają już pewnie sporą sumę na koncie i póki nie mają jeszcze dziecka to będą nadal tam pracować, aby móc spokojnie w przyszłości wykończyć sobie dom, znaleźć pracę w polsce i nie przejmować się tym, że nie starczy im na chleb, tylko żyć sobie w spokojnie w nowo wybudowanym domu, z pracą w polsce i pieniędzmi na koncie, które zarobili ciężko pracując za granicą.
Jeżeli chodzi o ochronę danych to problem jest taki, że jeżeli chodzi o wymianę danych pomiędzy firmami na temat ich klientów to nie ma żadnego problemu, stąd też te liczne listy w skrzynce o których Mombrey pisał. Jednakże większość tego "spamu" to już dzieło studentów bądź innych osób chcących zarobić parę złotych na roznoszeniu ulotek. Problem zaczyna się właśnie przy wymianie danych klientów typu imię nazwisko, adres czy numer telefonu. Kto z Was nie miał sytuacji, że dzwoni telefon i ktoś pracujący na tzw słuchawce próbuje nam wcisnąć książkę, bądź inny produkt. Dane klientów są sprzedawane za "grosze". Prawda jest taka że przykładowa lista mailingowa kosztuje parę tysięcy, a co to jest dla spółki zarabiającej grube pieniądze?
Jeżeli chodzi o publikacje przykładowej listy z imionami, zdjęciami itp. osób które są złodziejami to sądzę że nigdy w Polsce do tego nie dojdzie przez fakt iż są chronieni przez "górę".
Jeżeli chodzi o wydział sprawiedliwości to wszyscy dobrze wiemy że wygodniej im złapać rowerzystę po jednym piwie niż przestępcę na gorącym uczynku.
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 17:49 Re: Ochrona danych osobowych
Mombrey napisał/a:
Chciałbym sie podzielić z Wami taką sprawą. Jak mieszkałem w Polsce to nigdy sie na tym nie zastanawiałem. Czy odpowiada mi ustawa o Ochonie danych osobowych.
Zawsze miałem zawaloną reklamami skrzynke na listy. Zgłosiłem na Poczcie Polskiej, że sobie nie życze ale to nic nie dało.
Czy żyłem uczciwie? NIE!
Ale tylko dla tego bo mi nie starczalo pieniędzy. Jeździłem na opale bo taniej. Zacząłem "rąbac" Urzad Skarbowy bo jak chciałem uczciwie to na wszysko brakowało. Może złą branże wybrałem ale niestety taka była prawda........
Kolego wybacz mi, ale co ma piernik do wiatraka? Trzy razy przeczytałem to, co napisałeś i sensu w tym nie widzę. Jak w Polsce do dzieciaka, który ukradł batonik wzywają policję, to źle, jak w Irlandii Płn. wzywają policję (która na dodatek przyjeżdża w kamizelkach kuloodpornych) w takiej samej sytuacji, to dobrze. W Polsce pomógłbym nawalonemu kumplowi odpalić samochód, a w Irlandii zabrałem nawalonemu kumplowi klucze od samochodu, etc. etc. A do tego ustawa o ochronie danych. O co Ci chodzi?
Moje zdanie jest takie. Ciesz się, że żyjesz w normalnym kraju, w którym Cię na wszystko stać, a o Polsce zapomnij, bo zwariujesz. Wybrałeś emigrację, powiodło Ci się i to jest dla Ciebie najważniejsze, a to, czy w Polsce zapychają reklamami skrzynki pocztowe, czy kradną, czy psy s..ą po tawnikach bo ich właścicielom nie chce się posprzątać, a policji to nie interesuje [dodałem od siebie, ale wk..ia mnie to niesamowicie w naszej ojczyźnie] i kto wygra następne wybory, to powinno Ci latać i powiewać, bo przecież między innymi dlatego z Polski wyjechałeś. A jak przyjedziesz do Polski na wakacje, to pomyśl, "Ale mam szczęście, że to wszystko już mnie nie dotyczy. Za tydzień stąd wyjadę, wrócę do normalności i tyle". Człowieku, przecież Ty los na loterii wygrałeś. Odetnij się od polskiego bagna i ciesz się życiem.
M
czy w Polsce zapychają reklamami skrzynki pocztowe, czy kradną, czy psy s..ą po tawnikach bo ich właścicielom nie chce się posprzątać
Poważnie w Polsce psy tak robią na trawniki W Rzeszowie czy w Strzyżowie lub Krakowie albo Warszawie się z tym nie spotkałem Tam mozna swobodnie chodzic na trawniki nie bac sie ze w kupe sie wjedzie.
Obłęd to jest dopiero tutaj w Wiedniu s**raja gdzie sie tylko da i ja na żaden trawnik już nie ide bo się boje. Mimo ze sa woreczki na to i duże znaki żeby sprzątać nikt tego ie robi.
CO do skrzynek to tutaj tez tak jest, choć wisi nie dawać reklamy Ja tam jednak wole Polske
_________________ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Diagnostyka i Chip Tuning Rover/MG Diesel oraz kodowanie pilotów
Ja mieszkałem już w Czechach, w Norwegii i bardzo krótko w Irlandii i po tych przygodach stałem się patriotą.
Stare powiedzenie, ale jakże prawdziwe: Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
[Poważnie w Polsce psy tak robią na trawniki W Rzeszowie czy w Strzyżowie lub Krakowie albo Warszawie się z tym nie spotkałem Tam mozna swobodnie chodzic na trawniki nie bac sie ze w kupe sie wjedzie.
Obłęd to jest dopiero tutaj w Wiedniu s**raja gdzie sie tylko da i ja na żaden trawnik już nie ide bo się boje. Mimo ze sa woreczki na to i duże znaki żeby sprzątać nikt tego ie robi.
CO do skrzynek to tutaj tez tak jest, choć wisi nie dawać reklamy Ja tam jednak wole Polske
Poważnie W Gdyni s..ają na potęgę, (chociaż też znaki są i woreczki przez kilka tygodni były). W Lublinie też. Co do Wiednia, to mnie zaskoczyłeś, bo pamiętam z 1992 roku (od tamtej pory tam nie byłem), że na chodniku jedna zapałka nie leżała, tak było czysto. Musiało się zmienić na gorsze
Chodziło mi ogólnie rzecz biorąc o to, że jak Kolega Mombrey wybrał emigrację, to powinien przestać porównywać Polskę z Irlandią i przejmować się negatywnymi zjawiskami w Polsce, bo to do niczego dobrego nie prowadzi - szczególnie, gdy się posiada legalnie, czy nielegalnie, "kałacha" w piwnicy.
M
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 11:55 Re: Ochrona danych osobowych
maciekmpl napisał/a:
Kolego wybacz mi, ale co ma piernik do wiatraka? Trzy razy przeczytałem to, co napisałeś i sensu w tym nie widzę. Jak w Polsce do dzieciaka, który ukradł batonik wzywają policję, to źle, jak w Irlandii Płn. wzywają policję (która na dodatek przyjeżdża w kamizelkach kuloodpornych) w takiej samej sytuacji, to dobrze. W Polsce pomógłbym nawalonemu kumplowi odpalić samochód, a w Irlandii zabrałem nawalonemu kumplowi klucze od samochodu, etc. etc. A do tego ustawa o ochronie danych. O co Ci chodzi?
Chodzi o to, że tu wszyscy Policjanci chodzą w kamizelkach kuloodpornych (niestety nadal tu się strzelają) ale każdy Policjant jest dla człowieka "ludzki" tz. miły, uśmiechnięty i uczynny.
O tym prowadzeniu po pijaku to chodziło mi o to, że ciągle słyszę "nie można zmienić mentalności Polaków przez 20 lat skoro tyle lat byliśmy pod zaborami i każda władza jest be". Ja i wielu znajomych zmieniło się tu w ciągu pół roku, normalnie dostosowaliśmy się do istniejących warunków. Przyznam, że na początku wszystko mnie denerwowało. Jadąc samochodem ciągle ktoś i wyjeżdżał z bocznej ulicy i musiałem gwałtownie hamować a później zauważyłem, że jak jest ograniczenie do 30 mil/h i jadę z taką prędkością to mi wyjeżdżający nie przeszkadza. Przy prędkości 50mil/h niestety uważałem, że mi się. wpier..... .
Bardzo tęsknię za Polską i ubolewam, że nic się nie zmienia na lepsze. Co pół roku planuję wrócić ale jak tylko wejdę na zakupy do sklepu w Polsce to stwierdzam, że to jeszcze nie możliwe. W porównaniu cen to tańszy jest tylko chleb i ziemniaki.
A co do ochrony danych to jest dokładnie tak jak napisał Glodzio:
Jeżeli chodzi o publikacje przykładowej listy z imionami, zdjęciami itp. osób które są złodziejami to sądzę że nigdy w Polsce do tego nie dojdzie przez fakt iż są chronieni przez "górę".
Jeżeli chodzi o wydział sprawiedliwości to wszyscy dobrze wiemy że wygodniej im złapać rowerzystę po jednym piwie niż przestępcę na gorącym uczynku
Czy to takie trudne popatrzeć jak jest w innych krajach i wprowadzić w Polsce to co jest dobre?
Ostatnio czytałem na Onet.eu, że rozbili międzynarodową siatkę pedofili i byli podani z nazwiska i imienia. Ktoś mógł nie wiedzieć, że jego sąsiad jest pedofilem a, że był bardzo miły pozwalał się bawić dziecku z tym osobnikiem.
A ilu jest przedstawicieli prawa z wyrokami> W moim mieście Płocku w 1992 roku do Straży Miejskiej byli przyjmowani ludzie po niedawno odbytych wyrokach w Zakładach Karnych. Dostali szanse na poprawę? Kredyt zaufania? A może komuś to było na rękę?
W moim poście chodziło mi o to czy np Posłów powinien chronić immunitet i mogą robić co chcą czy też powinni jak każdy poddać się badanu krwi jeżeli jest podejrzenie prowadzenia "pod wpływem"? Jeżeli wykaże że miał "promile" to czy bez Sadu powinno to pójść do publicznej wiadomości. Bo czasem następuje dziwna "zamiana krwi" i w Sądzie jest już niewinny.
_________________ --== "Z mądrym człowiekiem to i pogadać ciekawie." ==-- Fiodor Dostojewski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum