Typ: SD Rodzaj silnika: diesel Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1997
Witam.
potrzebuje pomocy - rady w sprawie mojego rovera 420 sd.
przy odpalaniu dusi się, dławi zapala na chwile po czym gaśnie. jeżeli dłużej go pokręcę jakoś zapali , ale wtedy strasznie kopci, szczególnie na postoju jak dodaje gazu, po ruszeniu nieco mniej ,a po przejechaniu paru kilometrów jak rozgrzeje silnik to w miarę chodzi ale ma wyczuwalnie mniej mocy niż dawniej. jednocześnie odkryłem ze jeżeli przed zapaleniem kilka razy tak do 10 - przekręcę kluczyk do zapłonu i z powrotem zapala się check engine gdy już sie pali check engine samochód zapala bez problemu , równo chodzi i ma więcej mocy. przy czym niekiedy po zapaleni się check engine można kręcić do bólu i nie zapali. wtedy są dwie opcje podnieść maskę zdjąć klemę ewentualnie zamknąć go z pilota , otworzyć doprowadzić do zapalenia check engine i odpalić.
dodatkowo są takie objawy jak :
przestała działać klima
czasami nie działa nawiew z nagrzewnicy - zaczyna działać po odłączeniu akumulatora na 10 sek.
świeci się ABS
mruga SRS
wszystko to zaczęło się praktycznie w tym samym czasie.
zdaję sobie sprawę ze to wina elektryki, ale doradźcie od czego mam zacząć.
być może ktoś już miał coś podobnego.
dodam jeszcze ze samochód nie pali więcej niż dawniej i nie bierze oleju a także nie jest to uszczelka pod głowicą
czekam na konkretne rady.
Ostatnio zmieniony przez korenko Pon Lis 28, 2011 12:30, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 12:22 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Na samym początku posprawdzaj masy od "-" akumulatora do karoserii. Odkręć, wyczyść, przykręć i zabezpiecz wazelina techniczną. U mnie robiły sie rózne dziwactwa podobne do twoich i okazało sie, że był urwany kabel od "-" do karoserii.
poprawienie masy itp pomogło, ale obecnie pojawił się nowy problem
ciekło paliwo w okolicy pompy, spowodowało to rozpuszczenie izolacji kabli od pompy (dwa przewody) jednak zwarcia na nich nie było. obecnie kable zaizolowałem, jednak auto nie odpala, a przed izolowaniem normalnie palił. prąd na elektrozaworze jest i go otwiera , odkręcałem przewody i paliwo jest podawane na wtryski a wiec pompa chyba działa? co jeszcze mogę sam sprawdzić?
podejrzewam immo. czy jest to możliwe? na koniec dodam ze auto sam zgasiłem poprawiłem te kable od pompy i już nie zapala. czekam na podpowiedzi i dodatkowe pytania . pomóżcie
niestety auto odpaliło, niestety bo nadal nie wiem co mu było.
podczas dłuższego kręcenia rozrusznikiem załączał się centralny zamek
aż w końcu zapalił.
teraz już odpala jak przed ta awarią, czyli odpalony normalnie kopci i jest słaby a po parokrotnym przekręceniu kluczyka w stacyjce i zaświeceniu się check engine i odpaleni chodzi równo i ma moc. - czy to może być wina cieknącej pompy?
ja mam podobnie wpierdzieliłem już ponad 1500 zł i nic wym aku regeneracja pompy 2 razy świece zaworek zwrotny,zmiana kąta wtrysku,elektryk sprawdzanie przew itp,i pare drobniejszych rzeczy i nic jedyne co pomogło to wymiana filtra paliwa ale tylko dwa tygodnie było lepiej podejrzewam że mam w baku niezłe gówno właśnie jestem umówiony z mech na czyszczenie ukł zobaczymy co będzie na stacjach leją szajs nie od dzisiaj
to mnie nie pociesza tez sam nie wiem co dalej jak to ugryźć??????...
[ Dodano: Sro Mar 07, 2012 09:37 ]
i wszystko jasne - po wymianie pompy wszystko wróciło do normy, zaczęły działać abs-y zgasła lampka SRS zapala od kopa, swiece grzeją dłużej niz do tej pory, ponadto po wymianie termostatu zrobiło sie w aucie ciepło. a i centralny zamek i immo działa poprawnie. z tego wynika ze wszystkiemu winna była pompa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum