Wysłany: Pon Sie 20, 2012 07:37 [R416] Wymiana oleju z mineralnego na syntetyk
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1998
Witam!
Po zakupie auta i sprawdzeniu stanu oleju okazało się, że na miarce nie było nawet minimum oleju. Nie znając zalanego oleju (poprzedni właściciel nie pamiętał) kupiłem w ciemno litr półsyntetyka 10w40 Castrola.
Jeżdżę cały czas i nic się nie dzieję, a na miarce przez kupę czasu stan oleju nie zmienił się nawet o milimetr. Ale silnik zaczął klepać... I wiem, że jestem sam sobie temu winien, bo niedawno oglądając stan bezpieczników znalazłem kartkę w puszce pod maską z informacją, że 2 lata temu był wymieniany olej na 15w40 mineralny Lotosa... No i teraz sobie w brodę pluję, że nie sprawdziłem tamtego miejsca przed dolewką. No ale już nic nie poradzę.
Chcę ogarnąć to klepanie. Planuję kupić płukankę i wtedy wymienić na jakiś syntetyk (a może mineralny? nie wiem - doradzicie? ). No i oczywiście filtr oleju . Czy coś poza filtrem muszę wymienić?
Zawory z tego co wyczytałem w tym silniku regulują się same, tak?
Czy ten cały zabieg ma wyglądać tak jak sobie wyobrażam? Tzn. to płukanie, wymiana oleju i filtra? Czy są jeszcze jakieś "ale"?
Pozdrawiam, jeszcze "zielony" fan Rover'a
SPAMU¦
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 07:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Generalnie przy wymianie oleju nic się nie płucze.
Chyba ze była jakaś masakra w stylu HGF.
Oleje można mieszać, więc spuszczasz stary, wymieniasz filtr, wlewasz nowy.
Castrol 10W40 nie jest dobrym olejem i mój R bardzo go nie lubił (wylałem go szybko) ale
jeżeli silnik nie jest już w najlepszym stanie, to wlanie 5W40 może nie wyjść mu na zdrowie.
Skoro miał zalany olej mineralny i klepie to należy podejść do tematu ostrożnie.
Moim zdaniem najbezpieczniej będzie teraz zalać olej Valvoline MaxLife 10W40.
Płukanie chyba nie będzie konieczne, ale może niech ktoś jeszcze sie wypowie.
Śmiało można zalać 5w40 bez płukania, potem regularnie co 10.000 lub raz w roku
Nie zalecałbym lania 5W40 jeżeni nie wiemy w jakim stanie jest silnik.
Najpierw MaxLife, który zmniejsza wycieki i na pewno jest dobrym olejem do tego silnika.
Jeżeli będzie dobrze, to jasne - potem można próbować zalać 5W40.
Ale były głosy że w K może powodować wycieki, więc lepiej ostrożnie z nim.
Nie wiadomo ile on na 15W40 jeździł.
A jeszcze odnośnie płukania... Czy to naprawdę jest zbędne?
Po mineralnym zebrało się na pewno sporo nagaru, który teraz po wcześniejszym dolaniu półsyntetyka zaczął się zapewne rozpuszczać (efekt - luzy i skutek - klekot...).
Myślałem, żeby wyczyścić to tym Flushem, żeby nie daj Boże silnik się nie zatarł od tego syfu, który może rozbić półsyntetyk po całkowitej wymianie bez płukania...
Nie jestem specjalistą, ale wydaje mi się że jeżeli
a) silnik jest w bardzo złej kondycji to żaden olej mu nie pomoże. Wtedy najlepiej MaxLife albo jeżeli ten nie pomaga to ten mineralny...
ale ten silnik nie powinien jeździć na mineralnym, więc najlepiej będzie zalać MaxLife, który będzie też właściwym olejem także jeżeli silnikowi nic nie dolega.
b) jeżeli Castrol wypłukał nagary, to wylejesz je razem z nim.
Dalsze płukanie i mycie silnika już ich nie "zwróci" i nie uszczelni silnika, co najwyżej sytuacje pogorszy.
Czy coś źle rozumuje?
U mnie paradoksalnie klekot popychaczy po zimnym starcie ustąpił całkowicie po zastąpieniu Castrola 10W40 olejem Midland 5W40.
I silnik ciszej pracuje, różnica była odczuwalna zaraz po wymianie (Castrol miał niecałe 6tys przejechane)
Dlatego w drugiej kolejności można próbować syntetyka, bo myślę że warto zwłaszcza na zimę, ale najpierw zalałbym MaxLife.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum