Wysłany: Czw Lut 09, 2012 21:38 [R214] Mróz. Auto odpala. Po 10 min. już nie chce odpalić.
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1997
Na samym wstępie dodam tylko , że przeanalizowałem podobne tematy na forum.
Mam Rovera 214 Si (wersja trzydrzwiowa) rok 1997. Przebieg około 110 000 km.
Sytuacja wygląda następująco:
Poniedziałkowy bardzo mroźny poranek. Godzina 6.30. Jest mniej niż -20 stopni C. Zakładam akumulator, który był wyjęty na noc. Wchodzę do samochodu żeby sprawdzić, czy wszystko gra i czy auto odpali. Odpala po krótkiej chwili. Wszystko OK. Samochód chodzi kilka sekund po czym gaszę silnik. Wracam po 10 min, wchodzę do samochodu, wkładam kluczyk, kręce... kręce... kręce... i nic.
Silnik tak jakby próbował zaskoczyć, ale nie wygląda to tak, że się dusi, dławi czy coś w teń deseń. Po prostu kręci i wydaje raz po raz z siebie jakiś dźwięk. Przypominam, że 10min wcześniej auto odpaliło niemal za pierwszym razem. Co to może być?
Przeczytałem wątki i mam pytanie, czy w powyższym wypadku może być winien:1. czujnik temperatury?
2. Palec (nie wymieniany)
3. Cewka
4. Masa
5. Czujnik na wale
6. Świece
Kable i kopułka niedawno wymieniane. Benzyna oczywiście w baku jest. Pomysły jakieś? Czeklam na rady, auto zostawiłem w Gdańsku, a sam pociągiem wróciłem do Olsztyna... Muszę temat ogarnąć w najbliższych dniach.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez wroobel007 Czw Lut 09, 2012 21:43, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lut 09, 2012 21:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
skoro auto mu keci to imo jest wyłączone i pilot działą
http://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=75991 masz chyab podobny problem co ja
dzisiaj byłem w serwisie rovera, i w pon wstawiam auto, we wtorek będzie sprawdzane na zimno co jest nie tak- może być słaba kompresja, bo pod wzgledem elektrycznym wszystko sprawdziłem. Zostaje teraz tylko mechanika
lekko wciśnij gaz i próbuj odpalić, to przynajmniej u mnie działa, szybciej zaskakuje, ew. wez auto na linkę i też Ci odpali
Ciufa
Co do pilota to fakt jest taki , że rzeczywiście ostatnio migałą mi dioda i pilot tak jakby nie dużego zasięgu. Nie robiłem takich zabiegów jakie są opisane w przekazanych przeze Ciebie linkach, ale też nie wymieniałem baterii. Czy po odłączenieu akumulatora trzeba synchronizować pilot?? Z drugiej strony po założeniu akumulatora auto odpaliło, a dopiero po 10 min. nie chciało ( i nadal nie chce) odpalić.
Harry
Wydaje mi się, że nasze sytuacjęsię jednak trochę różnią (czytałem post już wcześniej). Tobie auto odpala ale dusi sięitraci moc. Moje parę godzin wcześniej chodziło bez zarzutu. Rano odpaliło też świetnie, a dopiero po kilku kolejnych minutach zaczęły się cyrki i auto nie odpala w ogołe...
No tak, ale skoro bezpośrednio po założeniu akumulatora auto odpaliło, następnie po kilku sekundach zostało zgaszone, a po ok 10 min. już odpalić nie chciało i co najważniejsze - cały czas kręci to czy wobec tego nadal można podejrzewać kwestię synchronizacji pilota
Dopytuję się bo jak wspomniałem auto zostawiłem w innym mieście, będę musiał po nie jechać i chciałbym ogarnąć wszystkie możliwości żeby się przygotować
Na wszelki wypadek sprawdź wiązkę tylnej klapy przynajmniej zgrubnie i pobór prądu na zgaszonym jeśli masz sprzęt, bo w taki mróz nie trudno o zwarcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum