Wysłany: Czw Lip 12, 2012 10:48 [R75] Problemy z Lpg
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1999
witam
Jakiś czas temu dałem sobie założyć lpg - instalacja Stefanelli SIS i od samego początku mam z nią same problemy:
- po zgaszeniu samochodu na lpg bardzo ciężko odpala, za każdym razem przed zgaszeniem samochodu muszę przełączyć na benzynę, spaliłem przez to rozrusznik
- auto jest słabe, wolno się zbiera, prędkość max 180 dalej nie chce jechać,
-na lpg silnikiem trzęsie, na benzynie nawet nie drgnie
- auto spala zdecydowanie za dużo czasami i 17 litrów , spalanie benzyny w cyklu mieszanym około 10,5 litra
- po włączeniu klimatyzacji samochód ledwo co jedzie, podczas jazdy jak wcisnę sprzęgło gaśnie problem występuje tylko na lpg
- podczas postoju np stanie w korkach zaczyna śmierdzieć gazem
Dodam, że świece zostały wymienione jesienią na platynowo- irydowe Ngk 50 zł sztuka, przewody wysokiego napięcia wymieniłem tydzień temu równiez ngk, cewek nie wymieniałem, ponieważ wydaję mi się, że gdyby było coś z nimi nie tak to można było by to odczuć również na benzynie, a na tej z kolei samochód pracuję równiutko, silnik jest elastyczny i wszystko ok.
Byłem przedstawić swoje problemy w zakładzie, w którym zakładałem lpg - facet podpiął komputer i stwierdził, że 'rozjeżdżają się mapy na 3 garach' i nie wie czemu tak się dzieje, że muszę zostawić u niego auto i będzie badać wszystko po kolei, stwierdził , że na benzynie też się rozjeżdżają... dosyć mocno mnie to zaskoczyło, ponieważ tak jak wcześniej napisałem na benzynie auto chodzi idealnie.
Czy ktoś mógłby się wypowiedzieć w sprawie moich problemów, boje się, że próbuje zwalić swoje błędy popełnione przy montażu na mnie i narazić mnie na koszta , wmawiając mi, że na benzynie też się mapy rozjeżdżają.
Ostatnio zmieniony przez apples Sob Sie 04, 2012 13:39, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Czw Lip 12, 2012 10:48 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
jedyny problem to problem tego ze fachowiec się nie zna , albo źle coś skonfigurował, bo
jak może to autko tyle spalać?
Ja mam starą instalację i dusi ją jak diabli zanim się nie nagrzeje ale 17 litrów to weźmie na trasie gdy np przekroczę 190 km/h
Ogólnie spala mi 12 l/100 i dodatkowo mam już do wymiany wtryskiwacze - tak twierdzą mechanicy od 40 tys. km
- co najlepsze ja uważam że jakiś reduktor - ale mnie wyśmiewają... i nic z tym nie robię bo uważam że się nie znają.
Zostaw mu auto i nie odbieraj aż nie zacznie jeździć prawidłowo.
Jeśli coś nie pasi niech oddaje kasę.
_________________ Rover 75 - Jumbo, mój ulubieniec
MB Sport Coupe C200K - zabawka RWD
Nie no zdecydowanie winna jest instalacja LPG. Ja mam instalację Takada z 2005 r., wymianiałam niedawno filtr i reduktor, przy okazji podłączenia instalacji do silnika po jego wymianie.
Co prawda mam silnik 1.8, ale spalanie w mieście nie przekracza mi 13 l i 11 l w trasie przy włączonej klimie.
Co prawda przy włączonej klimie spadek mocy przy ruszaniu z miejsca jest dosyć mocno odczuwalny, ale nigdy z tego powodu nie gaśnie.
Tak więc nie miej litości dla tego mechanika, jak nie umie sam zrobić to niech opłaci kogoś kto będzie umiał.
Dołączył: 25 Lut 2012 Posty: 233 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lip 14, 2012 19:10
Zdecydowanie majster niech się puknie w czaszkę. Może założył ci zbyt małe dysze do gazu przez co auto się dusi i też dużo pali. Przy okazji jak będziesz u majstra poproś go o zmianę na nieco większe i sprawdź co będzie. Ew. zawsze możesz poprosić o zresetowanie kompa od gazu i wlanie jeszcze raz map.
Ja miałem podobną sytuację i w mieście była tragedia..nie mówiąc już o tym, że na klimie nie dało się ruszyć:D
Zmień gazownika bo z tymi pajacami nie raz miałem cyrki. Szarlatan który mi założył gaz tak go zrobił że był cały czas rozregulowany, za każdym razem dłubał coś poprawiał i gówno zrobił. Pojechałem do innego to wyregulował wtryski i zrobił tam co mógł (bo cała instalacja była dziadowsko założona), to od razu było lepiej, choć nie idealnie.
Kiedyś jeszcze zdarzyła mi się sytuacja że całkowicie wtryski powariowały i auto nie wchodziło na obroty, gość który wiedział co i jak zrobić miał zajęty termin więc chcąc nie chcąc pojechałem do dawnego magika, a ten że trzeba listwę wymieniać bo jeden z wtrysków padł... cóż cepowi nie uwierzyłem i jeździłem na benzynie, a jak w końcu podjechałem tam gdzie trzeba to okazało się że wystarczył regulacja wtrysków i było jak przed usterką, zamiast płacić z 250zł za listwę dałem 30zł za regulacje. Takich mamy oszołomów od gazu w Polsce.
U mnie podobne objawy były jak padł wtryskiwacz .Gaz leje się przez niego ciągle a nie jest spalany przez to może śmierdzieć i żreć jak wieprz.Ja mam Magic Jet i na każdym wtrysku jest papierowa membranka - plomba jak wtrysk miałem walnięty to plomba owa uszkodzona była .Cały wic polegał na tym że był to cylinder wewnętrzny i nijak bez ściągania kolektora nie szło tego wypatrzeć.
Chciałbym. Ale niestety dałem się namówić na tą stefanelli nieszczęsną i nikt w okolicy nie ma sprzętu, żeby się podpiąć pod kompa lpg.
wschodni napisał/a:
klimie nie dało się ruszyć:D
Skąd ja to znam...
Jak przyjechałem do tego kolesia na warsztat to akurat był tam facet, któremu źle założyli gaz i strasznie lamentował bo miał jakąś ładną terenówkę v6 i tam mu tam napaprali, że komputer samochodu łapał błędy - nie wiedzieli jak sie z tym poradzić to zamontowali mu urządzenie do resetowania ecu przy każdym odpaleniu. Później mu wmawiali, że 'tak ma być'.
Potraktowali go jak śmiecia, później go chamsko wyśmiewano... Masakra po prostu
Dołączył: 25 Lut 2012 Posty: 233 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lip 15, 2012 13:20
Ciekaw jestem, jakbyś chciał żeby sobie zdemontowali tę instalację i oddali ci kasę czy to wchodzi w grę. I jak się na to zapatrują UoKIK itd.
Bo szkoda się użerać, lepiej by było jakiegoś staga 300 albo BRC. Niewiele więcej byś zapłacił a w razie problemu w każdym zakładzie gazownik ci się podłączy.
Punkt dla ciebie krzychu.b, podjechałem do innego gazowanika, 3 tygodnie czekałem na wizytę ale opłacało się, podjechałem, gazman podpiął kompa i bez momentu zawahania stwierdził, że jeden wtryskiwacz jest zablokowany i leje cały czas.
Pokazał mi to oczywiście na kompie, wytłumaczył i nie skasował ani złotówki. Nie chciał mi tego naprawiać bo stwierdził, że skoro zapłaciłem i mam gwarancje to jest problem tych matołów co mi zakładali gaz.
Punkt dla ciebie krzychu.b, podjechałem do innego gazowanika, 3 tygodnie czekałem na wizytę ale opłacało się, podjechałem, gazman podpiął kompa i bez momentu zawahania stwierdził, że jeden wtryskiwacz jest zablokowany i leje cały czas.
Pokazał mi to oczywiście na kompie, wytłumaczył i nie skasował ani złotówki. Nie chciał mi tego naprawiać bo stwierdził, że skoro zapłaciłem i mam gwarancje to jest problem tych matołów co mi zakładali gaz.
U mnie okazało się, że 4 wtryskiwacze puszczały gaz! Jak jeden nie trzyma to są chocki klocki.. a co dopiero 4, dlatego R nie chciał jeździć, dzisiaj wtryski zostały wymienione a samochód ponownie skalibrowany.
Nie widzę różnicy między jazdą na lpg a Pb, z tym, że dwa razy zdarzyło mu się zgasnąć na włączonej klimatyzacji. Jak ze spalaniem nie wiem, nie miałem jeszcze przyjemności sprawdzać
Ja również mam staga 300 plus. Za to wtryski mam valteka 3ohm i to jest porażka. Ostatnio okazało się, że połowa z nich "leje". Na razie wymieniłem same trzpienie i przez jakiś czas było dobrze, ale teraz znowu zaczyna podrygiwać na wolnych obrotach i zastanawiam się nad zmianą wtrysków na inne.
A ja mam takie pytanko, chce kupic rovera45 i przy ogledzinach okazalo sie, ze nie chodzi na gazie i ze potrzeba wymienic lub zregenerowac reduktor
i pytanko - czy warto zbijac cene o ten reduktor i brac samochod i robic to na wlasna reke? czy ten reduktor gazu swiadczy juz o jakiejs powaznej usterce, albo wymiana tego reduktora laczy sie z wymiana innych rzeczy albo wymiana tego jest mega droga i nieopłacalna?
A ja mam takie pytanko, chce kupic rovera45 i przy ogledzinach okazalo sie, ze nie chodzi na gazie i ze potrzeba wymienic lub zregenerowac reduktor
i pytanko - czy warto zbijac cene o ten reduktor i brac samochod i robic to na wlasna reke? czy ten reduktor gazu swiadczy juz o jakiejs powaznej usterce, albo wymiana tego reduktora laczy sie z wymiana innych rzeczy albo wymiana tego jest mega droga i nieopłacalna?
nie mam o tym zielonego pojecia i prosze o pomoc
...regeneracja reduktora to 200-300 zł (części z robocizną cena zależy od typu reduktora) ale pod przykrywką uszkodzonego reduktora może się kryć poważniejsza awaria instalacji, więc to taki zakup w ciemno, myślę że usterka reduktora może świadczyć tylko o tym że ma już najechane na LPG, ale na pytanie czy warto to już nikt tu z całą stanowczością nie odp
_________________ Pozdrawiam
Rover 75 V6 obecnie Avensis
ok a czy da sie to jakos sprawdzic? np na stacji diagnostycznej sprawdza czy to powazna awaria czy tylko wina reduktora, wystarczy wymienic i bedzie oki ? hmm.. temat do zastanowienia ale dzieki
Nie napisałeś co to jest za instalacja gazowa... Jeżeli nie ma w tym aucie sekwencji to nawet się nie zastanawiaj i olej ten samochód.
Padnięty reduktor objawia się tym, że samochód na gazie jeździ bardzo opornie, a nie, że nie jeździ wcale. Równie dobrze mógł pójść elektrozawór czy sterownik.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum