Wysłany: Nie Mar 18, 2012 11:19 [R214] Wycena szkody
Hej, wczoraj wracając z pracy do domu Pan maluszkiem wymusił mi pierwszeństwa i przed nosem skręcił, efekty widać na zdjęciach.
Policja została wezwana, sprawca się przyznał i teraz pytanie do Was ile za taką szkodę powinien dostać z ubezpieczalni i jak długo może to trwać ?
Obaj ubezpieczenie mamy w PZU (ja dodatkowo mam minicasco)
Policja stwierdziła zagrożenie dla ruchu z powodu nie działającej lampy i mnie odholowano do domu.
Jeśli mam samochód niezdolny do jazdy to powiniem też żądać pieniędzy od Ubezpieczalni za holowanie do miejsca naprawy ?
SPAMU¦
Wysłany: Nie Mar 18, 2012 11:19 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 7 razy Dołączył: 21 Lut 2012 Posty: 119 Skąd: Radom
Wysłany: Nie Mar 18, 2012 12:25
Maska, błotnik, zderzak, lampa.... PZU jest niezłe w likwidacji szkód. Gdy ja likwidowałem u nich rzeczoznawce miałem dzień po zgłoszeniu na infolinię. Wycene powienieneś poznać od razu bo rzeczoznawcy PZU mają tablety i kalkulacje robią na miejscu -bynajmniej tak było u mnie 2 lata temu. Strzelałbym ok 1500-2000zł. Może ciut więcej. Ja w Corolii z 93r za 2x drzwi i oba błotniki miałem coś ok 3kPLN. W cale się nie zdziwę jak Ci szkodę całkowitą policzą heh . Ale raczej stratny nie będziesz. Poszukasz części w kolorze i wyjdziesz na plus.
Co do kosztów lawety o ile takową miałeś to jak najbardziej. Przedstawiasz fakturę za usługę i ta kwota doliczana jest do szkody. Ja nawet wyciągnąłem kasę za badanie techniczne.
Pomógł: 18 razy Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 224 Skąd: Międzylesie
Wysłany: Nie Mar 18, 2012 13:17
zbieraj faktury, jeżeli Ci zabrali dowód to moim zdaniem powinni też za badanie techniczne zwrócić.
PZU więc możesz spać spokojnie, osobiście obstawiam ~2500
Szukaj błotnika i zderzaka w kolorze, angoli pełno lampe z europy, maskę bym chyba uratował.
możesz dostać więcej
Oczywiście na orginałach i bez amortyzacji Ci się należy, ja myślę że możesz dużo dostać za szkodę.
Holowanie powinieneś skorzystać z assistance'a standardowego z OC sprawcy. Jeśli zapłaciłem to oczywiście fakturka dla rzeczoznawcy.
Szkoda całkowita oznacza tylko wypłatę wartości rynkowej auta a nie jego kasację. Jak masz szkodę całkowita to albo auto naprawisz za uzyskaną kasę albo sprzedasz uszkodzone i dołożysz do tego co dostałeś z ubezpieczenia i kupisz sobie nowe.
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Szkoda całkowita oznacza tylko wypłatę wartości rynkowej auta a nie jego kasację.
No tak trochę nie do końca i lepiej uściślić żeby nie było niedomówień, nie wartość rynkową auta. Już nie wnikam czy wartość auta po odjęciu wartości głównych układów pojazdu czy też odwrotnie, od ceny rynkowej (niewielkiej) odjęta wrtość uszkodzonych "układów", ktoś zaraz mnie upomni że teżniedokładnie ale jużnie będę przypominał sobie jak to w rzeczywistości wygląda ale dostaniesz raczej zadowalające pieniądze jak na szkodę.
Co innego, że do zrobienia będzie na pewno maska, zderzak, lampa, błotnik a powinno sięteżwliczyć zaślepkęhalogenu, listwę dekoracyjną bo jest chyba oddzielnie, nie wiem czy pas nie ucierpiał, jeśli się wgniótł trochę to wymiana na nowy tak samo, dodatkowo wspornik lampy, mógł ucierpieć zbiornik płynu spryskiwaczy, pompka, tam też chyba jest klakson....albo to nie ta strona...nie wiadomo jak z dolną osłoną mocowaną do zderzaka na śruby.
Sprawdź wszystko dokładnie z likwidatorem.
Dodatkowo oczywiście koszta malowania, więc na pewno będzie szkoda całkowita zważając na wartość rynkową auta w Eurotaxie czy innym.
Holowanie i badanie techniczne dopuszczające obowiązkowo w koszta sprawy więc warto samochód zrobić przed zakończeniem postępowania i przeprowadzić badanie aby dochodzić wypłaty z tego tytułu.
_________________ "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych a zapominać o swoich" - Cyceron
No tak trochę nie do końca i lepiej uściślić żeby nie było niedomówień, nie wartość rynkową auta. Już nie wnikam czy wartość auta po odjęciu wartości głównych układów pojazdu czy też odwrotnie, od ceny rynkowej (niewielkiej) odjęta wrtość uszkodzonych "układów", ktoś zaraz mnie upomni że teżniedokładnie ale jużnie będę przypominał sobie jak to w rzeczywistości wygląda ale dostaniesz raczej zadowalające pieniądze jak na szkodę.
Jak jest szkoda całkowita to dostajesz kasę za auto jak wycenie np. eurotaxu minus wartość wraku przy czym wartość wraku zależy od stanu auta przed wypadkiem jego wyposażenia i takie tam. Przerobiłem to na własnej skórze i za Suzuki swift warty 3600pln dostałem 3600pln i sprzedałem wrak za 1200pln bo wartość auta w katalogu była 4750pln
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
sknero ma dokładnie racje.
Szkoda całkowita zawsze jest opłacalna i nie oznacza KASACJI auta.
Na starych autach zazwyczaj wychodzi szkoda całkowita bo zderzak na orginalnych częściach to zazwyczaj połowa wartości auta
Auto naprawiasz z OC sprawcy. Najprawdopodobniej (jeśli to jest w jednej ubezpieczalni) wypłacą Ci z AC i regresem sobie ściągną kasę na "Twoje konto" żebyś nie miał szkody.
Zaproponują Ci napewno coś fajnego.
Nie będę się spierał bo raz, że nie mam wystarczającej wiedzy na ten temat a dwa to nie miejsce na moje wypociny w tym temacie, ogólnie szkoda całkowita powinna w tym przypadku wyjść dobrze ale zasada jest taka o ile dobrze pamiętam, że szkoda cąłkowita= wartość rynkowa sprzed wypadku-wartość po wypadku.
Bierzemy pod uwagę tylko OC i tutaj może się wartość auta drastycznie zmniejszyć względem minicasco na przykład do 4200zł, jeśli więc policzą (taka moja mąła teoria ) po oryginałach, a w przypadku szkody całkowitej nie patyczkują się zamiennikami i amortyzacją.... to za sam zderzak, lampę, błotnik, maskę plus lakierowanie i roboczogodziny może wyjść zdecydowanie więcej niż wartość auta według nich.
Naprawa nieekonomiczna, szkoda całkowita, i nie wiem jak w tym wypadku szacowana jest wartość.
Powiem tylko jak było u mnie.
Po wypadku, dachowanie, wszystko poobijane, zawieszenie wyrwane, opony nawet zniszczone, mieli wykaz głównych "układów" w samochodzie i ja mogłem się cieszyć że miałem mocno zniszczony samochód bo praktycznie każdy z wymienionych na liście był oznaczony jako zniszczony, w związku z tym iż wyszło że jeden z wymienionych układów jest sprawny a stanowił on kilka % wszystkich układów na liście, wartość samochodu po wypadku wyniosła właśnie te kilka %.
Wyszło więc że z wyceny 7800 (bo były zwyżki za nowe opony, lakier, właściciela, salon) wypłacili mi 7200 a za 600zł sprzedałem auto.
Nie bez powodu ludzie się martwili czy też martwią o to że zostanie zakwalifikowana szkoda całkowita, może to zależy od wartości auta....nie znam się
Obawiam się więc, że skoro większość tych wspomnianych układów jest sprawna a szwankuje tylko prawa przednia ćwiartka, może to wyjść niekorzystnie, niemniej jednak domysły opieram na swoim i znajomych przypadkach.
Ubezpieczalnia to PZU czyli historia pokazuje, że mimo wszystko powinieneś być zadowolony czego życzę bo użerać się z ubezpieczalniami nikt nie lubi.
Daj znać jaka wycena juz po wszystkim.
_________________ "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych a zapominać o swoich" - Cyceron
Wydryszek, Cenę auta ustalają z katalogu tyle ze trzeba sie doczytac czy wzieli wszystko pod uwagę bo mój suzuki był w katalogu od 2400 do 3600 i oczywiście w pierwszym strzale wycenili go jak golasa na 2400 a dopiero jak im napisałem ze mają się ogarnąc bo mam wypasa za 3600 z małym przebiegiem to przekwalifikowali na 3600. Oczywiście wysłałem im skany z cenami katalogowymi. Jak szkoda jest z OC to muszą liczyć ceny oryginalnych części a nie zamienników.
Moja sprawa z suzuki też była załatwiana z PZU w 2 tygodnie miałem kasę na koncie
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Biorąc oficjalnie pod uwagę samo malowanie to masz trzy elementy a nie wiadomo jak z pasem przednim będzie.
Przypuszczam, że wycena nie jest zła i cośmoże można wyciągnać, pytanie czy CIebie satysfakcjonuje taka kwota.
Dodatkowo dowiedz sięo kwestię holowania i badania technicznego po naprawie, zwrot kosztów.
_________________ "Jest cechą głupoty dostrzegać błędy innych a zapominać o swoich" - Cyceron
za mało za roverka jak mi gośc strzelił w lewy tylni narożnik dostałem 1800 a był raptem zderzak dopchnięty do pasa i pęknięty lakier na błotniku + błotnik lekko odgięty na zewnątrz najpierw zaproponowali 1400 i sie odwoływałem. ostatecznie 1800 ale kolega mi mówił że powinienem jeszcze raz pisać i jeszcze z 300 bym wyrwał. Na moje oko (masz uszkodzenia jak ja miałem w suzuki) to powinieneś około 3500 do 4000 dostać. Samo malowanie 3 elementów to jest 900 a trzeba zapruszyć na pozostałe żeby różnic nie było widać to kolejne z 200, zderzak, listwa ozdobna, błotnik, maska, reflektor może zbiornik spryskiwaczy z pompką , przedni pas + strefa zgniotu pod zderzakiem to jest masa części które powinni policzyć w cenie nowych oryginalnych do wymiany i robocizna......
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
2650zł, trochę mało jak za takie szkody. Jakieś kilka miesięcy temu, sąsiadka wycofywała ze swojego podjazdu i oparła mi się o przód błotnika. Miałem niewielkie wgniecenie tuż przy lampie, która była nietknięta, oraz delikatne obtarcie na zderzaku. Oboje ubezpiczeni byliśmy w Link4. Dostałem za to niecałe 1200zł. Także porównując twoje szkody do moich, to są one znacznie większe, a odszkodowanie takie sobie.
Swoją drogą, czy wy też musieliście rysowac całe zdarzenie? Normalnie jak ten rzeczoznawca kazał mi w 2 kwadracikach rysowac całe zajście to byłem w szoku bo nawet kredek nie dostałem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum