Wysłany: Czw Cze 02, 2011 11:38 [R400] Problem z silnikiem... Faluje i gaśnie
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1998
Witajcie.
Wszystko zaczęło się ok 2 miesiące temu. Auto jeździło bezproblemowo, postało 5 dni w deszczowej pogodzie i już nie chciało odpalić. Wyczyściłem przewody, świece, kopułkę, palec i roverek odpalił. Ale to dopiero początek. Od tamtego momentu podczas jazdy i po dodaniu gazu auto strasznie szarpało, jeździło dobrze tylko na ssaniu. Raz szarpało lekko drugi raz mocno, ale generalnie dało się jeździć.
Około dwóch tygodni temu nie mogłem wyjechać nim z garażu. Rover po dodaniu gazu gaśnie, po puszczeniu sprzęga gaśnie.
Byłem na komputerze, pokazał błąd czujnika przepustnicy lub przepływomierza, silnika krokowego i czujnika tps?tsp?. Błędy zostały usunięte nic to nie dało.
Wymieniłem: filtr paliwa, przewody WN, świece, wtryski. Czyściłem styki (chyba wszystkie które są pod maską). Dalej nic. Po prostu nie mam już siły do tego auta. Więc muszę prosić was o radę. Jedyne co mam to filmy z tego jak silnik chodzi.
Na początek zresetuj ustawienia przepustnicy. Kluczyk na pozycję II i pięć razy gaz do oporu. Może Ci się za pierwszym razem nie udać, więc spróbuj dla pewności kilka razy tak zrobić. Kup nową cewkę zapłonową bo pewnie czeka Cię jej wymiana. I dodatkowo nowy czujnik temperatury cieczy chłodzącej, który podaje dane do komputera samochodu.
Ja obstawiam cewkę/kopułkę z palcem, przewody bądź świece - wygląda na problemy z dostarczaniem iskry. Czemu chwyciłeś kable WN w opaskę zaciskową? A wymianę podzespołów zacznij najlepiej od cewki.
Raczej to nie jest nic związanego z temperaturą ponieważ już nawet na zimnym silniku gaśnie po 3-4 sekundach. Z dnia na dzień jest coraz gorzej.
Udaje się go odpalić tylko po zresetowaniu przepustnicy i to jak mówiłem na 3-4 sekundy. Bez resetu auto nie żyje. Przewody i świece są nowe kupione jakieś 100km temu/ 1 miesiąc. Chwyciłem je trytką ponieważ są dłuższe o jakieś 5 cm niż poprzednie i dziwnie latają
Silnik krokowy działa tylko na biegu jałowym czy podczas jazdy też?
Edit:
Zapomniałem dodać najważniejszego. Około 3/4 tygodni temu jak założyłem nowe świece i przewody auto szarpało nadal po przejechaniu 25km i staniu 40 min w korku automatycznie wkręcił się na 2tyś obrotów pochodził tak z 10-15 min po czym obroty spały do stanu normalnego (ok. 900) i auto zaczęło jeździć normalnie bez szarpnięcia, zgaśnięcia ani innej niespodzianki. Było tak do dnia następnego aż postał noc i wystygł.
Jeszcze jedna istotna informacja. Dowiedziałem się, że poprzedni właściciel (moja kuzynka^^) rok temu zagotowała silnik.
[ Dodano: Nie Cze 12, 2011 23:33 ]
Artu napisał/a:
Ja obstawiam cewkę/kopułkę z palcem, przewody bądź świece - wygląda na problemy z dostarczaniem iskry.
Przewody i świece nowe. Wymieniłem jeszcze kopułkę z palcem i problem znikł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum