Wysłany: Sob Sie 20, 2011 19:06 Wjazd w kałużę i połamany wentylator:)
Witam, chciałem się pochwalić swoim wyczynem i od razu zapytać czy komuś coś takiego się przydarzyło:)
Otóż....
Jadąc z 30-40 km/h wjechałem w kałużę takiej średniej wielkości, można powiedzieć, że nie była groźna:) kałuża była sobie przy krawężniku z prawej strony...no i po takim spotkaniu auto zaczęło skakać jak szalone, pierdzieć, walić, dzwonić i wszystko co możliwe- jak się okazało woda uderzając połamała mi śmigło od wentylatora klimatyzacji, wyłamało 2 płaty i wentylator zaczął bić.
Przydarzyło się coś takiego komuś? Czy może jestem wybitnie zdolną jednostką? Może jakieś pomysły jak tego uniknąć w przyszłości?
Pozdrawiam:)
_________________ ...nie ma mnie, będe wczoraj...
Zanim do mnie napiszesz skontaktuj się z moim lekarzem.
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sie 20, 2011 19:06 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Zdarzyło się... silnik pociągnął mi wodę i stanął w kałuży. Woda sięgała mi progów, ale auto niskie. Auto wyschło i ruszyło, a po jakiś 3 miesiącach urwał się tłok i silnik był do wymiany
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum