Wysłany: Sro Sie 31, 2016 18:03 [R75] Wysokie obroty, nie zmienia biegów, szarpie.
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 1999
Otóż zdarzył się dziś problem. Roverek bardzo ciężko zmienia biegi (automat) i bardzo mocno chce redukować. Zauważyłem, że jak puszcze całkiem pedał gazu to bieg wyższy wskakuje - ale tylko wtedy - w innym wypadku obroty podejdą aż pod 3,2k i dopiero wskoczy wyższy lub nawet przeskoczy o 2 w górę jak się za mocno rozpędzę i popuszczę gaz.
Jadąc np. 70 kmph puszczając gaz nie czuję by samochód wyhamowywał, robi to, jednak bardzo bardzo powoli i nie jest to normalne, wygląda to jakbym bardzo lekko wciskał pedał gazu mimo, że nogi na nim nie trzymam.
Na postoju gdy wrzucam N/P obroty powoli się zwiększają do 1,6-2k, wrzucając R spadają do standardowych ale jest mocne szarpnięcie. Po zgaszeniu samochodu i odpaleniu ponownie obroty są normalne, po lekkim przegazowaniu do 4-5k opadają do wartości normalnych. Możliwe, że jutro jak ruszę rano do pracy będzie wszystko ok, ale to już zdarzyło się drugi raz w przeciągu tygodnia więc zaczynam się martwić a nie wiem gdzie problemu szukać. Czy to coś związane ze skrzynią czy gdzieś indziej?
Nadmienię, że TOAF nie wywala błędów, cały czas są te same, o których pisałem w innym temacie raczej nie powiązane z nowym problemem.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Sie 31, 2016 18:03 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ano nie wywala.. Bo byl jeden blad podczas odczytu bledow... Przez co zawsze pokazywalo ze ich nie ma. W nowej wersji bedzi to poprawione...i dodatkowo live data dla skrzyni sie pojawi.
Nie chciałem zakładać nowego tematu, w pierwszym poście 1,5 roku temu pisałem o problemach z wysokimi obrotami (temat się rozwiązał sam po jakimś czasie).
Dzisiaj mam problem nieco inny ale po słowach kluczowych może ktoś znajdzie tu odpowiedź ewentualnie udzieli jej mi.
Pękł mi wąż nagrzewnicy, wymieniłem, zalałem płyn i WYDAJE mi się, że dobrze odpowietrzyłem układ - choć robiłem to 1 raz. Po uruchomieniu silnika auto trzyma obroty tak ok 1-1,2k po ruszeniu obroty bez dotykania gazu podnoszą się same do 2-2,5k + wiadomo z nabieraniem prędkości biegu wskakują kolejne (automat). Czego to może być przyczyna? Czasami jak zgaszę samochód i odpalę to problemu nie ma ale zaraz wraca. Temperatura płynu ok w czasie jazdy 90, w korku do 97-98. Problem też pojawia się przy hamowaniu, przy redukcji biegu jest szarpnięcie, najpewniej spowodowane tym, że silnik trzyma za wysokie obroty. Czego to może być przyczyna? Toaf nie wywala żadnego błędu. Może coś uwaliłem jak wąż wymieniałem? Tylko gdzie szukać problemu?
Jeździ się ciężko, bo ciężko w mieście jechać 40-50 km/h i cały czas nogą muszę hamować, już sobie wyobrażam zdenerwowanie jadących za mną.
Niestety nie udało mi się wymontować silnika krokowego, ciężki dostęp jak się nie ma odpowiednich narzędzi, instalacja LPG przeszkadza i jest -4 na dworze.
Zauważyłem jednak, że po dodaniu lekko gazu przepustnica czasami - lecz nie zawsze -
się blokuje w danym położeniu (wypada różnie), jak się ją lekko popchnie palcem to wraca do swojego położenia lub jak się lekko muśnie pedał gazu to czasami pomaga.
I tutaj rodzi się pytanie, czy to nadal może być wina krokowca? I czy dam radę samemu coś z tym zrobić?
Gdy znowu zawieszą się obroty dodaj gazu tak minimum do połowy i szybko puść albo uderz stopą i szybko ja zabierz. Czyszczenie przepustnicy i adaptacja jej powinny pomóc, u mnie przynajmniej pomogło.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Dziękuję za wszystkie wskazówki, będę musiał się tym zając w najbliższym czasie albo po prostu dam komuś zarobić.
Jeszcze jedno pytanie skoro wątek dotyczy mojego auta i jego kaprysów:
Dziś rano temperatura według czujnika (7.0) szybko wzrosła do 90st, po czym utrzymywała się w trakcie jazdy w granicach 94-97, podczas postoju np. na światłach czy korek podchodziła do ponad 102 st. Czy to normalne przy takiej pogodzie? Po przyjedzie sprawdziłem zbiorniczek wyrównawczy, ciśnienie trochę wypchnęło płynu na zewnątrz (nie zdążyłem przymknąć ) ALE płyn chyba powinien być ciepły, a był zimny, tyle co podgrzany temperaturą z komory silnika, nawet nie letni. Termostat?
Jeszcze mi chodzi po głowie uszczelka pod głowicą... dymek z wydechu wydobywał się całą drogę, lekki bo lekki i bezwonny raczej - choć mam katar i mogłem nie wyczuć czy to para wodna czy płyn.
Termostat możesz sprawdzić podczas rozgrzewania silnika, jeżeli razem z rosnąca temperaturą płynu chłodnica robi się ciepła to termostat jest otwarty. Jeżeli jest zamknięty to pomimo wzrostu temperatury powyżej 90 stopni będzie zimna. Jeżeli działa dobrze to płyn lapnie 90 stopni i po chwili chłodnica będzie się robiła ciepła. Chwila- w zależności od warunków atmosferycznych może trwać i 10 minut przy ujemnych temperaturach
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Mały update: zacinająca się przepustnica wyczyszczona i wszystko wróciło do normy, dzięki dzelo23.
Mechanik sprawdził też termostat, podobno jest ok, ale twierdzi, że dolny wąż jest zimny, a powinien być ciepły i może być chłodnica zatkana, albo zakamieniona - co jest dziwne bo niedawno sami ją wymieniali a samą chłodnice niedawno kupowałem od naszego kolegi z forum jakoś jesienią o ile dobrze pamiętam.
Auto odebrałem, bo temperature trzyma już dobrze, pytanie czy jakoś mogę jeszcze zadziałać w tym temacie we własnym zakresie bez demontażu chłodnicy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum