Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 22:40 [R25] Przebieg a trwałość silnika
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 2000
Powiedzcie mi jaki wpływ ma przebieg na jakość silnika 1,4l 103KM. Silnik jak na swoją pojemność ma sporą moc. Zastanawiam się czy nie jest zbytnio wyżyłowany np. przy 180.000 km. Oczywiście wszystko zależy od eksploatacji jednak pytam o takie szczegóły ponieważ planuję zakupić autko z rocznika 2000-2001. Myśle, że przebieg w granicach 150.000-180.000 jest całkiem realny jak na te lata jednak obawiam się, że kupie coś co będzie powodowało więcej problemów niz frajdy.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 22:40 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
K-seria jest jesli chodzi o jakosc materialu tulei cylindrowych ,bloku silnika ,ukladu korbowego,zaworowego zrobiona bardzo solidnie. Silniki z przebiegiem dobrze ponad 100tys km. maja jeszcze slady honowania na tulejach. Nie widzialem jeszcze Rovera z padnietymi panewkami ,oczywiscie poza sprowokowanymi usterkami. Tak samo niewiele jest postow o dymieniu z powodu zuzycia pierscieni tlokowych. Pod tym wzgledem ten silnik jest lepszy od kazdego niemieckiego porownywalnego silnika. Problem jest z glowica , kiepskim jej oglewem/wykonaniem i usterkami uszczelki. Jesli poprzednia awaria uszczelki byla zrobiona dobrze i na czas , nie przegrzano silnika to bedzie oki. Jeszcze dochodzi stukanie tlokow o scianki tylei cylindrowych na zimnym silniku. Z wyzszym przebiegiem bardziej prawdopodobne ze moze wystepowac. Niektore silniki tak mialy juz po 20 tys. km. Jesli auta byly na gwarancji to istniejacy Rover jeszcze wymienial silnik, ale nie ma takiej potrzeby bo to powiedzmy normalne zjawisko opisane pozniej w biuletynie technicznym na ten temat. Mialem 25 z przebiegiem 82 tys. mil i nie bylo, moja 45-tka z przebiegiem 42 tys. ma troche , niedawno sprzedalem inna 45-tke ktora mialem tak tylko do pogrzebania z przebiegiem 100 tys. mil i "piston rattle" byl w pelnej okazalosci tak 2-3 min. po odpaleniu. Potem silnik pracowaj jak zegarek. Wynika to z konstrukcji tloka (bardzo niski) .BMW-tez tak ma i nie jest to usterka jesli zanika po rozgrzaniu silnika. W zasadzie kupujac auto z tym silnikiem najbardziej skup sie na objawach walnietej uszczelki glowicy, objawy sobie mozesz poszukac na forum. Pracuje jako diagnosta i do tej pory nie widzialem dymiacego Rovera, golfow 1.4 16V nie sciemiam -grubo ponad setke, tak samo fordow z Z-tec-kiem .Pozdr.
Analogicznie zapytam o silniki diesla które powinny być chyba bardziej trwałe. Jak ma się np. zużycie pompy wtryskowej do przebiegu w R25 np. (przebieg rzędu 200.000.)
Zapytam przy okazji jak "zbiera" się dieselek w porównaniu z motorkiem benzynowym. Podejrzewam, że turbo dziura swoje robi ale wolę zapytać.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 21:17
ZTCP kiedyś doczytałem się, że silniki 16-zaworowe serii K liczone były na 300kkm. Silniki 8v. na 500kkm.
W kwestii Silników serii L jest niestety tak, że im nowszy i mocniejszy tym bardziej awaryjny. 86-konny diesel widywany był w serwisach jedynie na przeglądach i ew. naprawach osprzętu (najczęściej napinacz paska wielorowkowego, który występuje również w pozostałych dieselach). Pierwszy raz na forum przeczytałem o problemach z pompą sterowaną mechanicznie. Jedyne co się działo z tymi silnikami, to przestawiony kąt wtrysku na pompie wtryskowej (po wymianie rozrządu, co zresztą ma też miejsce w pozostałych) lub przepalony/zużyty przekaźnik świec żarowych. Sam kiedyś kupiłem pompę sterowaną mechanicznie, aby mieć na zapas (gdyby z moją się coś stało). Samochodu nie mam już od długiego czasu a pompa nadal leży
Niestety w mocniejszych dieselach dochodzi sporo elektryki.
Ostatnie diesele, to niestety częstsze awarie pomp wtryskowych, awarie uszczelki pod głowicą, czy nawet przepalone tłoki... ale takie są uroki rozwoju, dbałości o ekonomię i ekologię... dbałość o kieszeń użytkowników jest zawsze na samym końcu.
Czyli gdybym się przystawił do takiego R25 z 101 KM silniczkiem mogę liczyć się ze sporym wydatkiem związanym z awaryjnością tego silnika? Chyba, że podajesz jakieś skrajne przypadki związane z naganną eksploatacją samochodu. Przyznam się, że zabiłes mi teraz klina poniewaz myślałem, że na dieselku Rovera można bardziej polegać niż na silnikach serii K. Cholera, na to wgląda, ze co bym nie kupił będzie awaryjne.
Kolego, co nie kupisz to będzie awaryjne. Bo samochody się zużywają. Jednakże, nie jest to ściśle związane tylko z przebiegiem, ale również ze sposobem eksploatacji auta.
Czasem może się wada fabryczna trafić....
Moje odczucie (po czytaniu forum i od znajomego) jest takie, że K seria to może i udana konstrukcja, ale HGF mnie by odstraszył (wolał bym Civika kupić z 1.4 i mieć spokój).
Ale Diesel L Seria jest wg. mnie prawie bajka. Mam go trzy lata, jeśli chodzi o silnik, to jedyne co postanowiło się zepsuć, to czujnik położenia wału (łatwa diagnoza - wygrygałem błąd) i 15 min wymiana samemu. Przez to że jest wielki i aluminiowy (ktoś przewymiarował z chłodzeniem) można jeździć bez niego - jechałem kilkanaście km, bez chłodnicy (kamień zrobił jej kuku, że palec wchodził).
A kupiłem go dlatego, że kolega ma R600 z tym silnikiem i jest dobrym przykładem złego traktowania silnika (zapala zimny, but w podłogę ciągle, potem gasi bez chłodzenia, jeździ na czym popadnie, wymiana oleju to dla niego dolewanie itp) i jemu ten silnik przez dwa lata (a teraz już lat 5) chodzi i chodzi i nic w nim się nie dzieje (a jeździ dużo bardzo). Stąd mój wniosek - kupie to samo, będę dbał i będzie gitara - i jest
Może się komuś przyda... mój R214si '97 ma nakręcone ponad 230kkm i wszystko fajnie śmiga silniczek igła... teraz przyszedł czas na wymiane tlumika końcowego ale to normalna sprawa przy samochodzie 14letnim. Koszt częsci 105zł wymiana samodzielna - nic skomplikowanego.
Zobaczymy przy eksploatacji jak będzie. Jak na razie jest parę rzeczy do poprawy. Jeszcze zapytam..czy kasowanie ew.błędów musi się odbywać tylko przy pomocy T4 czy jest szansa zrobić to w inny sposób. Wiem, że w starszych modelach robiło sie to przekręcając zapłon ok 50 razy ale czy w tych nowych to zadziała?
Ostatnio zmieniony przez maciek73 Nie Kwi 24, 2011 09:34, w całości zmieniany 1 raz
Zobaczymy przy eksploatacji jak będzie. Jak na razie jest parę rzeczy do poprawy. Jeszcze zapytam..czy kasowanie ew.błędów musi się odbywać tylko przy pomocy T4 czy jest szansa zrobić to w inny sposób. Wiem, że w starszych modelach robiło sie to przekręcając zapłon ok 50 razy ale czy w tych nowych to zadziała?
Wszystkie R 25,45,75 tylko przez T4. W starszych wersjach można jeszcze było błędy wybłyskać.
A z tym zegarkiem nie powinieneś mieć problemów, jest H i jest M. wciskając każdy guziczek przestawiasz godzinę i minuty więc może zepsuty skoro nic się nie dzieje?
Zobaczymy przy eksploatacji jak będzie. Jak na razie jest parę rzeczy do poprawy. Jeszcze zapytam..czy kasowanie ew.błędów musi się odbywać tylko przy pomocy T4 czy jest szansa zrobić to w inny sposób. Wiem, że w starszych modelach robiło sie to przekręcając zapłon ok 50 razy ale czy w tych nowych to zadziała?
Wszystkie R 25,45,75 tylko przez T4. W starszych wersjach można jeszcze było błędy wybłyskać.
A z tym zegarkiem nie powinieneś mieć problemów, jest H i jest M. wciskając każdy guziczek przestawiasz godzinę i minuty więc może zepsuty skoro nic się nie dzieje?
Czyli po wymienie części uszkodzonej na nową błąd się nie zresetuje?
PS. maiłem rację, że zegarek również po angielsku trzeba ustawić ... już ustawiłem ale trzeba było włączyć zapłon na II
to zależy od tego co się ma popsuć i jaki błąd wyświetlać.
SRS jak się zaświeci jak np styki będą zaśniedziałe albo coś taśmą się stanie, to gdy to zrobisz to kontrolka zgaśnie.
z Check`iem jest chyba tak że trzeba wykasować bo się zapisuje w pamięci.
To teraz pytanie..czy serwis Land Rovera dysponuje T4? i czy Rover 25 2,0 iDT ma ten sam komputer co z tym samym silnikiem Land Rover?
ZTCP nie, dlaczego? silniki w LandRoverach - zwłaszcza tych nowszych, mają silniki od BE,EM,WU. Kompy na pewno są inne... zresztą użyj szukajki to wszystkiego się dowiesz... ja mam 45 iDT więc na LR się nie znam
dokładnie w takim przebiegu robiłem uszczelkę pod głowicą i wymiana dwóch popychaczy-szklanek , póki co po 6k jeszcze żaden inny nie zaczął pukać oraz kompletu uszczelniaczy zaworowych (mój R lata na podtlenku-lpg ), nastawiałem się na wymianę pierścieni, ale okazało się, że są w całkiem niezłym stanie, mechanik ocenił że jeszcze +/- 90k na nich zrobię, a dla mnie to koło 4 lat jazdy albo i nawet więcej, biorąc pod uwagę, że jak świeci słoneczko to przesiadam się na dwukołowy pojazd o tej samej, wdzięcznej nazwie
PS. zegarek można przestawić na wersje 24H ... trzeba przycisnąć naraz oba guziki H i M (muszą sie same zera pokazać na wyświetlaczu) i następnei ustawić już normalnie godziny i minuty ... oczywiście przy włączonym zapłonie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum