Wysłany: Sro Paź 08, 2008 08:52 [R75] Stuki w lewym przednim kole
Typ: CDT Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 2000
Mam problem, strasznie irytujący zresztą. Podczas wolnej jazdy(najbardziej słyszalne) po nierównościach (przejazdy kolejowe, małe dziury itp.) słychać stuk przy lewym kole. W czerwcu jak kupowałem autko byłem na stacji i w zawieszeniu nic nie stwierdzili, wszystko było ok., niedawno byłem u mechanika na podnośniku szarpał wszystkim elementami zawieszenia i też nic nie stwierdził. A stuki są Może to amortyzator?(jest suchy nie ma wycieków i w czerwcu na wykresach było dobrze)
Ostatnio zmieniony przez apples Pon Maj 23, 2011 21:12, w całości zmieniany 2 razy
SPAMU¦
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 08:52 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mam coś podobnego, aczkolwiek u mnie też nic nie stwierdzone w zawieszeniu, co wydaje się dla mnie dość dziwne, no ale przecież nie będę się wykłócać, bo po prostu nie mam o autach zielonego pojęcia.
Oczywiście stuk występuje wyłącznie przy przejazdach przez tory, dziurki jakieś małe lub przy parkowaniu jak podjeżdżam pod krawężnik, chyba że zrobię to po prostu płynnie, to wtedy nie ma stuku jeśli chodzi o kwestie krawężnika, ale przy skręcaniu kół i wolnej jeździ, itp. ten stuk natomiast u mnie nie ma miejsca.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 17:58
Obejrzałbym też łącznik stabilizatora.Miałem podobne dolegliwości.Po wymianie łączników ustało.To choroba tego typu zawieszeń.W peugeocie wymieniałem je co 30 tys. i zawsze zamienniki były lepsze od oryginalnych.
Mozna by powiedzieć spoko ten typ to ma:) u mnie też stuka tyle że w prawym kole i też byłem u mechanika aby sprawdził. Odpowiedz taka jak u was nic nie jest zepsute.Choć nie powiem że mnie te stukanie nie denerwuje jak wolno jadę.
blazi [Usunięty]
Wysłany: Sro Paź 08, 2008 18:21
Mój typ, też tak ma . Na badaniu technicznym wszystko OK, a stuki są w lewym przednim przy skręcaniu w prawo.
Ja wymieniałem drążek kierowniczy, ale to była doraźna metoda, bo może przez jakieś 2-3 miesiące nie stukało, spokój był, ale teraz znowu, a nie możliwe jest aby tak szybko ta część się wyeksloatowała, ponieważ nie jeżdżę po jakiś gruzach, a i nie jeżdżę szybko po naszych "polskich drogach", do tego uważam na wszelkie dziury, wzniesienia, itp.
Pomógł: 54 razy Dołączył: 22 Maj 2008 Posty: 957 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: Czw Paź 09, 2008 17:35
Przyczyn może być wiele i każdy z nas o tym wie,bo zawieszenie tego typu jest dosyć skomplikowane i luz może się pojawić w każdym połączeniu.Upieram się przy łącznikach,które można sprawdzić na dwa sposoby:podnieść autko na tyle żeby stabilizator nie był napięty i poruszać energicznie drążkiem łącznika,albo tak jak kiedyś zrobiłem w peugeocie:wyjąłem je obydwa i przewiozłem się po wybojach.Obydwie metody są skuteczne,tylko przy tej drugiej jest dodatkowa frajda,bo auto zachowuje się na zakrętach jak Dar Młodzieży na fali.
Witam!
Ja miałem podobny problem z poprzednim autem (Skoda Fabia Sedan). Auto było u kilku "speców" od zawieszenia, łącznie z wizytą w serwisie i nikt niestety nie znalazł powodu. Jednak auto miało wymieniany blok silnika w serwisie (zatarł sie jeden tłok po 20kkm). Uszkodzona okazała sie poduszka silnika i po zjeżdzaniu z krawężnika czy własnie przejeżdzając przez przejazd kolejowy było słychać bardzo subtelne i delkatne puknięcia .
Jeśli chodzi o blok to wymiana była w ramach gwarancji, ale musiałem zapłacić za nowy olej i było trochę "latania" w związku z nabiciem numeru silnika na nowym bloku aby wszystko było legalne. Co do kosztu, to dowiedziałem się, że silnik 1.4 16V 75KM (bez osprzętu) kosztował 16 tyś. zł, ale przy okazji jak samochód stał u nich prawie 2 tygodnie na parkingu serwisu ktoś ładnie przerysował tylny zderzak i jeszcze bezczelnie miałem wmawiane, że taki już był jak go oddawałem, ale po wezwaniu kierownika zderzak został "po cichu" pomalowany i wszystko było ok
Poduszke wymieniłem we własnym zakresie. Koszt z tego co pamiętam to 150zł.
Znalazłem . Wsumie przez przypadek ale wkońcu namierzyłem przyczynę stuków. Kupłem stalowe felgi ( z innej beczki - pasują od skody) i zmieniałem koła przy autku w momencie gdy samochód był podniesiony i koła wisiały swobodnie złapałem koło i energicznie wykonywałem ruchy w osi pionowej i poziomej. Okazało się że luz jest na swożniu wahacza, luzu tego nie można byłao wyczuć przy obciążonym zawieszeniu - na wet diagnosta nie mógl mi go znaleść - mi się udało. Teraz jedynie podpowiedzcie jakiej firmy wahacz kupić i czy wymieniać od razu tuleje.
ja też jestem po wymianie wahaczy. autko jedzie jak nowo narodzone. wymieniałem sam z kanału bez zdejmowania koła. jest trochę ciężko bo trzeba mieć dwa lewarki. jednym podnosisz auto żeby nie było naprężeń na wahaczu a drugi podłożyłem pod półośkę bliżej piasty aby unieść lekko koło to wtedy lżej wyciągnąć wahacz. najwięcej trudności było przy demontażu tulei wahacza bo była guma wyrwana. tam jest k...a dostęp do śrub!!!! niezłe kombinacje kluczem z grzechotką i masa innych przedłużek i odkręcanie po jednym ząbku. dało się i te wszystkie stuki przy jeździe po trelinkach czy dziurach ustały. a w starych wahaczach sworznie sobie luźno latały.
Właśnie ja mam wywaloną tuleje na wahaczu w przednim kole ( dosyć mocno) I czym grozi jazda bez wymiany ? Bo będę dopiero za miesiąc wymieniał a mam wywaloną już od trzech miechów. I w jaki sposób zużywa się wahacz że trzeba cały wymienić ?
ta rozwalona tuleja to między innymi pływanie auta. nie trzyma się drogi. a w wahaczu są sworznie(niestety niewymienne) i one się wybijają czyli dostają luzów na naszych polskich nawierzchniach i zaczynają się stuki. najpierw delikatne a potem sie nasilają szczególnie przy skręconych kołach i jedzie po nierównościach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum