Wysłany: Wto Paź 18, 2011 14:08 [R416]Problem natury złożonej(chłodzenie/odpalanie/brak mocy
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1997
Wiem, że jest masa tematów, pod które mógłbym podciągnąć mój problem, ale chyba będzie najlepiej, jeżeli całą sytuację opiszę jako jedną historię. Jako, że od tygodnia jestem dumnym posiadaczem Roverka (a przypomnę, że już dzień po zakupie wystąpił problem z centralnym zamkiem i trzeba wymienić rezystory nawiewu) i jestem pełen obaw. Mam z nim więcej problemów niż przyjemności z jazdy.
Mianowicie, wszystko było świetnie i cacy, dopóki nie spotkała nas (mnie i Roverka) pierwsza podróż do Warszawy. Auto, które zaznało pierwszy korek za mojej kadencji, kompletnie zwariowało. Po pierwsze nie załączył się wentylator chłodnicy i temperatura kosmicznie wzrosła. Zanim zdążyłem w stolicy zjechać przez 3 pasy na pobocze, zagotowała się woda i wszystko zaczęło przeciekać korkiem od zbiorniczka wyrównawczego. Trochę zgłupiałem, ale poczekałem ok.30 minut, aż temperatura spadnie, abym mógł wskoczyć i szybko pojechać na jakąś stację, by uzupełnić ubytek płynu w zbiorniczku. Problem jest taki, że musiałem jeszcze się gdzieś po drodze zatrzymać. Ale wróćmy do sytuacji, odpalam, temperatura niska, jade wszystko spoko, światła pierwsze drugie trzecie i wszystko spoko, parkuje na parkingu wszystko spoko. Załatwiłem co miałem załatwić i planowałem jechać na stację, która jest na tej samej ulicy tylko 2 światła dalej. Odpalam i spoko, ale już po pierwszych światłach temp. znów rośnie. W momencie wjeżdżania na stację wskazówka była między 1/2 a 3/4. Niestety nie mogłem się zatrzymać na stacji, bo nie było tam miejsc postojowych, więc wjechałem w jakieś osiedle obok stacji byle się gdzieś zatrzymać. Poczekałem aż silnik ostygnie, zacząłem uzupełniać płyn w małych dawkach.
Szczęście w nieszczęściu, zatrzymałem się tak, że zastawiłem dwa samochody, z których jeden należał do mechanika. Ten, kiedy tylko zobaczył otwartą maskę rzucił mi się na pomoc. Miernikiem stwierdził iż do wentylatora nie dochodzi napięcie, więc nie da się podpiąć na krótko. Poradził mi, żebym włączył klimatyzację, to jej wentylatorki odciągną trochę ciepła z silnika. Odpaliliśmy, sprawdziliśmy, czy działa klimatyzacja, wszystko ok. Zgasiłem jeszcze chwilę pogadaliśmy no i znów problem. Chciałem odjechać, a autko kręci ale nie załapuje. Otworzyłem mu maskę, pokręciłem i jakoś tam linką mnie 'wrzucił' na obroty. Niestety jednak dojeżdżając do pierwszych świateł autko brakło mocy i zgasło. Znów problem z odpaleniem. Po jakichś 10 minutach prób w końcu zakręcił tak, że załapał. Przy ruszaniu z następnych świateł auto nie reagowało na dodawanie gazu, dusiło się, nie chciało przyspieszać i znów zgasło. Jak poprzednio problem z odpaleniem. Silnik kręci, ale nie chce zaskoczyć. Udało się odpalić, dojechałem na uczelnię i spoko.
Samochód odpoczął sobie na parkingu, wieczorem przestawiłem go tylko z jedna miejsca w drugie, wszystko spoko. Rano znów na uczelnie, wszystko spoko. Wracam wieczorem do domu, wszystko spoko, aż tu nagle znów na światłach wrzucam 1, daję gazu, a auto się dusi i gaśnie. Ponownie problem z odpaleniem. 15 minut prób i załapało. Niestety następne światła i ta sama historia. Zacząłem przed zapaleniem zielonego światła wkręcać auto na obroty i jakoś sobie radziło, wyjechałem z Warszawy i potem jeszcze 50 km do domu bez problemów.
Dwa dni później pojechałem z nim do osoby, od której kupiłem (też ok. 30 km i wszystko spoko) i wstawiliśmy do warsztatu na jego koszt. nie wiem, co tam wymienią, więc pytam, czy ktoś wie, czym mogły być spowodowane te problemy w odpalaniu i brak mocy przy niskich obrotach? Czy to, że zagotowała się woda i nie ma jako takiego chłodzenia jest bezpośrednią przyczyną? Czy może mieć wpływ, że pierwszy raz to wystąpiło przy pierwszym odpaleniu klimatyzacji? Może ktoś będzie umiał coś odpowiedzieć, bo nie wiem na ile rozwiążą mi tę kwestię w warsztacie.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Paź 18, 2011 14:08 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Jeśli zagotowała Ci się woda to teraz trzeba sprawdzić czy jest uszczelka pod głowicą cała.
Do tego trzeba wyczyścić silnik krokowy, sprawdzić rozdzielacz zapłonu, świece w jakim są stanie oraz przewody. Od razu poprawić masę między klemą ujemną akumulatora a karoserią.
Jeśli to nie pomorze to podmieńcie cewkę zapłonową na jakaś inną (dowolną, ja np. mam z butelkową z BMW V6).
Szczerze mówiąc, to na chwilę obecną najbardziej mnie przeraża to, że samochód tak gasł i nie mógł odpalić...narazie zobaczę, ile się zmieni działający wentylator (w kwestii gotowania się), ale racja, część z proponowanych rzeczy posprawdzam. Natomiast ciągle liczę, że ktoś będzie umiał wyjaśnić, co z tym odpalaniem...
Cewka, czasem ją przebija przez co silnik może słabnąć.
Krokowiec, zawiesza się nie dostarczając odpowiedniej ilości powietrza przez co po puszczeniu gazu silnik gaśnie.
Przy prawidłowo działającym układzie chłodzenia nie da się tego silnika przegrzać nawet z wentylatorem pracującym zaledwie a I biegu (II nigdy normalnie się nie włącza). I to w upał, a nie taką pogodę jak teraz.
Przede wszystkim więc trzeba sprawdzić i naprawić układ chłodzenia, bo coś jest z nim nie tak.
Termostat, czujniki temperatury oraz wentylatory muszą działać poprawnie, inaczej narażasz się na poważne wydatki - żaden silnik nie lubi przegrzania, a ten szczególnie (jest z hartowanego aluminium).
Sprawdź bezpieczniki oraz wiązkę elektryczną wentylatorów, być może potrzebna będzie wizyta u elektryka.
Można też sprawdzić pompę wody, jeżeli reszta jest OK.
Do tego co podał kolega, to jeszcze sprawdź czujnik położenia wału, uszkodzony powoduje problemy z rozruchem i pracą silnika.
Co do pytania z przegrzaniem po odpaleniu klimy to wskazywałoby to na niewydolność układu chłodzenia (np brak wentylatorów lub zacięty termostat).
Pracująca klima dodatkowo obciąża układ chłodzenia (dlatego zawsze załącza wentylator).
PS. Naprawa uszczelki pod głowicą min 800zł, poważniejsze przegrzanie może skończyć się gorzej, więc dopóki to nie zostanie zrobione lepiej nie jeździj nim.
Jak narazie wymienili włącznik wentylatora i czujnik temperatury i póki co jest wszystko ok. Jutro czeka mnie podróż do Warszawy, więc tam będzie prawdziwy wyznacznik poziomu zmian. Na chwilę obecną jednak wszystko wydaje się być w porządku. Czyli problemem gaśnięcia i problemu z odpalaniem zajme się, jeżeli faktycznie znów pojawi się taka sytuacja. Dzięki za pomoc Panowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum